Data: 2004-09-16 15:58:31
Temat: Re: Zastrzelić babcię ? (długie)
Od: "proxy11" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kasiatoya" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:cicad0$3ql$1@inews.gazeta.pl...
> jak opanowac? - mnie tego nauczyly techniki oddychania (nie bede tu ich
> szczegolowo opisywac)
>
hmm, naucz wiec kilkuletnie dziecko technik oddychania zamiast innych form
wyrazania emocji,
ciekawe z jakim efektem
a tak abstrachujac to jasne jest przeciez ze dziecku organizuje sie czas,
rozne zajecia, zeby sie wyszumialo, np.
moje biegaja duzo po ogrodzie, maja paiskownice, klocki, ksiazki, rower,
itd, itd, co nie oznacza
ze nieprzewidywalna rekacja moze sie zdarzyc, i nie ma wyboru, stosuje sie
sytem nagrod i kar
zauwaz ze to jest system, to razem sie stosuje a nie tylko jedno i nie mam
Cie zamiaru przekonowac a jedynie
zebys uszanowala moje prawo do wychowania dzieci w taki sposob jaki uznaje
za stosowny,
> to ze wiele osob stosuje klapsy nie jest dla mnie ich usprawiedliwieniem
czy
> argumentem zeby robic tak samo jak reszta
hmm, to co stosowac, kwiatkiem? :)
> co do mylenia pojec to kompletnie sie nie zrozumielismy bo ja nie zgadzam
> sie z karami cielesnymi do ktorych zalicza ostre lanie klapsy jak i
> szarpanie sie z dzieckiem
> a nie z karami w ogole
> stosuje kary ale inne (nie cielesne)
>
a kto sie szarpie z dzieckiem?
ok. Ty stosujesz swoje kary, inny swoje, uszanuj to, nie musi byc tak jak u
Ciebie, ew.
mozemy porowanc efekty za 20-30 lat (ale szczerze :) )
> bo nie chodzi wcale o ukrywanie ale o wytlumaczenie dziecku co i dlaczego
ale to sie robi, tylko zeby zapobiec wiekszym szkodom na przyszlosc warto tu
sie
zastanowic zanim np. nie bedziesz musiala zaplacic za lakierowanie samochodu
ktore
porysuje Twoje dziecko, wiesz mnie tez by nie bylo szkoda aparatu za 350zl
ale za 3500 juz bylo troche
szkoda bo nie tak szybko udalo by mi sie kupic drugi, a co do szyby, to
niebezpieczenstwo
wiaze sie z mozliwoscia pokaleczenia siebie i innych, a to jest sprawa
piorytetowa,
i o takie rzeczy sie martwie i nie podejmuje ryzyka ze dziecko za pierwszym
razem
nie zrozumie, bo to sie zesto zdaza u dzieci (one doswiadczeniem poznaja
swiat)
> bardzo czesto jednak wynika
> i jest zwyczajnym rozladowaniem emocji rodzica kosztem dziecka
> jesli ty tak nie postepujesz to ok ale ja bardzo czesto sie z tym
spotkalam
ale zauwaz, ze wtedy to bardziej dziecko dotyka reakcja emocjonalna rodzica
niz rzeczywista kara, wiesz e np. czasem wystsrczy ze zmarsze brwii i corka
juz rozume ze robi cos zle, ale z chlopcami i w niektorych przypadakch to
niestety
nie dziala
> nadal jestem przeciwna jakimkolwiek rozwiazaniom silowym miedzy rodzicem a
> dzieckiem
> i uwazam ze to wywoluje w dzieciach jedynie strach a nie konstruktywna
> refleksje
to zalezy od charakteru dziecka, moze Ci podam taki przyklad, moim tesciowie
nigdy
nie uderzyli swoich dzieci, taka panowaly zasady w ich rodzinie, rowniez
podobnie
postepowaly siotry mojej tesciowej, ale tam bylo w sumie 8 kuzynek (razem z
moja zona)
i jeden kuzyn (co juz jest dorosly) i jeden jeszcze sie uczy w podstw. i
wiesz co,
ciekawe ale zastosowanie tych samyc metod wychowawczych w stosunku do tego
kuzyna zaowocowalo tym, ze on robi rozne rzeczy, np. kradnie, pije, itd.
