« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-12-05 19:46:17
Temat: Zimujący rozmarynMamy w ogrodzie (Wielkopolska), w osłoniętym, słonecznym miejscu kilka
sporych (ok. 1m wysokości) krzaków rozmarynu. Na zimę zostały przycięte
i okryte suchymi liśćmi, zabezpieczonymi siatką. Czy to wystarczy, by
przetrwały ewentualne mrozy? Czy ktoś z Was ma doświadczenie w
przydomowej hodowli ziół śródziemnomorskich i mógłby się nim podzielić?
(Oczywiście nie myślę o rachitycznej hodowli parapetowej rozmarynu, a o
dorodnych, zdrewniałych wieloletnich krzakach).
--
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-12-05 20:14:19
Temat: Re: Zimujący rozmarynDnia Fri, 05 Dec 2008 20:46:17 +0100, Bbjk napisał(a):
> Mamy w ogrodzie (Wielkopolska), w osłoniętym, słonecznym miejscu kilka
> sporych (ok. 1m wysokości) krzaków rozmarynu. Na zimę zostały przycięte
> i okryte suchymi liśćmi, zabezpieczonymi siatką. Czy to wystarczy, by
> przetrwały ewentualne mrozy?
A jak przetrwały dotychczasowe?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-12-05 20:22:56
Temat: Re: Zimujący rozmaryn > A jak przetrwały dotychczasowe?
Przetrwały dopiero jedną polską zimę, która tu była bardzo łagodna,
właściwie nieobecna.
Nadchodząca ma być podobno inna.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-12-05 20:46:50
Temat: Re: Zimujący rozmarynBbjk pisze:
> > A jak przetrwały dotychczasowe?
>
> Przetrwały dopiero jedną polską zimę, która tu była bardzo łagodna,
> właściwie nieobecna.
> Nadchodząca ma być podobno inna.
Jeśli ci na nim zależy to do donicy, przynajmniej jeden. Możesz też
zrobić skrzynię ze styropianu.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-12-05 20:50:05
Temat: Re: Zimujący rozmarynDnia Fri, 05 Dec 2008 21:22:56 +0100, Bbjk napisał(a):
> > A jak przetrwały dotychczasowe?
>
> Przetrwały dopiero jedną polską zimę, która tu była bardzo łagodna,
> właściwie nieobecna.
> Nadchodząca ma być podobno inna.
No to spokojnie możesz wykopać i wsadzić w donice, jeśli chcesz zachowac
roślinki. Będziesz je miała w wersji tarasowej, jak ja. Wszystko, co kocham
(w tym oleandry i owocujące od lat figi), mam w donicach, inaczej pierwszej
mroźniejszej zimy do widzenia, panna Gienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-12-05 21:01:04
Temat: Re: Zimujący rozmarynJerzyN pisze:
> Jeśli ci na nim zależy to do donicy, przynajmniej jeden. Możesz też
> zrobić skrzynię ze styropianu.
O! to chyba dobry pomysł, dzięki.
Donica byłaby ogromna, a w oranżerii już brak miejsca na kolejne rośliny.
--
pozdrawiam, B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-12-05 22:52:56
Temat: Re: Zimujący rozmarynDnia Fri, 05 Dec 2008 21:46:50 +0100, JerzyN napisał(a):
> Bbjk pisze:
>> > A jak przetrwały dotychczasowe?
>>
>> Przetrwały dopiero jedną polską zimę, która tu była bardzo łagodna,
>> właściwie nieobecna.
>> Nadchodząca ma być podobno inna.
>
> Jeśli ci na nim zależy to do donicy, przynajmniej jeden. Możesz też
> zrobić skrzynię ze styropianu.
> pozdr. Jerzy
Jasssne, byle taką, co zabezpieczy też część podziemną przed przemarzaniem
gruntu podczas wielkich mrozów - plus centralne ogrzewanie wewnątrz, bo
jednak sam styropian nie chce grzać, lecz tylko utrzymuje ciepło
krótkotrwale, jeśli nie ma źródła ciepła wewnątrz :-D
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-12-06 10:15:38
Temat: Re: Zimujący rozmarynIkselka pisze:
> Jasssne, byle taką, co zabezpieczy też część podziemną przed przemarzaniem
> gruntu podczas wielkich mrozów - plus centralne ogrzewanie wewnątrz, bo
> jednak sam styropian nie chce grzać, lecz tylko utrzymuje ciepło
> krótkotrwale, jeśli nie ma źródła ciepła wewnątrz :-D
Mój rozmaryn zimuje bez okrycia juz 3 rok. W zeszłym roku częśc
wymarzła, ale ładnie odbił
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-12-06 10:30:10
Temat: Re: Zimujący rozmarynUżytkownik Bbjk napisał:
> Mamy w ogrodzie (Wielkopolska), w osłoniętym, słonecznym miejscu kilka
> sporych (ok. 1m wysokości) krzaków rozmarynu. Na zimę zostały przycięte
> i okryte suchymi liśćmi, zabezpieczonymi siatką. Czy to wystarczy, by
> przetrwały ewentualne mrozy? Czy ktoś z Was ma doświadczenie w
> przydomowej hodowli ziół śródziemnomorskich i mógłby się nim podzielić?
> (Oczywiście nie myślę o rachitycznej hodowli parapetowej rozmarynu, a o
> dorodnych, zdrewniałych wieloletnich krzakach).
U mnie na Mazowszu dwa razy rozmaryn nie przetrwał. Znajoma zabiera
na zimę do pomieszczenia, ale też którejś zimy nie przeżyły.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-12-06 11:24:48
Temat: Re: Zimujący rozmarynDnia Sat, 06 Dec 2008 11:30:10 +0100, Krystyna Chiger napisał(a):
> Użytkownik Bbjk napisał:
>> Mamy w ogrodzie (Wielkopolska), w osłoniętym, słonecznym miejscu kilka
>> sporych (ok. 1m wysokości) krzaków rozmarynu. Na zimę zostały przycięte
>> i okryte suchymi liśćmi, zabezpieczonymi siatką. Czy to wystarczy, by
>> przetrwały ewentualne mrozy? Czy ktoś z Was ma doświadczenie w
>> przydomowej hodowli ziół śródziemnomorskich i mógłby się nim podzielić?
>> (Oczywiście nie myślę o rachitycznej hodowli parapetowej rozmarynu, a o
>> dorodnych, zdrewniałych wieloletnich krzakach).
>
> U mnie na Mazowszu dwa razy rozmaryn nie przetrwał. Znajoma zabiera
> na zimę do pomieszczenia, ale też którejś zimy nie przeżyły.
U mnie nawet w szklarni zimą przemarzł kiedyś, razem z wielkim mirtem. A
okryte były liśćmi i słomą aż po czubki, bo szklarnia nieogrzewana zimą.
Więc teraz mam nauczke, że klimat w Polsce jest inny w każdym miejscu -
nazywa się to mikroklimatem...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |