Data: 2006-07-20 21:38:43
Temat: Re: Zapuszczanie włosów.
Od: Justyna Iwańska <j...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna napisał(a):
> Moje włosy całe szczęście rosną piorunem. W fazie krótkiej muszę je podcinać
> co dwa, góra co trzy tygodnie, żeby to jakoś wyglądało. To z kolei, nie
> powiem, rokuje pewne nadzieje, że 12-centymetrowe będę mieć najdalej za
> trzy miesiące :)
Pozazdrościć...
> Teraz obiecałam sobie, że nie wejdę do fryzjera, póki nie urosną na tyle,
> żebym się nie bała wyrównać końcówek. Znam siebie. Jak raz wejdę, potem
> będzie już tylko krócej i krócej :-P
Mam to samo. Postanowiłam zapuszczać z dwa tygodnie po obcięciu na
krótko w lutym. Wytrwała byłam. Fryzjera unikałam jak ognia, bo wiem jak
by się skończyło...
Do wizyty zmusiły mnie odrosty. Wbrew pozorom długo nie wyglądały źle,
miałam bardzo gęsty blond baleyage. Cóż takie życie, jak zapragnęłam być
blondynką.
--
Pozdrawiam,
Justyna
http://poznan4u.pl/pyrypy.php?s=su&u=708
|