Data: 2006-08-22 10:31:15
Temat: Re: Zdrada w wersj light...
Od: "Jolanta Pers" <j...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lukasz Kozicki <R...@v...cy.invalid> napisał(a):
> Ponieważ?
>
> Aby sprowadzić moją wypowiedź /ad absurdum/?
Ponieważ zarówno pomysł, żeby rozmawiać z tym facetem, jak i powiadamiać jego
żonę, są kompletnie absurdalne i niczego do absurdu już sprowadzać nie
trzeba.
> > Na litość,
>
> Czyją?
Dowolnie Rozumianej Istoty Wyższej oczywiście.
> Z wcześniejszych wypowiedzi wnioskuję, że on ją od początku
> uwodził. Prawdy i tak trudno dociec, ale z mojego, samczego
> punktu widzenia, tak to wygląda.
Gdzieeeee? Bo ja mam raczej wrażenie, że teraz już wszystko jesteście skłonni
interpretować tak, żeby wyszło na niekorzyść tego Bogu ducha winnego faceta.
> I szczerze mówiąc, dla higieny psychicznej, sam wolałbym przyjąć
> ten wariant w sytuacji PZ.
Taaa, nie ma to jak pielęgnowanie urażonej samczej dumy. Jeszcze sobie
powyobrażajcie, że facet ma małego małego albo żona mu nie daje.
> Ja też - podobnie jak PZ - nie uznałbym za duperelę "wylizania"
> (fuj co za słowo - ale jakże trafne) mojej żony przez faceta, z
> którym ma się za rok ponownie przez miesiąc codziennie spotykać
> bez mojej obecności, a może za kolejny rok znowu, i znowu.
"Wylizania"? O matko, to dopiero dramatyzowanie i robienie z igły wideł. To
musi być straszne, wypuszczać żony na ulicę, po której chodzą tłumy facetów
mających przy sobie narzędzie do wylizywania, nie?
> A ja zrobiłbym wszystko, żeby za rok ten facet bał się podrywać
> moją żonę. I wbrew pozorom nie ma to wiele wspólnego z mściwością.
No to tylko zabić, zabić, żadne inne rozwiązanie chyba nie usatysfakcjonuje
zranionego męskiego ego, nie?
--
JoP
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|