Data: 2002-02-19 12:43:48
Temat: Re: Zazdrość - inne oblicze
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Joanna Duszczyńska" wrote:
> Hmm...
> Jeśli miałby polecieć na inną, to i tak poleci jak mu nie powiesz za
> następnym razem, to czy warto?
> A jak nie ma, to może mówić "kocham", jak się czyje, że się kocha, a nie jak
> się człowiek boi, że straci "własność"... W takiej sytuacji jest to
> kłamstwo, aczkolwiek ukochany może nie zauważyć, że myślisz co innego...
> Kłamstwo jakotakie to chyba nie jest coś co byś poleciła wszystkim jako
> wspaniałe godne naśladowania zachowanie w każdej sytuacji...
>
> --
> Joanna, która ma świadomość lekkiej nadinterpretacji w powyższym tekście
> ;-)))
zbyt duzej nadinterpretacji lobuzico :)))
Wiem o co ci chodzilo wiec nie bede sie klocic. Ale ten tekst rzucam, bo
tak czuje i sama siebie uspokajam, ze to uklucie jest glupie i bez
sensu.
I w chwilach ukluc zawsze wole byc obok, przytulic sie, dotknac
ramienia, usmiechnac sie do milego i poczuc sie lepej- sama dla siebie.
Bo on jak kocha to nie odejdzie, a jesli kiedys bedzie chcial odejsc- to
akurat niczym go nie zatrzymam. Zdaje sobie z tego sprawe..tak samo jak
z tego, ze te uklucia jednak sie zdarzaja, wcale niekoniecznie z jego
winy i musze sobie z nimi jakos radzic sama. Ja radze sobie w taki
wlasnie sposób- okazujac moja milosc i zaufanie Jemu- to chyba dobrze
prawda? :))
pzdr
agi
|