Data: 2005-07-24 19:51:26
Temat: Re: Zmuszanie do malzenstwa
Od: "Clavell" <c...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> To pocałujcie rodziców w d... Wrrr... nie cierpię takich ludzi, którzy
> chcą "na siłę" uszczęśliwiać swoje dzieci, kierować ich życiem.
Chetnie bysmy ich pocalowali! oni tlumacza to jako obowiazek dziecka, bleh
:( poza tym wcale sie nie przejeli tym, ze dziewczyna powiedziala, ze nie
bylaby szczesliwa na slubie zaaranzowanym tak pochopnie. Jak sie ich
spytala, czy beda szczesliwi, kiedy ona bedzie nieszczesliwa, to
odpowiedzieli: "To nie ma nic do rzeczy"
> decyzję, inni - ci wielce "honorowi" - będą się gniewać do końca życia,
> lub mieć ukryty żal.
Zdecydowanie ci drudzy, jaki tam ukryty zal, beda trabic wszedzie ze ich
corka jest nieposluszna. W sumie moze w tedy ludzie, rodzina zrozumie ze cos
jest z nimi nie tak.
> A jak podchodzi do tego ta dziewczyna? Jest zagubioną szarą myszką która
> boi się przeciwstawić rodzicom, czy silną kobietą gotową stawić czoła
> "przestępcom" ?
Jest na pewno uparta i zdecydowanie jej odpowiedz zdenerwuje rodzicow.
Niestety oni wcale jej nie sluchaja. Ostatnia rozmowa wygladala mniej wiecej
cos takiego: rozmawiali najpierw ze mna chociaz razem siedzielismy przy
stole, pozniej jej sie spytali co o tym sadzi i czy zmienila decyzje,
chciala im to ladnie wytlumaczy, ze jej nie zmielila, ale juz nie dali jej
dojsc do glosu, tylko wyrzucili z domu :( Jej ton jest tak cichy i lagodny i
wydaje mi sie, ze jeszcze bardziej to irytuje rodzicow.
|