« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2009-11-30 17:24:58
Temat: Re: Zapach facetaUżytkownik "XL" napisał:
> > przestan z tym brudem, ranek, ranek jest, podnieca cie zapach
> > poscieli?
> Rano nie. W nocy - TAK :-)
> Jestem sową.
> Ale i w południe, z powodu perwersyjnej i obrazoburczej pory - też :-)
Pfff... rano, wieczór, przed południem, po południu... w kebabowni, na
ruchomych schodach, w windzie, na chodniku... no dobra, starczy (na jakiś
czas musi) :)
--
Pozdrawiam - Aicha (niezobrazoburczona bynajmniej)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2009-11-30 17:26:06
Temat: Re: Zapach faceta OTUżytkownik gazebo napisał:
> Użytkownik XL napisał:
> >> psuja :) chcialem wiedziec jak jej facet reaguje calujac jej pache jak
>>> jej sie kropelka potu pojawi :) i jak sie czuje kobieta, zawstydzona
>>> czy szczesliwa i otwarta gleboko mogac sobie pozwolic na takie
>>> odprezenie, ze kropelki trafiaja w jej faceta, i oczywiscie czy on to
>>> czuje, qrwa, chyba mnie ponioslo, moze powinienem wrocic na pss? :)
>>
>> Aiszka wyobraża sobie, że czyste ciało to sterylność?
>> He he...
>> Mało, że wzajemnych kropel potu się nie wstydzę ani nie brzydzę, to
>> innych
>> też.
>> Takie odprężęnie i spokojny brak obaw jest możliwy tylko z tzw drugą
>> połówką jabłka. I własnie ja to mam. MY to mamy. Megaakceptacja. nawet
>> gdybyśmy byli brudni jak te swinie też.
>
> czyli nawet w klopie w pociagu
>
a zeby nie bylo domyslania, nie jest to dla mnie nic negatywnego
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2009-11-30 17:26:49
Temat: Re: Zapach facetaOn 30 Lis, 18:12, XL <i...@g...pl> wrote:
> Nie bardzo rozumiałam, o co mu chodzi, ale od tej pory miałam monstrualnego
> hopla na punkcie higieny,
Zgadzamentnie się podpisuję, nic mnie tak nie razi jak fetor braku
higieny w tym intymnej. Też mam małe skrzywionko ;)
Pod tym względem podoba mi się Japońska wysoka kultura higieny
intymnej i ich rozwiązania w toaletach - jestem za.
___
Iza
> --
>
> Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2009-11-30 17:27:12
Temat: Re: Zapach facetaDnia Mon, 30 Nov 2009 18:15:31 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik Aicha napisał:
>> Użytkownik "XL" napisał:
>>
>>>> nie zartuje, zaczalem sie podniecac myslac o tym jak sie poce
>>>> kochajac z kobieta, ale dzieki, juz mi przeszlo
>>> No, i nie tylko TA wilgoć jest podniecajaca dla kobiety, nie?
>>
>> Heheh, mydełko bambi, dziecięce kupki, krew, pot i łzy... i do tego
>> orgazm. Rzyg.
>>
> wyjawszy dzieciece kupki to mi wyglada na True blood
Czy nie wydaje Ci się, że niektóre kobiety są wręcz stworzone do tego, aby
od nich odchodzono?
;->
Sama znam kilka kobiet, któe otwarcie się przyznają, ze kupki ich dzieci
wzbudzały u nich odruchy ten.
No i dziwna korelacja, bo żadna z nich nie jest szczęśliwa też w
małżeństwie.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2009-11-30 17:30:26
Temat: Re: Zapach facetaDnia Mon, 30 Nov 2009 18:18:38 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
>> "Myjcie się dziewczyny, bo nie znacie
>> dnia ani godziny!"
>
> to przypadkiem nie Sztaudynger?
Bardzo być może, nie sprawdzałam, ale tak to wyglada.
