Data: 2004-04-11 20:31:37
Temat: Re: Zapadam sie...
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
->J.E. Użytkownik<- 4...@n...onet.pl
naszkrobal/a:
> Ech...
Uwielbiam doły - wiesz dlaczego?
Większość moich dołów to jasny znak, że już a 5 minut wydarzy się coś
dobrego.
Serio.
Generalnie nawet największa stabilizacja nie jest niczym pewnym. Wręcz
przeciwnie. Wtedy masz dużo czasu na to, żeby się zastanawiać i drążyć.
Wtedy masz dużo czasu na to, żeby grzebać w tej swojej symetrii /dzięki
E. :)/, tęsknić i oczekiwać. Dochodzi do tego, że utwierdzona/y nogami w
'betonie życia' zastanawiasz się nad tym, po co w ogóle to robisz.
Szukasz 'boków' - jak natchnienia. Przekonujesz się, że jedna osoba z
tymi swoimi wadami i zaletami, to jakaś szufladka lub pomyłka..., że
istnieją inne, lepsze. A wszystko jest iluzją, dopóki nie otrzeźwiejesz
i właśnie tak, na trzeźwo nie ocenisz sytuacji. Kiedy przeginasz,
tracisz ten "beton" i do niego tęsknisz. Kiedy go masz, chcesz więcej,
lepiej... lecz często jest to niewykonalne - z różnych powodów.
Zaczynasz wątpić w słuszność rozwoju... 1000xxxx rozterek. Serce dynda
na 'Judymowym krzaku'.
A później pojawia się ktoś, komu właśnie tego brak. Tek ktoś uważa, że
właśnie tak jest łatwiej i stosowniej. Nic bardziej mylnego. Jesteśmy
więźniami swoich własnych pragnień. Żyjemy obok ludzi, którzy z biegiem
lat pozostają za nami w tyle, brzydząc się niejednokrotnie /czy
nierozumiejąc/ tymi wszystkimi szczegółami, które my pięlęgnujemy z
zegarmistrzowską pasją. A czym więcej pragnień, czym więcej pomyślunku,
tym większy zawód.
Co wybierasz?
Wybierz siebie.
oTTo
p.s. jak chcesz pogadać, pisz na priv (z adresu wyrzuć "-nospam").
--
Po co mamić człowieka? Przecież to tylko film.
[Jerzy Stuhr]
|