Data: 2009-11-30 16:29:01
Temat: Re: Zapach faceta
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 30 Nov 2009 17:21:22 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>> Dnia Mon, 30 Nov 2009 16:34:38 +0100, gazebo napisał(a):
>>
>>> kurcze, zapadl mi w leb film z Al Pacino pt. Zapach kobiety, ja wiem,
>>> nieporownywalne relacje, ale czy nikt nie widzi czegos glebszego? zadna
>>> z czytajacych to kobiet nie potrzebowala koszulki swego mezczyzny, jak
>>> wyjezdzal? to naprawde sprowadza sie do perfum?
>>
>> Przecież pisałam, że lubię zapach JEGO potu.
>> No, ale ON się myje :-)
>
> a to przepraszam, mowiac jak najbardziej powaznie ujelas mnie tym
> stwierdzeniem, musialo mi gdzies uleciec w tej swarze indyjskich
> gadzetow, jednak nie bylbym soba jakbym czegos nie dodal, nie
> przeszkadza ci jak pot mu ciurka?
Nie. Uwielbiam to. jest to podniecające, zwłaszcza, że towarzyszy temu
zwykle wielki wysiłek fizyczny - gra miesni i te rzeczy :-)
Podczas pracy i nie tylko. Uwielbiam go wycierać z potu, kiedy zdejmuje
przepoconą koszulkę i przebiera się w suchą, tę mokrą wącham i dotykam z
przyjemnością. Nie rozumiem, jak mogłabym czuć obrzydzenie do faceta, który
zna mnie całą i tylko on jeden na świecie, z którym mam dwoje dzieci, a
przecież ich każdą kupkę i obsiusianą pieluchę bez obrzydzenia, z
tkliwością niemal traktowałam, myłam ich brudne pupy i całe ciała z
uśmiechem, uwielbiałam to.
--
Ikselka.
|