Data: 2011-03-01 00:30:22
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przede wszystkim nie istnieją podstawy do przyrównywania psychologii
do nauk ścisłych i powinieneś o tym wiedzieć, że czyniąc coś takiego
dokonujesz znaczącej manipulacji, oraz nadużycia.
Wygląda jakbyś się z tym znacząco zgadzał, skoro "dyplomatycznie"
przemilczałeś tę kwestię.
Myślę, że paradygmat, którym ty się posługujesz jest skażony filozofią
chrześcijańską i wszystkie twoje działania wcześniej czy później ogniskują
się w takich węzłach [mentalnych], które reprezentują te elementy 1:1.
Tak więc w swoich działaniach jesteś w stanie poruszać się jedynie
na krótkich odcinkach na których dysponujesz wiekszą ilościa stopni
swobody, lecz ostatecznie gdziekolwiek byś się nie znajdował [w danej
chwili] i dokądkolwiek byś się nie kierował, niezawodnie dojdziesz
do punktu, w którym względy tożsame z religijnymi [świadomie lub
nieświadomie] będą dla ciebie przymusem najwyższego rzędu.
Dlatego moja odpowiedź brzmi: tak, robiłeś to tak jak zrobiłby to
chrześcijanin...
bo inaczej TY (i inni psychologowie, którzy "pracują" w oparciu o ten
sam paradygmat ~naukowy) nie potrafisz.
Tak uważam.
PS: uprzedzając twoje ew. pytanie: NIE "programuję" po chrześcijańsku. ;)
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikhc6e$8et$1@inews.gazeta.pl...
> [...]
> I teraz powiedz mi - robiłem to po KATOLICKU? Czy po jakiemuś innemu...
>
> ;-)
|