Data: 2002-02-13 08:51:34
Temat: Re: Zazdroś
Od: Alex Jańczak <o...@z...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sławek <f...@k...net.pl> w artykule news:a4d8pt$dpv$1@news.tpi.pl napisał...
> A pewnie ...
> Wydaje wam się, że zazdrość to śledzenie partnera, robienie awantur o
> niewinną rozmowę itp.
> Nigdy wam się nie zdarzyło poczuć w sercu takiego niepokoju " czy jej/jego
> nie stracę, czy nie wybierze innego/innej" - to też zazdrość (patrz def.
> słownikowa poniżej). Uczucie zazdrości powinno towarzyszyć nam przez całe
> nasze uczuciowe życie i gdy go nie ma to coś jest nie tak. W normalnym
> układzie powinno to być uczucie konstruktywne, mobilizujące do działania
> (pozytywnego działania!!!). Oczywiście zdarza się chorobliwa zazdrość. A co
> powiecie o chorobliwej miłości? Czy nie czyni podobnych spustoszeń?
A kto komu każe chorobliwie kochać?
Miłość polega na tym, że życzysz ukochanej osobie
_najlepiej_dla_Niej_a_nie_dla_siebie_, więc jeśli wybierze kogoś
innego i będzie z nim szczęśliwsza... cóż... będzie co ma być.
Obawa przed tym jest bez sensu... Starać się trzeba cały czas, ale
też dlatego, żeby drugiej osobie było z Toba najlepiej... a nie
dlatego, że w przeciwnym razie ją stracisz...
Olka
--
**/|_/|*********************************************
***********
*( oo_ "Rozumiesz, jest taka cierpienia granica, }:->[=3 *
* \c/--@ za którą się uśmiech pogodny zaczyna" - Cz. Miłosz *
* http://www.olka.zis.com.pl **********************************
|