jest ogolnie
rzecz biorac w pewien sposob wychowany, jest slaby psychicznie i nie ma
tutaj przykladu z domu
i drugi przykjlad, mam kolege ktory jak bylismy w szkole (on byl starszy ode
mnie o 2 lub 3 lata)
ja bylem jeszcze w 8 klasie lub 1 liceum, on byle metalem, pil, palil,
wachal, itd.
mama go lala za to (mogla tez porozmawiac ze swoim synem i mu wytlumaczyc ze
robi zle, przeciez
by zrozumial i posluchal sie), ojca nie bylo, to byl pewnie problem ale to
spowodowalo ze on zrozumial
ze mamtka jak sie zachowywala emocjonalnie to ze jej na nim zalezy i w koncu
sie uspokoil
takze warto sie tu zastanowic,
> ale jakie ma znaczenie ze dzieci cos obserwuja?
zasadnicze, dzieci sie ucza swiata i postepowania przede wszsytkim
obserwujac otoczenie,
a wrecz np. konsekwencje w postepowania matki i ojca, na co im pozwalaja,
wystraczy np.
zeby matka i ojciec na cos konsekwentnie nie pozwalali i dziecku nawet nie
trzeba mowic dwa razy
ale jesli sa roznice, np. matka nie widzy nic zlego w czyms tam a ojciec
widzi, lub odwrotnie to autoamtycznie
wyegzekwowanie tego staje sie czasem trudne, nie zauwazylas tego?
> dla mnei nie ma zadnego bo zamiast dziecku dawac klapsa i mowic ze cos mu
> nie wolno po prostu tlumacze i ono nie robi niewlasciwych rzeczy bo
rozumie
> dlaczego a nie dlatego ze sie boi
czasem niestety nie rozumie, dzieci tak maja ze nie rozumieja celu wielu
rzeczy,
nie musze tu chyba podawac przykladow, to jest oczywiste
sie chociazby to ze kary cielesne sa w polsce zabronione
> czy jednak cos wynika z tego sprzeciwu
> ja uwazam ze jest
> tak jak jest naruszeniem mojej godnosci jest gdy ktos mnie bije
niezaleznie
> od powodow jaki nim kieruja
>
zrozum, ze karanie w taki sposob nie jest biciem (pobiciem jak to
rozumiesz),
ja tez nie chcialbym zeby mnie ktos bil, a wrecz poczucie takie zmienia sie
z wiekiem,
jak np. 6 latkowi dasz klapsa to ok. ale jak juz 15 latkowi to ciekawe jak
on sie poczuje i
zaregajue, mnie sie wydaje po prostu ze wszsytko przystawiasz do siebie,
czyli
swoja miare stosujesz do dzieci a przeciez to podstawowy blad, ok. dzieci
nalezy traktowac z szacunkiem, zgadz sie ale to nie oznacza ze one mysla jak
dorosli,
swiadcza o tym Twoje slowa o technikach relaksacji, Twoim poczuciu godnosci,
itd.
warto czasem wysc poza siebie
>> nie myle pojec bo niezgadzam sie tak samo z niewinnym klapsem jak i
> znecaniem sie
> nie daje pozwolenia na obie z tych rzeczy jak i inne tego typu
> nie roznicuje i nie stopniuje tych rzeczy (chyba pomyliles moja wypowiedz
z
> wypowiedzia kogos innego)
>
ok. nie zgadzasz sie nawet z niewinnym klapsem, brawo! gratuluje wiec
Tobie tylko tego ze masz takie dziecko (jak moja corka) ze wystarczy
powiedziec,
ale ile jest takich dzieci w rzeczywistosci (u mnie jak na razie 25-50%,
zalezy jak najmlodszy bedzie
sie zachowywal, na razie rokowanie sa dobre :)
> radzilbym sie zastanowic jak zrozumieniem pewnych terminow
>
> radzilabym uwaznie czytac moje posty
> jeszcze raz powtorze ze nie daje przyzwolenia na niewinne klapsy jak i na
> znecanie sie i nie za bardzo mnie interesuje jak to bedzie zakwalifikowane
> czy jako pobicie czy nie
> mowa jest o karach cielesnych w szerokim tego slowa znaczeniu a nie o
> stopniowaniu czy roznicowaniu kar cielesnych
>
i ok. jestes przeciwniczka kar cielesnych a ja jestem zwolennikiem takich
kar,
i cale szczescie ze sa roznice bo mozemy wymienic ze soba doswiadczenia,
jak na razie ja np. przedtawilem mnostwo sytuacji i rpzykladow ze swoje
zycia
a Ty jak dotad bylas goloslowna i zadnego nie przedstawilas a chetnie
bym sie dowiedzial jak rozwiazujesz pewne sytuacje i sie czegos nauczyl, na
serio!
