Data: 2003-08-03 06:15:28
Temat: Re: Znów paranoja! Tym razem "nieznalska"... było: Re: "Artystów" karzą...
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wybacz Pawle zwłokę. Po pierwsze real, a po drugie pole dla innych...
Rozumiesz. Cieszę się, że Kaśku wyszła zza oceanu :)). Witaj Kaśku!
No i jeszcze jedno - mam świadomość, że nadal będziesz wkurzany,
więc muszę sobie sam odpowiedzieć - w jakim celu stukam!;)
Chcesz być wkurzany, czy nie chcesz?
"zielsko" w news:bgd89g$gok$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> > /.../ Tak długo, jak długo nie powiedzą wszystkiego co ich
> > rozjaśnia na tyle, że stają się przeźroczyści. Do przeźroczystości
> > JeTa jeszcze daleko. Przynajmniej w oczach grupy.
> All on idzie w odwrotnym kierunku od przezroczystosci do ciala
> absolutnie czarnego.
I nie intryguje Cię to? Nie pobudza? Chcesz mieć na biurku sprawy jasne
i proste, pasujące do wszystkiego z czym się dotychczas stykałeś? OK.
Twój wybór. Ale moim zdaniem tracisz wiele. A jako przyszły psycholog,
pakujesz się w kabałę (i oby tylko siebie)...
Jeśli masz inną koncepcję "człowieka" no to drąż, rozwijaj, pomagaj
sobie i innym. Twoje wkurzanie wprawdzie również temu służy, ale
lepiej by było gdybyś to robił świadomie :)).
> > Spróbuj więc myśleć o JeTcie jak o własnym pacjencie, kliencie w
> > poradni, lub Twoim podopiecznym w grupie terapeutycznej.
> On nie przyjdzie nagrupe i Ty o tym wiesz :)
Ależ ja nie mówię o tym!! Czy "na grupie" - rozumiem terapeutycznej -
masz jakieś inne sposoby myślenia niż tutaj? Oczywiście tam zapewne
masz inne środki, ale przecież głowa jest ta sama!
> > będziesz reagował?
> Na co? Na obrazanie wszystkich, na uzurpowanie sobie pozycji geniusza?
> Na co?
No więc powiem Ci, ze "geniusza" to robi z niego ta grupa a nie on sam.
Przyznaję, tez do tego przyłożyłem rękę, używając tylko kiedyś tego
słowa w zbliżonym kontekście. On sam jest po prostu sobą, umysłem
który ewoluuje tak jak wszystko dokoła. Albo więc stanie się to, co kiedyś
się nie stało - i "umysł JeTa zostanie spacyfikowany w sensie ^^wyprany^^",
albo weźmie się w garść i swe wszystkie przemyślenia włoży w jedną książkę
i zrobi nią furorę na rynku, albo też - i tego najbardziej bym nie chciał -
odpłynie w końcu w to, co "ludziska nazywają dziwactwem" z poważnym
zagrożeniem tzw. obłędu. W sumie droga, jak każda inna - dla ludzi!!
A Ty się przecież interesujesz człowiekiem szczególnie.
> > Weźmiesz do ręki elektrody i przy najbliższej okazji
> > "zneutralizujesz problem" podkręcając gałkę bardziej w prawo?
> > Paweł - opamiętaj się!!
> Ja mam sie opamietac? To Ty rozwinales to urocza wizje.... nawiasem
> mowiac nie majac pojecia o mojej specjalizacji i charakterze pracy :)
A chcesz powiedzieć, jaka to specjalizacja? Z tego co pamiętam, mówiłeś
że nie wiesz jeszcze co będziesz robił, że upatrujesz siebie jako terapeutę,
być może będziesz pracował z młodzieżą... tak? A jak jest naprawdę?
Poza tym, ja jestem amatorem. Psychologia interesowała mnie od dziecka.
Nie wiem jednak jakie są dzisiejsze podziały urzędnicze wewnątrz tej dzie-
dziny, sądząc (jak z tego wynika - naiwnie), że "psycholog psychologowi
nie równy" i między specjalizacjami nie ma żadnej wspólnej płaszczyzny ...;))
Tak to jest?
> > Po pierwsze musisz "wejść" w głowę JeTa.
> > Niemożliwe?
> Ja nie wchodze w niczyja glowie na sile :)
> Nie lubie przemocy All. I tyle. A Jeta zostawie specjalizacji
> klinicznej :)
Wiesz że mnie zasmuciłeś? Nikt nie lubi przemocy (z wyjątkiem psychopatów,
ale tez nie wiem czy to się wówczas nazywa "lubi"). Gdybyś był szeregowym
UGD, rozmowa byłaby inna. Ty jesteś "_na psychologii_", a to stawia sprawę
w całkiem innym świetle. To Ty możesz wyrosnąć na ... "Kępińskiego, Horney,
Dąbrowskiego czy Golemana" lub... Dorrit. Nie znasz tego ostatniego imienia
zapewne. Czytaj eTatę i innych, którzy o niej wspominają... Rozglądaj się
wokół siebie w realu krytycznie i to po "swoich kolegach" - czy wszyscy
będą wspaniałymi psychologami? No i co to znaczy wspaniałymi - prawda?
To "wchodzenie w głowę", nie ma nic wspólnego z przemocą. To jest wcho-
dzenie wyłącznie poznawcze i odbywa się wyłącznie wewnątrz Ciebie.
Jeśli masz potrzebę zanurzenia gdzieś swego mikroskopu robisz to albo
słuchając (sterylnie) albo lekko dotykając próbki (myśli!!). Jeśli tego nie robisz
w żaden sposób - stajesz się hermetyczny na sygnały z zewnątrz, lub też
wchłaniasz wszystko bez jakiegokolwiek filtru. I tak źle i tak niedobrze...
> A do tego nie mam juz ochoty ani motywacji :)
W to Ci wierzę...
Też niepokojące w zderzeniu z innym umysłem!!
/.../
> Paweł Zioło
All
|