Data: 2011-10-22 10:16:59
Temat: Re: "Zwątpiłam w jakąkolwiek przyszłość... i w przeszłość."
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-22 00:06, Ikselka pisze:
> Ależ oczywiście. 12 osób z rodziny Ci nie utłuczono ani nie spalono, to
> możesz dowolnie sobie zmieniać przemyślenia. Ja mam stałe, tak stałe jak
> fakty.
Nikt tutaj nie zdejmuje z Niemców odpowiedzialności, ani nie próbuje
nazwać rzeczy inaczej niż w rzeczywistości: Tak to co robili Niemcy to
było ludobójstwo, to były rzeczy straszne i obrzydliwe. O tym nie można
zapomnieć, a najbardziej powinni o tym pamiętać sami Niemcy (abstrahuję
tu już od dyskusji na temat istnienia, bądź nie cech "narodowych" etc.)
Niemniej jednak najmniej wartościową lekcją jaką można wyciągać z
tamtych wydarzeń jest wniosek, że "dotyczy to tylko i wyłącznie Niemców
- jest to charakterystyczne tylko i wyłącznie dla nich"
Ja posunę się nawet dalej i powiem, że "przycinanie miary" ludobójstwa
tak by pasowała tylko do Niemców jest po prostu niebezpieczne.
Brak refleksji w tym temacie prowadzi do niebezpiecznego wniosku "nas to
nie dotyczy, my nigdy..., etc."
I parę osób, które to rozumieją próbuje Ci to tutaj wytłumaczyć.
Fakt, że twoja rodzina została w tak okrutny sposób zamordowana przez
niemieckich żołnierzy i tak bardzo osobiście traktujesz tę dyskusję nie
ułatwia rozmowy, ale nie czyni Cie też, choćby nie wiem jak niestosownie
to zabrzmiało, wyrocznią w temacie.
Stalker
|