Data: 2000-03-11 19:06:03
Temat: Re: Za wypracowanie do sądu?!?
Od: Kenneth McCoy <r...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
inka wrote:
>
> Wydaje mi sie, ze przekroczyles granice smaku. Moze i to bylo odwazne, ale o
> absurdzie na miare Monty Pythona nie mow. Twoje wypracowanie nie jest ani
> oryginalne ani nawet na temat i trudno sie dziwic, ze bohaterke ono
> dotknelo. Ciekawe co cie "tak natchnelo" i co cie w tym tak ubawilo?
> Moze i nie powinno to sie skonczyc w sadzie, ale w twarz pani nauczycielka
> spokojnie mogla ci dac.
Przyczyny:
JEST oryginalne.
Poza tym istnieja tak zwane skojarzenia, zwlaszcza w tym wieku.
Osobiscie moglbys sie spodziewac takiego wlasnie zachowania,
gdyby nauczycielka zadala temat zwiazany z pasja.
I na pewno oprocz kojarzonych zachowan seksualnych bedacych pasja
co poniektorych pojawilyby sie takze alkohol, narkotyki itd itp.
Profesorka widac zlekcewazyla dzisiejsza, "dojrzala" - gowniarska
i domorosla mlodziez. Uznala ze ma za uczniow ludzi na poziomie.
Spodziewala sie tez typowych wlasnie wypracowan o swoich
zainteresowaniach.
Doczekala sie... No wlasnie ? Jak to nazwac ? Wypocin ?
Skutki:
Sadze ze nauczycielka na osobnosci mialaby by prawo dac mu po
ryju, ze ja zlekcewazyl.
Ciaganie jednak kogokolwiek po sadach dlatego ze mial takie a nie
inne zdanie (i chyba nie napisal wprost ze chodzilo mu o TA pania
profesor), nie jest akurat na miejscu. Ponadto takie sprawy mozna
zalatwiac po cichu, bez reklamowania w telewizji i radiu, nie
wspominajac o internecie. Nie po to on jest by takie brudy prac.
Poza tym troche sie dziwie, w koncu doroslej osobie, jaka jest
pani profesor. Miala kupe czasu by sprawe przemyslec, a tego nie
zrobila.
Zachowala sie troche na poziomie tego ucznia.
Aczkolwiek uczen popelnil wielki blad: nie uszanowal nauczyciela,
ktorego sie ZAWSZE szanuje. Chocby byl wielkim chamem i
prostakiem.
> inka
Pozdrawiam
--
* Kenneth McCoy (ZOP) stdkmc+1 advkmc+1 *
* Częste instalacje ? *
* Napij się świeżego, wczorajszego mleczka... *
|