Data: 2004-02-02 21:08:35
Temat: Re: Zostalem sam
Od: "Astario" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Nie, zapewnila mnie ze nikogo sobie nie znalazla. Gdy powiedzialem, ze
> w Walentynki bede sam, odpowiedziala "ja tez".
Stąd używałem słowa "może".
> >A może byłeś za dobry i właśnie za bardzo się starałeś?
> >Zresztą, za dobro się kogoś lubi, niekoniecznie aż kocha.
> >Czasem ludzie niezbyt cenią to, o co nie muszą zbytnio zabiegać.
> >Poza tym zagłaskanie prezentami niekoniecznie musi być tym, czego druga
strona
> >oczekuje najbardziej.
>
> Te prezenty to byl wyraz mojej milosci do niej.
Wiem, trudno kalkulować, ja kiedyś po czasie zastanawiałem się, że może dawałem
za dużo kwiatów (no, nie aż przez 11 miesięcy). Powód był u mnie ten sam.
> To akurat dlatego ze najwiecej pisalem dotychczas na grupy
> pl.rec.gry.komputerowe i pl.rec.gry.komputerowe.sprzet - tam po prostu
> warto umiescic specyfikacje kompa w sygnaturce zeby sie ciagle nie
> powtarzac. I niczym sie nie chwale, bo nie ma czym.
Tak chciałem ew. pomóc; mam nadzieję, że cię nie uraziłem. Akurat mam kolegę na
Bemowie i kiedyś mu trochę pomogłem w podobnej sprawie, ale tylko trochę. Druga
strona, mimo że kończąca psychologię, nie bardzo wiedziała, czego chce od
niego, a czego od siebie - no i moja pomoc w załagodzeniu konfliktu nie na
długo wystarczyła.
Natomiast u niej wyjazd na jakieś weekendowe warsztaty psychologiczne w
celu "analizowania siebie, przemyślenia pewnych sytuacji" - to z jej
deklaracji, nie z oficjalnego programu, dał to, że zdaje się tam pierwszy raz
zdradziła męża, którego winą było podobno to, że "pewnych spraw nie potrafił
zrozumieć" - a potem to już poszło. Mąż ma inną żonę, też ładną i zgrabną, miłą
córcię, a tamta pani - zaginęła gdzieś w czasie i przestrzeni.
Pozdrawiam
Astario
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|