Data: 2006-08-01 00:33:40
Temat: Re: Zycie i smierc
Od: Radek <r...@m...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kira napisał(a):
> Re to: Radek [Sat, 29 Jul 2006 14:30:25 +0200]:
>
>
>> A i rzeczywiście można zmienić tą sytuację ale po analizie
>> strat i zysków jest to nieopłacalne.
>
> No to nie jesteś zmuszony tylko sam po analizie wybrałeś, że
> to jest korzystniejsze. Więc nie marudź.
W wypadku gangreny amputacja jest korzystniejsza od śmierci.
Ale można przecież wybrać?
Wypadki np. samochodowe zdarzają się codziennie ale przecież każda
przyszła ofiara mogła wybrać nie wsiadać do samochodu. Czyż nie tak?
>> Proszę sobie wyobrazić, że sama inteligencja może nie
>> wystarczyć.
>
> To lipna jakaś ta inteligencja...
Z osobistymi "sugestiami" to proszę do...
>> Mogę być inne powody ale ten podstawowy jest zawsze i ten sam.
>> Można by to łatwo udowodnić choć to byłoby okrutne.
>
> Dawaj, z chęcią ten dowód zobaczę :)
Napisałem o żabie i czy to nie wystarczyło?
W ramach "eksperymentowania" odciąć wszystkie metody generowania takich
substancji w mózgu wpływających na układ limbiczny jak dopamina.
(np. używając pimozide)
>> A podstawowym elementem aby psychika miała się dobrze co jest?
>
> Ten podstawowy to akurat łatwo zaspokoić. I wtedy żeby dalej
> było dobrze i coraz lepiej, trzeba się jednak łapać za inne
> środki już.
Może być zawsze lepiej ale to i tak do czasu. Czasami (zawsze dla
każdego w pewnym momencie) może być tylko gorzej. Jakie inne środki
wtedy użyć?
W pewnym momencie nie ma żadnych "innych środków".
>> Wyobrażam sobie, że reklama dla "filozofów" powinna
>> wykorzystywać coś innego niż ładne buzie, przyjemne
>> skojarzenia i tym podobne masowolubne rzeczy.
>
> No to po raz trzeci pytam: jak ją sobie wyobrażasz? Możesz się
> popisać dowolną kreatywnością, sama jestem ciekawa co wyjdzie.
A co miałoby być reklamowane?
Jeśli papier toaletowy to rzeczywiście jest kłopot nie lada. Może
zdrowiej jest się po prostu umyć niż podcierać papierem?
Dla innych rzeczy czyli np. książki?
Przez nawiązanie treści nie da rady bo właśnie treść jest towarem
końcowym. Przez prezentację formy też tak sobie ale dałoby się
poprzez powiązanie z czymś innym choćby tylko z nawykami autora?
(Philip Dicka?) Ale dla zainteresowanych to żadna nowość a reszta i tak
się tym raczej nie przekona?
Jeśli ktoś wybiera towary inaczej niż poprzez "masowe pozytywne
skojarzenia" to raczej nie będzie potrzebował reklamy?
Mogę sobie wyobrazić, że reklama dla kogoś więcej niż masowego odbiorcę
musi nie być ograniczona tylko i wyłącznie do ładnych buzi, pozytywnie
brzmiących sloganów i błyszczących od odbitego światła scen.
Podałem linki do przykładów reklam, które nie pojawiły się w telewizji.
Choć nie były "zbyt ambitne" to jednak wykraczały poprzez schemat
pokazywania rzeczy niekontrowersyjnych i zupełnie gładkich.
Coś takiego przynajmniej mnie rozbawiło na kilka sekund. Są
kontrowersyjne postacie w TV jak Clarkson, które niektórych "drażnią"
ale akurat doceniam taki rodzaj humoru. Zresztą nie tylko ja więc
dlaczego mamy tak denne reklamy?
Tylko dlatego, że zawsze ktoś się znajdzie "wrażliwy"?
(głównie politycy i inni "uszczęśliwiacze" ludzkości)
(to jest moja odpowiedź, którą napisałem "kreatywnie" jak potrafiłem)
Pozdrawiam,
Radek
|