Data: 2004-02-10 21:22:40
Temat: Re: Zabawa w nazywanie uczuc:)
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:c0bhbl$744$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pyzol; <c0avjb$14k7aj$1@ID-192479.news.uni-berlin.de> :
> A nie ckliwość? ;))
Nie. A wiesz dlaczego?
Bo - moze niekoniecznie slusznie - okreslenie "ckliwosc" kojarzy mi sie z
jeleniem na rykowisku, z kiczem, z taniocha, zas moje uczucia podczas
czochrania sa autentyczne i c zy s t e.:)
Zagladam do slownika..."przesadna czulosc". Tak to to.
Przy "tkliwosci" zadnej uwagi o przesadzie nie ma.
Bez watpienia slowa te sa bliskoznaczne, na pewno jedno pochodzi od drugiego
( w polszczynie t-c sa wymienne do dzis, np. graT - zagraCony), ale jednak
sa d w a. Musz a miec inny, przynajmniej, odcien, jesli juz nie znaczenie.
Ja zdecydowanie odczuwam tkliwosc.
:)
Kaska
|