« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-12-06 13:49:55
Temat: Re: Zimujący rozmarynGosia Plitmik pisze:
> Mój rozmaryn zimuje bez okrycia juz 3 rok. W zeszłym roku częśc
> wymarzła, ale ładnie odbił
Jaki jest duży?
Rośnie w miejscu osłoniętym od wiatrów, czy otwartym?
Przywiozłam z Włoch też małe, tam dziko rosnące agawy, jest podobny
problem, czy przetrwają w Wielkopolsce.
--
pozdrawiam, B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-12-06 15:14:32
Temat: Re: Zimujący rozmaryn> Mój rozmaryn zimuje bez okrycia juz 3 rok. W zeszłym roku częśc
> wymarzła, ale ładnie odbił się
Czkawką?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-12-06 15:15:36
Temat: Re: Zimujący rozmaryn> > Mój rozmaryn zimuje bez okrycia juz 3 rok. W zeszłym roku częśc
> > wymarzła, ale ładnie odbił
>
> Jaki jest duży?
> Rośnie w miejscu osłoniętym od wiatrów, czy otwartym?
> Przywiozłam z Włoch też małe, tam dziko rosnące agawy, jest podobny
> problem, czy przetrwają w Wielkopolsce.
Wielkopolska jest duża.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-12-06 15:34:24
Temat: Re: Zimujący rozmaryn? pisze:
> Wielkopolska jest duża.
Fakt.
Ale czy zróżnicowana klimatycznie?
Moje miejsce na ziemi jest nieco na południe od Poznania.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-12-06 15:37:43
Temat: Re: Zimujący rozmaryn> > Wielkopolska jest duża.
>
> Fakt.
> Ale czy zróżnicowana klimatycznie?
> Moje miejsce na ziemi jest nieco na południe od Poznania.
Gądki, Rogalin, a może Jarocin?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-12-06 15:40:20
Temat: Re: Zimujący rozmaryn? pisze:
> Gądki, Rogalin, a może Jarocin?
"Wielkopolska jest duża".
Ale ciepło, ciepło, choć nie gorąco.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-12-06 15:58:53
Temat: Re: Zimujący rozmarynBbjk pisze:
> Jaki jest duży?
> Rośnie w miejscu osłoniętym od wiatrów, czy otwartym?
> Przywiozłam z Włoch też małe, tam dziko rosnące agawy, jest podobny
> problem, czy przetrwają w Wielkopolsce.
Spory, bo się rozrósł;-)Rosnie na skarpie, jest osłoniety od góry
większymi roślinami.
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-12-06 19:23:03
Temat: Re: Zimujący rozmarynIkselka pisze:
[...]
> Jasssne, byle taką, co zabezpieczy też część podziemną przed przemarzaniem
> gruntu podczas wielkich mrozów - plus centralne ogrzewanie wewnątrz, bo
> jednak sam styropian nie chce grzać, lecz tylko utrzymuje ciepło
> krótkotrwale, jeśli nie ma źródła ciepła wewnątrz :-D
Basia jest osobą inteligentną i dobrze wie, że bez wkopania i okopania
skrzynia odleci przy pierwszym lepszym wietrze.
;-)
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-12-06 19:25:12
Temat: Re: Zimujący rozmarynIkselka pisze:
[...]
> U mnie nawet w szklarni zimą przemarzł kiedyś, razem z wielkim mirtem. A
> okryte były liśćmi i słomą aż po czubki, bo szklarnia nieogrzewana zimą.
> Więc teraz mam nauczke, że klimat w Polsce jest inny w każdym miejscu -
> nazywa się to mikroklimatem...
W twojej okolicy to nawet scyzoryki same sie otwierają w kieszeni i to
nie tylko zimą.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-12-06 23:40:22
Temat: Re: Zimujący rozmarynDnia Sat, 06 Dec 2008 20:23:03 +0100, JerzyN napisał(a):
> Ikselka pisze:
> [...]
>> Jasssne, byle taką, co zabezpieczy też część podziemną przed przemarzaniem
>> gruntu podczas wielkich mrozów - plus centralne ogrzewanie wewnątrz, bo
>> jednak sam styropian nie chce grzać, lecz tylko utrzymuje ciepło
>> krótkotrwale, jeśli nie ma źródła ciepła wewnątrz :-D
>
> Basia jest osobą inteligentną i dobrze wie, że bez wkopania i okopania
> skrzynia odleci przy pierwszym lepszym wietrze.
> ;-)
Nie o to chodzi, aby ją okopać, lecz aby zabezpieczyć korzenie w ziemi, a
tego zrobić nie sposób. Nawet inteligentna osoba nie musi wiedzieć, że
chodzi o korzenie w przemarzającej głęboko ziemi: podczas bardzo mroźnych
zim głębokość przemarzania gruntu na niektórych terenach w Polsce dochodzi
do 2 m (tak jest u mnie), na innych mniej, ale i tak cierpia wtedy korzenie
roślin nierodzimych, żtp., co powoduje wypadanie tych roślin już po jednej
takiej zimie, jak np. pięknych klonów palmowych i japońskich u jednego z
moich beztroskich/niezorientowanych w realiach naszego mikroklimatu
sąsiadów.
Tak, że fakt przezimowania rozmarynu w ciągu ostatnich lat nie świadczy o
jego wytrzymałości na nasz klimat, lecz o wyjątkowo łagodnych zimach
ostatnio.
Mnie podczas pamiętnej zimy 1985/86 wymarzł m.in. cały kilkunastoletni
owocujący sad renklodowy i wiele róż oraz innych roślin - własnie z powodu
wymarznięcia korzeni, m.in. Od tej pory sadzę naprawde tylko to, co ma
szanse przetrwać.
Czyli u mnie są to drzewa i rośliny, które obserwuję żyjące w "dzikiej"
okolicy (bo tak powinno się przeprowadzać wywiad botaniczny, kiedy się
zakłada ogród): brzozy, sosny, jałowce, tj. szlachetne ich odmiany, bo na
szczęście takie istnieją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |