Data: 2005-02-09 12:50:16
Temat: Re: Zdradziłem - długie
Od: "Marta" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> >
> No nie, odpowiedzialność i uczciwość szlag trafił kilka linijek wyżej.
> Teraz może tylko spróbować wykazać się odwagą poniesienia konsekwencji
> tego co zrobił. Czyli powiedzenia "przepraszam" i jak najszybszego
zabrania
> z wycieraczki tych wszystkich rzeczy, które żona tam ułożyła w gustowny
> stosik. Albo znoszenia bez sprzeciwu jej humorów przez lata. Albo
tłumaczenia
> się przez lata zawsze, gdy jej się przypomni i najdzie ją na wyrzuty. Albo
przez
> wyszystkie pozostałe mu lata życia bycia świętszym od papieża. Albo
cokolwiek,
> co ustalą między sobą. Bo on zawinił i wszystko co może zrobić to przez
całe
> życie mieć nadzieję, że kiedyś tę winę zmaże. Nie - zasłuży na wybaczenie.
> Wybaczenie to ona może mu dać albo nie. I on może je z pokorą przyjąć.
> On może tylko postarać się przykryć tę swoją winę toną dobrych uczynków.
> I mieć świadomość, że i tak zawsze gdzieś wypłynie jakaś plamka.
Oj oj, z takimi perspektywami to facet powinien bezzwłocznie pisać wniosek
rozwodowy, a nie zastanawiać się - powiedzieć, nie powiedzieć.
md
|