Data: 2004-06-23 11:56:34
Temat: Re: Znalazłam w czeluściach i rozckliwiłam się...
Od: "DominikaNM" <dominikanospam@nie_dla_spamuautocom.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> Moja mama też ma coś takiego :) I też co jakiś czas zakradałam się do
> jej szuflady i żaden sposób nie mogłam dojść, co to właściwie jest ;)
> Jak one tego używały? To jest przecież mistrzostwo świata :) Ciekawe,
> czy robiły się grudki a rzęsy sklejały... Chyba tak...
Ja taki tusz - miraculum - kupiłam sobie w zeszłym roku na jakimś
wyjeździe, kiedy zorientowałam się że nie wzięłam ze sobą kredki. Używam
go co prawda nie jako tuszu do rzęs ale do robienia kresek. Zawsze mam
co najmniej dwa takie w swoich kosmetykach - robię nimi kreski (nie
codziennie) od 100 lat ;) i bardzo je sobie cenię. Wszelkie eye linery w
tubkach, słoiczkach, pisakach i kałamarzach się do niego nie umywają:-)
Jako tuszu nie zdążyłam użyć, bo jak zaczęłam się malować to już były
"normalne" tusze z okrągłymi szczoteczkami.
Za to przedpotopowe cienie zostawiłam sobie na pamiątkę i w celu
kupowania podobnych odcieni - choć takiego fiołkowego jak robiła Celia
20 lat temu jeszcze nie udało mi się zdobyć...
--
Dominika Schimscheiner
FAQ grupy pl.rec.uroda - http://uroda.imhbl.net/pru-faq.html
Moje makijaże - www.wizaz.pl/nowa_galeria/album02
|