Data: 2006-08-21 14:14:20
Temat: Re: Zdrada w wersj light...
Od: Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:eccek5$jt4$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] zmuszanie jej, żeby napisała to inaczej, pod dyktando męża,
> a może niekoniecznie tak, jak ona to widzi, jest nie teges. IMO.
Jednak jestem bezgranicznie naiwna. Wyobrażałam sobie, że wątkotwórca
uświadamia żonę, iż pierwsza wersja komunikatu była niejednoznaczna i dla
wszystkich stron w sprawie byłoby lepiej wyeliminować wszelkie wątpliwości;
żona na to "faktycznie, nie zdawałam sobie sprawy, jak to brzmi", po czym
uściśla. Zmuszanie w stylu "źle, siadaj i napisz to jeszcze raz" zupełnie mi
się nie mieści w scenariuszu.
Z drugiej strony w tej chwili przyszło mi do głowy, że takie "poprawianie"
może sprawiać wrażenie, czy ja wiem, oczekiwania kontaktu ze strony tego
faceta, zachęty do jakiegoś ustosunkowania się, kontynuacji rozmowy... Może
faktycznie lepiej to zostawić, jak jest, a ewentualne stanowcze expose
wygłosić, jeśli sytuacja będzie tego wymagała (np. facet będzie próbował
kontynuować tę dobrze rozpoczętą znajomość)?
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
|