anyway, ciesze sie ze jeszcze nie zyje w panstwie policyjnym na tyle, zeby
mi ktos
mowil co mam robic w moim domu, choc do tego moze to wszstyko zaczyna
zmierzac...
he, he, Orwell sie klania?
> moim zdaniem przemoc wprowadzona do wychowania daje jeszcze gorsze skutki
> mysle ze mylisz liberalizacje wychowania z jego brakiem
> nie oszukujmy sie od kiedy kobiety sa bardziej niezalezne i pracuja
zawodowo
> dziecmi nie za bardzo ma kto wychowywac
wytlumacz mi dlaczego tak negujesz role mezczyzny i ojca w wychowaniu
dzieci? a moze
masz tylko corke, wiesz, np. chlopcy przede wszsytkim nasladuja ojca, jego
zacohwania, itd. poza tym moze i matka jest niezbedna w bardzo malym wieku
dziecka ale potem ojciec jest rownie niezbedny i potrzebny!
natomiast stosowanie kar nie jest przemoca, przemoca jest wymuszanie czego
na kims,
zmuszanie kgos do czegos, itd. procesz wychowania polega ogolnie na
stosowaniu
nagrod i wzmacnianiu zachowan porzadanych i stosowaniu kar rzeby te
nieprorzadane
tlumic, a propo nie nalezy zapomniec o przeczytaniu dziecku ksiazeczki,
wpolnej zabawie i wielu
innych rzeczack o ktorych tu nie napisalismy a sa
> to nie bylo liberalne wychowanie tylko twoj kolega zwyczajnie nie
wyznaczyl
> synowi granic
> to tak jakby go w ogole nie wychowywal tylko wlasnie na wszystko mu
pozwolil
> jak to sie ma do wychowywania bez klapsow?
> jeszcze raz sie powtorze optymalny model wychowania o ktorym mowie
> przewiduje nagrody i kary ale nie przewiduje kar cielesnych i jak
> najbardizej wyznacza granice
> mimo ze nie daje klapsow synowi to nie znaczy ze pozwole mu ogladac
pornole
> w sieci
> moim zdaniem przyklad nietrafiony do dyskusji
>
trafiony, bo po prostu moj kolega na poczatku zabranial synowi i stosowal
kary w postaci np.
nie ogladania TV, czy zabornienia korzystania z komputera, i wiele innych
ale syn go
i tak nie sluchal, kolega tez nie uznawal kar cielesnych, wiec w sumie
musial sie
w koncu pogodzic w tym co syn robil, i do tego dobudowal sobie teorie,
przyklad jakze prawdziwy i jakze adekwatny to tego o czym rozmawiamy
>
> to nie wiem czy wracajac do domu zastalbym go w "calosci"
>
> co do konsekwencji w wychowaniu zgadzam sie jak najbardziej
> nie zgadzam sie z karami cielesnymi
> ze swojego doswaidczenia widze ze na mnie nie dzialaly (podobnie jak twoj
> syn smialam sie i nic sobie z klapsow nie robilam tlumaczenia byly o wiele
> bardziej skuteczne) na mojego syna tez nie dzialaja
> zwyczajnie to sie nie sprawdza i nie jest skuteczne
>
ale danie pasem juz podzialalo, wiec zastosowany srodek okazala sie
skuteczny, a nic inne nie dzialalo...
> jak w wiekszosc rzeczy ktore sie rozwijaja zdazaja sie pomylki ktore z
> czasem sa korygowane niemniej psychologia sie rozwija sie i niezbyt madre
> jest ignorowanie tego faktu czy zaprzeczanie doniesieniom naukowym
a moze warto sie bardziej przygladnac spoleczenstwu, srodowisku, obecnej
mlodziezy, ich zachowaniu i stad wyciagnac wnioski
proxy
|