Data: 2010-01-02 02:41:20
Temat: Re: Zyczenia
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 1 Jan 2010 18:22:12 -0800 (PST), Księżna Irina napisał(a):
> Boli mnie ząb i głowa=to przykład= i nagle mam doświadczać szczęścia i
> miłości z uśmiechniętym ryjem, bo tak rytuał nakazuje.
Nie, możesz składac życzenia z jak najbardziej krzywym i bolącym. Jak
świadek na ślubie mojej córki. Przejechał 400 km, spuchnięty jak piłka, z
zapaleniem okostnej; szukaliśmy na miejscu lekarza. Wszyscy się nim
zajmowali. Każdy chciał mu pomóc.
Nikt nie nakazuje niczego. Jeśli dasz radę przezwyciężyć ból i zdobyć się
na parę słow - znaczy dla nich, ze Ci zależy, a dla Ciebie, że nie jestes
już sam ze swoim bólem, który oni widzą i Cię pocieszają.
> Przecież nikt
> mnie nie zrozumie wtenczas, nie pocieszy, nie zdobędzie się na
> załagodzenie tego bólu
Na załagodzenie może nie, bo na to pomoże tylko lekarz, ale samotność w
bólu jest największym bólem - bólem trzeba się dzielić z innymi jak
radością. Radość nie istnieje w samotności, a ból w samotności jest
wszechwładny.
> jeśli zaczne wbrew siebie odstawiać szopkę. I
> to samo dotyczny ludzi z którymi się święta spędza, ta obłuda śmiania
> się sobie nawzajem w twarz, gdy coś innego czujemy, to jest horror,
> niewolnictwo, sprzedanie siebie, danie dupy , zaburzenie relacji,
> samotność itd.
To nieprawda!!! Szkoda, ze tak uważasz, glob.
--
Ikselka.
|