>
>> Nie bardzo rozumiałam, o co mu chodzi,
Wtedy co prawda wiedziałam, co mnie czeka nedługo, ale nie przyjmowałam
tego zbyt serio...
>> ale od tej pory miałam monstrualnego
>> hopla na punkcie higieny, za nic nie chciałam, aby te jego słowa
>> kiedykolwiek dotyczyły mnie...
>>
>
> nie bardzo rozumiem
No żeby nigdy o mnie żaden facet nie pomyslal, że śmierdzę. Po prostu.
Tyle że jako dorosła wiem, że kochający facet/kobieta nie jest w stanie
ŻADNEGO zapachu ukochanej osoby odbierać negatywnie. tak jak prawdziwa
matka - zapachów dziecka.To fizjologiczne jest, chemia miłości. TU ją
widzę.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2009-11-30 17:31:25
Temat: Re: Zapach faceta OTDnia Mon, 30 Nov 2009 18:23:30 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik XL napisał:
> >> psuja :) chcialem wiedziec jak jej facet reaguje calujac jej pache jak
>>> jej sie kropelka potu pojawi :) i jak sie czuje kobieta, zawstydzona czy
>>> szczesliwa i otwarta gleboko mogac sobie pozwolic na takie odprezenie,
>>> ze kropelki trafiaja w jej faceta, i oczywiscie czy on to czuje, qrwa,
>>> chyba mnie ponioslo, moze powinienem wrocic na pss? :)
>>
>> Aiszka wyobraża sobie, że czyste ciało to sterylność?
>> He he...
>> Mało, że wzajemnych kropel potu się nie wstydzę ani nie brzydzę, to innych
>> też.
>> Takie odprężęnie i spokojny brak obaw jest możliwy tylko z tzw drugą
>> połówką jabłka. I własnie ja to mam. MY to mamy. Megaakceptacja. nawet
>> gdybyśmy byli brudni jak te swinie też.
>
> czyli nawet w klopie w pociagu
Brud klopa nie jest moim brudem.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2009-11-30 17:31:54
Temat: Re: Zapach faceta OTDnia Mon, 30 Nov 2009 18:26:06 +0100, gazebo napisał(a):
> Użytkownik gazebo napisał:
>> Użytkownik XL napisał:
>> >> psuja :) chcialem wiedziec jak jej facet reaguje calujac jej pache jak
>>>> jej sie kropelka potu pojawi :) i jak sie czuje kobieta, zawstydzona
>>>> czy szczesliwa i otwarta gleboko mogac sobie pozwolic na takie
>>>> odprezenie, ze kropelki trafiaja w jej faceta, i oczywiscie czy on to
>>>> czuje, qrwa, chyba mnie ponioslo, moze powinienem wrocic na pss? :)
>>>
>>> Aiszka wyobraża sobie, że czyste ciało to sterylność?
>>> He he...
>>> Mało, że wzajemnych kropel potu się nie wstydzę ani nie brzydzę, to
>>> innych
>>> też.
>>> Takie odprężęnie i spokojny brak obaw jest możliwy tylko z tzw drugą
>>> połówką jabłka. I własnie ja to mam. MY to mamy. Megaakceptacja. nawet
>>> gdybyśmy byli brudni jak te swinie też.
>>
>> czyli nawet w klopie w pociagu
>>
>
> a zeby nie bylo domyslania, nie jest to dla mnie nic negatywnego
Ale brud obcy :-)
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2009-11-30 17:36:41
Temat: Re: Zapach facetaDnia Mon, 30 Nov 2009 09:26:49 -0800 (PST), Iza napisał(a):
> On 30 Lis, 18:12, XL <i...@g...pl> wrote:
>
>> Nie bardzo rozumiałam, o co mu chodzi, ale od tej pory miałam monstrualnego
>> hopla na punkcie higieny,
>
>
> Zgadzamentnie się podpisuję, nic mnie tak nie razi jak fetor braku
> higieny w tym intymnej. Też mam małe skrzywionko ;)
> Pod tym względem podoba mi się Japońska wysoka kultura higieny
> intymnej i ich rozwiązania w toaletach - jestem za.
