Data: 2004-05-09 20:11:03
Temat: Re: Żyć ze świrem...
Od: vonBraun <interfere@sp~wywal~ace.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek wrote w news:xn0di2ukanfg6f004@news.onet.pl
> vonBraun w news:342b.000001f8.409e8413@newsgate.onet.pl:
>
>
>>Hmmm... coś mi nie gra w tym co piszesz ;-)
>>
>>A czemu na przykład nie miałby odblokować
>>potencjalnych możliwości tkwiących w partnerach i ich
>>relacji? Hę?
>>
>>pozdrawiam
>>vonBraun
>
>
> No pewnie, że nie chodzi mi o to, że z miejsca zawyrokuje,
> że mają się rozstać. Ale czy po wyczerpaniu innych
> możliwości, mogłoby tak być, że zasugerowałby
> rozważenie takiego wyjścia? Chyba nie, prawda?
> Pewnie są jakieś zasady, że tego się nie robi.
Zasada jest tylko taka, że pacjent musi dojść do tego sam.
Jeśli jest oczywistym dla psychologa, gdzie leży źródło
problemów wspomoże pacjenta w dochodzeniu do źródła.
Ale nie będzie jawnie tego sugerował rozwiązań.
Jawnie to musisz sugerować np. podjęcie
leczenia szpitalnego gdy w tle masz
groźbę samobójstwa na przykład.
> Ja sama myślę, że dla niej rozstanie to by było
> najlepsze wyjście, ale nic jej nie doradzam :)
I słusznie ;-)
Jak mówiłem coś mi nie gra w tym co piszesz ;-)
Wyczuwam jakiś osobisty akcent.
--
pozdrawiam
vonBraun
|