Data: 2001-02-05 10:04:16
Temat: Re: Zauroczenie, zakochanie itp. [Re: czy można zakochać się nie widząctej ]
Od: "Mister Twister" <m...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna" <r...@p...onet.pl> wrote in message
news:B6A4307A.1686%rewaj@poczta.onet.pl...
> Co ma wspolnego swiadomy wybor z wyrachowaniem?
> Nie chodzi o to, ze sobie wmawiam dla jakis zewnetrznych celow, ze bede
> kogos kochac. Chodzi o to, ze ktos nie jest mi potrzebny - moge bez tego
> kogos zyc, jestem tyle samo warta (wartosciowa), ale cchce dawac - taka
jest
> moja wola, moj wybor - milosc, bliskosc, wsparcie. Milosc pt "Jestes mi
> bardzo potrzeby,. nie moge bez ciebie zyc" - to wlasnie jest WYRACHOWANIE
i
> PASOZYTNICTWO.
> O to wlasnie oskarzam romantycznego ducha - ze gloryfikuje nieswiadome
> emocje, zauroczenia i uzaleznienia. A emocje moga/musza byc inteligentne,
> swiadome i dojrzale. Inaczej bylabym tylko narzedziem pochodnych
amfetaminy,
> pulsujacych w powietzru feromonow etc. I skakalabym z kwiatka na kwiatek
(bo
> chemia jest ulotna i nietrwala).
> Joanna
Milosc jako swiadomy wybór - wygladaloby to tak, ze w pewnym momencie
postanawiamy, ze bedziemy kogos kochac. (Jak w przypadku "swiadomej decyzji"
wygladalby wybór obiektu milosci - czy to nie byloby wyrachowanie?)
Moim zdaniem jest to samooszukiwanie i udawanie uczucia przed kims i samym
soba, bo do milosci nie mozna sie zmusic.
|