Mówisz o tym?
http://www.zamekrpg.fora.pl/inne,15/japonskie-toalet
y,84.html
"Patrzyłam w zdumieniu na zestaw kilkunastu przycisków i pokręteł
zamontowanych z obu stron różowego kuriozum. W każdym innym znanym mi kraju
na tym miejscu stałoby swojskie urządzenie zwane sedesem, nie skłaniając do
poświęcenia mu specjalnej wizualnej uwagi. W rzymskim alfabecie napisana
była tylko nazwa firmy Toto, a wyglądało toto jak fotel pilota samolotu
bojowego (gdyby robiono je w kolorze różowym). I gdyby piloci używali
plastikowych kapci z napisem Hello Kitty Happy Toilet <Buahahahaha-przyp.
Cru>, które stały tam równiutko zapraszając, by wsunąć w nie stopy. Podobno
Ezra Pound cieszył się rzadkim darem odgadywania pierwotnego kształtu
ukrytego w znakach kanji, ale większość cudzoziemców go nie posiada. Nie
należałam do wybitnych wyjątków i japońskie oznakowania pozostawały dla
mnie nieczytelne. Znałam wówczas pięć kanji, ale jak się okazało nie te, co
trzeba, by zrozumieć działanie japońskiego sedesu. Metoda prób i błędów
była więc jedyną, jaką mogłam zastosować. Nacisnęłam pierwszy przycisk, a
wówczas ze środka wyłoniła się plastikowa rurka, z której pod dużym
ciśnieniem wytrysnęła woda(...). Domyśliłam się, że gdybym siedziała,
zamiast zaglądać do środka jak jakiś barbarzyńca, odpowiednia część mojego
ciała miałaby do czynienia z czymś w rodzaju bidetu. Kolejnych prób
dokonywałam, odsuwając się jak najdalej. Oprócz rzeczy mniej lub bardziej
przewidywalnych, jeśli nie oczywistych (podgrzewanie deski i różne
strumienie myjące i suszące), jeden z przycisków włączał funkcję conajmniej
tajemniczą. Po jego naciśnięciu rozlegało się prawie realistyczne
"szuuuugulgul", a ja obejrzałam się nerwowo w obawie zatopienia albo
kolejnego prysznica, ale nigdzie nie leciała woda. Zajrzałam dla pewności
tu i tam. Nie leciała. I nie powinna, bowiem był to tylko tak zwany "odgłos
spuszczanej wody", standardowe wyposażenie nowoczesnych sedesów firmy Toto.
"Odgłos spuszczanej wody" polega na tym, że słychać charakterystyczny
"odgłos", ale nie leci woda i wbrew pozorom naprawdę nie zmyślam. Co
więcej, to udogodnienie wprowadzono ze względu na kobiety. Japońscy uczeni
zbadali, że korzystające z toalety kobiety zużywają więcej wody, bo
kierując się wstydliwością i chcąc zagłuszyć "odgłosy", spuszczają wodę nie
raz, lecz trzy razy:przed, w trakcie i po, co znaczy, że dwa razy szła na
amrne. Pomysł na zaoszczędzenie marnowanej wody został wprowadzony w życie
i teraz kobiety mogą sobie włączać "odgłos spuszczanej wody", wnosząc w ten
sposób swój mały wkład w rozwój globalnej ekologii. Widziałam w mieszkaniu
znajomego artysty z East Village toaletę w kształcie wielkiego buta, ale
dopiero Toto naprawdę mnie zaskoczyło.
