Data: 2002-02-15 07:48:30
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: "Ituś" <w...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> : Ale dzieci to są te co odchodzą, znajdują sobie żonę/męża i tworzą
swoją
> : rodzinę, a własny mąż to jest ten z którym się jest do końca
życia...
>
> Oby, oby ... Tak się w życiu składa, że małżeństwa rzadko umierają
> jednocześnie. Zawsze któryś z rodziców zostaje na starość sam i
dlatego ja
> chcę wychować moje dzieci tak, bym nie była dla nich kiedyś kulą u
nogi, lecz
> matką, która potrzebuje opieki i miłości tak, jak niegdyś one tego
> potrzebowały.
> Co wcale nie oznacza, że z miejsca olewam potrzeby mojego męża. Po
prostu mam
> (a mój mąż zresztą też) chwilowo nieco inne priorytety niż Ty.
Przepraszam za brutalność ale czytając takie opinie mam wrażenie że
traktujesz męża jako spermodawcę. (co z innej - zwierzęcej - strony
jest jak najbardziej naturalnym traktowaniem samca).
Pozdrawiam
Ituś
|