Data: 2006-08-21 09:05:08
Temat: Re: Zdrada w wersj light...
Od: p...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Eulalka napisał(a):
> p...@o...pl napisał(a):
>
> >> Prosta rada - koniec z wyjazdami i chlaniem.
> >
> > Hmm. To jest trudna sprawa.
> > Nie mogę, tzn. nie czuje się moralnie usprawiedliwiony, tak po prostu
> > zabronić żonie kolejnego wyjazdu, ponieważ prawdopodobnie tak może
> > wyglądać jej praca, a poza tym te wyjazdy są obowiązkowe...
>
> A wyjeżdżać i nie chlać to się nie da?
> A to sorki, nie wiedziałam ;)
> I nie Ty powinieneś cośkolwiek zabraniać,tylko ona narzucić sobie rygor.
Twoje słowa naprawdę są krzepiące i czytając je przyznaję Ci
rację.
Spisze sobie chyba gdzieś i wyciągnę w odpowiednim momencie.
> > W kwestii zaufania: ona nie chciała mi o tym w ogóle mówić, bo dla
> > niej to nic nie znaczy (w sensie wpływu na nasze uczucia) i traktuje
> > to w kategoriach szczeniackiego wybryku, którego żałuje i o którym
> > wie, że nie powinien się nigdy wydarzyć. Ale skoro nie chciała mi
> > mówić, to mogę sobie pomyśleć, że jeśli to się zdarzy raz
> > kolejny (w końcu jak się zrobi coś raz to można drugi raz) to też
> > mi nic nie powie, a ja po jej kolejnym powrocie pomimo zapewnień caly
> > czas będę mieć wątpliwości "czy ona aby coś nie ściemnia...?"/
> No i tu jest problem. Bo niby lepiej nie wiedzieć, skoro nie ma
> znaczenia. Niby lepiej wiedzieć, bo otwarcie powiedziała, nie musiała
> przecież.
No właśnie. Tak źle i tak niedobrze.
> > Ano właśnie jak wyjeżdżała to tego zaufania miałem dużo, choć
> > był to pierwszy taki jej wyjazd. Teraz zaufania jest zauważalnie
> > mniej i wiem, że jeśli znowu wyjedzie to mi będzie ciężko jak
> > nigdy...
> Wiem, byłam kiedyś po Twojej stronie i wiem, że ciężko. Może sprobuj jej
> wytłumaczyć, że teraz to Ty potrzebujesz czasu, by odbudować do niej
> zaufanie i będzie się to wiązać z Twoimi mało racjonalnym zachowaniami.
> Jak mądra jest kobieta to zrozumie,że nie tak łatwo przyjąć do
> wiadomości i uwierzyć, że już nigdy nic. I uprzedź, że masz uraz i by w
> najbliżyszym czasie wzięła to pod uwagę i unikała dwuznacznych sytuacji,
> bo Ci się teraz, przysłowiowo, wszystko z wódką kojarzy.
Fajnie, że mnie rozumiesz. Ja naprawdę się irracjonalnie zachowuję,
bo przecież grzebanie w jej sms-ach (choć nie powinniśmy mieć przed
sobą tajemnic...) to nie było coś co kiedykolwiek robiłem.
Uważam, że moja kobieta jest mądra i dojrzała. Słuchając jej
zapewnień "prawie" jej wierzę, ale niestety mam jednocześnie
świadomość, że alkohol potrafi ją zmienić w gówniarę.
|