W momencie, gdy Japończycy zaadaptowali zachodni model urządzenia znanego
jako sedes, zgodnie ze swoim zwyczajem postanowili go ulepszyć i
skonstruować supersedes, o jakim nie śniło się nam w najbardziej
freudowskich snach. Udało się im to z nawiązką. Wyobraźnia kostruktorów
japońskich sedesów posuwa się także do śmielszych rozwiązań niż
"szuuugugul" i w jednym z depatoo <dom towarowy--przyp. Cru>, zamiast
banalnego dzwięku spuszczanej wody, słychać świergot ptaków. Czeka się w
kolejce kobiet, które właśnie robiły zakupy u Armaniego czy Ferragamo, i co
raz za drzwiami idealnie czystego pomieszczenia rozlega się ptasi śpiew,
gdy kolejna klientka robi siusiu. Gdy jest ich więcej i siusiają
symultanicznie, toaleta zmienia się w rozświergotany las. Istnieją również
sedesy grające kilka rodzajów muzyki, badające za jednym zamachem mocz,
krew i ciśnienie, a w Ginzie istnieje poświęcone im muzeum. W telewizyjnych
reklamach producenci sedesów i gadżetów niestrudzenie zachęcają do
wypróbowania kolejnej nowości. Skoro korzystanie z toalety jest naturalną i
powszechną potrzebą, to dlaczegóż by jej sobie trochę nie uprzyjemnić?" "
Mnie tam wystarczy bidet... czasem też wspólna kąpiel ;-P
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2009-11-30 17:41:42
Temat: Re: Zapach facetaUżytkownik XL napisał:
> Czy nie wydaje Ci się, że niektóre kobiety są wręcz stworzone do tego, aby
> od nich odchodzono?
> ;->
nie sadze, to grupa psychologia, w naszym wykonaniu nie sci tylko
domatorska, mimo to jednak psychologia
> Sama znam kilka kobiet, któe otwarcie się przyznają, ze kupki ich dzieci
> wzbudzały u nich odruchy ten.
> No i dziwna korelacja, bo żadna z nich nie jest szczęśliwa też w
> małżeństwie.
nie wiem co powiedziec, moze sie powtorze bo juz to gdzies na pewno ze
dwa razy pisalem, stwierdzono statystycznie (bez zadnej watpliwosci), ze
dziewczeta (rowniez chlopcy), ktore pala maja wczesniejsza inicjacje
seksualna, czy z tego wynika, ze palenia wplywa na inicjacje? nie wydaje
mi sie, ale zostawmy kupki, a co z krwia, upadek, rozbita broda, krew
sie leje, zlamanie otwarte nogi, krew sie leje, tez uwazasz, ze osoby
(nie tylko kobiety), ktore maja z tym problem, sa stworzone aby od nich
odchodzic? jedyna prawda (w twoim kontekscie) jaka znam jest to, ze
kobieta w sytuacji kiedy cos dopada jej partnera, walczy o niego i
ustawia go, odwrotnie facet wypnie sie na babke, jestes pewna, ze to nie
o to wlasnie chodzi?
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2009-11-30 17:44:17
Temat: Re: Zapach facetaUżytkownik XL napisał:
>>> ale od tej pory miałam monstrualnego
>>> hopla na punkcie higieny, za nic nie chciałam, aby te jego słowa
>>> kiedykolwiek dotyczyły mnie...
>>>
>> nie bardzo rozumiem
>
> No żeby nigdy o mnie żaden facet nie pomyslal, że śmierdzę. Po prostu.
> Tyle że jako dorosła wiem, że kochający facet/kobieta nie jest w stanie
> ŻADNEGO zapachu ukochanej osoby odbierać negatywnie. tak jak prawdziwa
> matka - zapachów dziecka.To fizjologiczne jest, chemia miłości. TU ją
> widzę.
podchodzisz mnie dzisiaj :) bo musze sie w tym wzgledzie z toba zgodzic,
milosc to chemia i odwrotnie
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |