Barbara K. <smilingdolphin_nospam@nospam_wp.pl> napisał(a):

> Aniu, ja nigdy nikomu nie starałam się wazelinować.

Basiu, nie wątpię!

Bardzo chciałam, żebyś nie wzięła słów o wazelinie do siebie. Chciałam tylko
pokazać, że dla Magdaleny nie jest ważne, kto z kim rozmawia i kto kogo
cytuje, a po prostu - każda sytuacja jest dla niej dobra, by zamanifestować
swoją niechęć do innego człowieka. Wtyka sie w dyskusję tylko po to, by
napisać - wrzucam cię do mojego KF-a, bo zrobiłaś to czy tamto.

Obraziła mnie - i nie tylko mnie - nie jeden raz, nie zna
słowa "przepraszam".

Nie mam zamiaru poświęcić dla niej choćby takiej ilości wazeliny, która
zmieści się pod paznokciem małego palca - zastanawiałam się tylko na głos,
czy gdybym nagle zaczęła jej słodzić - zmieniłaby swój stosunek do mnie. Bo
jak widać, dla niej najważniejszym wyznacznikiem, czy ktoś jest
ogólnie "wporzo", czy nie - jest stosunek do niej i tylko do niej. Mimo, że
jest to grupa kulinarna, a nie jej program autorski.

Nie będę szerzej opowiadać, jak ją odbieram na podstawie jej własnych
wypowiedzi. Wystarczy, że jestem przekonana, że i tak czyta moje posty
gryząc się w palce, żeby nie odpisać.

Ania


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/