Data: 2003-08-01 19:21:00
Temat: Re: Znów paranoja! Tym razem "nieznalska"... było: Re: "Artystów" karzą...
Od: "Bacha" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jerzy T. napisał w wiadomości news:bgdvf4$2dm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Czytaj 'anegdotki'!
Czytuję i owszem. Twoje teksty też niezłe. Bawią aż do znudzenia.
> Lew Landau: [...]
Szkoda, że nie słodzę. Zaoszczędziłabym na cukrze.
Landau pewnie przewidział, że będziesz go cytował i wyciął Ci numer biedaku.
Gdybyś jednak wolał słodką, to wsyp ten cukier, bo namieszasz się po
próżnicy.
> Biedulo umysłowa: FIZYCZNIE DZIAŁA wyłącznie "abstrakcja" ! Widziałaś
> kiedy obiektywną siłę ?
Tak, jak i Ty swoją grawitację, co Ci szklanki zrzuca. Skutki oglądasz
jedynie tego co grawitacją nazwano i nic ponad to.
> CIAŁA PRZYCIĄGA GRAWITACJA; gdyby nie było "ciał"... grawitacja "nie
> potrzebowałaby" niczego przyciągać...
No. Dodam jeszcze, że siedzi ona tuż obok tej historii, co to oceniać będzie
dzieło Nieznalskiej.
Jerzyku zrób sobie ten zimny kompres. Poważnie mówię.
> "Ciała materialne", to też nie to, co "obiektywnie he, he, widać",
No nareszcie coś sensownego. Jak chcesz to potrafisz. Po mojemu, to forma
przekazu na którą się uparłeś dekoncentruje nie tylko odbiorcę ale i Ciebie.
> a 'zakrzywienie'/modulacja (dynamiczna) pola... ('grawitacyjnego' etc.)
No tu to mnie zagiąłeś. Poprawkę miałam to się nie spieram. Celowo wleczesz
mnie na te szlaki, przyznaj się. To takie Twoje "fugas hrustas"?
> Projekcje o czymś "zimnym" najlepiej przyłóż do siebie...
To nie żadne projekcje. Troska najszczersza. Mam jeszcze w pamięci te
pogięte kanistry, choć nie taję, że trochę mi ich teraz szkoda.
> Cóż za armaty po łepetynie ci 'chodzą'?
> Cha, cha, cha... To ja proponuję zastąpić "kobieta" przez "babsztyl(et)",
> bo też 'brzmi' bardziej 'bojowo' !
To już niezbyt elegancko będzie. Do kobiet trzeba z atencją. To je ujmuje.
Inaczej to tylko zniechęcasz.
Teraz ja opowiem Ci anegdotkę.
Otóż Delon nie mógł pozbyć się swojej kochanki, której miał już dosyć. Ta
wiecznie włóczyła się za nim z załzawionymi oczami. Pożalił się w końcu do
Belmondo, a ten stwierdził, że problem jest błachy. Nie myj się, to w końcu
sama odejdzie. Weź poprawkę o jakich sferach mówimy.
> "Działa" i "przyciąga się" to synonimy... tyle, że ten pierwszy bar-
> dziej maskuje (_niebezpieczne_ dla głupców) pytania: "co z czym i dla-
> czego" ?
Zwłaszcza, że jak się "odpycha" to też "działa". Tylko wtedy Twoja szklanka
wisiała by w powietrzu. A przecież wszyscy dokładnie wiedzą, że taką
właściwość to akurat posiadają siekiery. Zresztą jak ględzisz, to też
działasz, bo działanie to synonim każdej aktywności.
> Wiesz: "Bacha" to też nie to, co widać vel - nie atomki, które z je-
> dzonka etc. wg. kuchni genów _pozornie_ 'przerobiły się' w "Bachę",
> ale dokładnie to, co 'przyciąga'/'trzyma je' (wymieniając coraz to na
> inne) w kupie. Dlatego BACHA tyż "DZIAŁA"... bo "Bacha" tyż jest ab-
> strakcyjna !
A chcesz dotknąć?
[...]
> To tak, jak założyć kurtkę właściciela posesji strzeżonej przez dwa
> 'złe' dobermany... i można bezpiecznie wejść. Bo pies rozpoznaje 'obie-
> kty' wyłącznie po tym, czym mu 'to śmierdzi'...
Mój jamnik by Cię uchlał nawet gdybyś założył moją kieckę. Dla niego widać
zapach kiecki to jedno, a zapach intruza to drugie i wcale mu się te zapachy
nie mieszają. On je czuje jako dwa odrębne. Taki zdolniacha.
Pozdrówka. Bacha. ;)
|