Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Żywienie optymalne.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Żywienie optymalne.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-08-22 20:12:25

Temat: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ludzie!!!!!!!!!
Ratunkuuuuuu!!!!
Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
Ciało obce pod paznokciem - rada :żywienie optymalne
RZS - żywienie optymalne
Nowotwory - żywienie optymalne
Zmiany miażdżycowe - dieta optymalna.
Gruźlica - dieta optymalna
SM - dieta optymalna
Impotencja : żywienie optymalne
Anemia sierpowatokrwinkowa - dieta optymalna.
Aż mi się cholesterol w naczyniach wieńcowych przewraca.

Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.

--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2000-08-24 21:08:32

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: "Beda" <g...@p...onet.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Cosa" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:tm83qskgfc31lgv4qc9ildk1roc6qnjleg@4ax.com...
>
> Ludzie!!!!!!!!!
> Ratunkuuuuuu!!!!
> Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
> > Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.

mam znajomego, który ma żonę, przepraszam miał żone,- która to żona
zachorowala na niejakie stwardnienie rozsiane. uwielbiali razem łazić po
górach, zabierali ze sobą dwie małe córki. jedną jeszcze w nosidle. po
diagnozie robili co tylko możliwe, iluż lekarzy odwiedzili.....
może gdyby wpadli wtedy na d.o. wyglądało by to inaczej...
"Kończ waść , wstydu oszczędź." samemu sobie. medycyna w wielu sytuacjach
jest bezradna. jeśli jesteś lekarzem, to serdecznie współczuję twoim
pacjentom- lekarz o zamkniętym umyśle źle rokuje, podobnie jak wiele chorób,
wobec których medycyna nic nie zrobi poza zwiekszeniem cierpienia przez
ignorancję, bezduszne traktowanie pacjenta i takie tam. ...cosa- kosisz już
w swoim gabineciku siano ?, może za poród w "państwowym szpitalu"
1500zł.?,może "pomagasz" otyłym - wiesz stówka za wizytę, kartka w łapę i
torebka ziółek,.. -a może "leczysz" cukrzyków- ..a może to ty przepisałeś
mojej matce lek na r.z.s., po którym ma wrażenie, że umiera... i jeszcze jej
karzą zwiekszać dawke...
czy może jeszcze się uczysz i bedą z ciebie ludzie- ponoć lekarz powinien
kształcić się zawsze i wszedzie- jeśli to zaniedbasz zaczniesz szkodzić-
okrzyk > Ludzie!!!!!!!!!Ratunkuuuuuu!!!!> jest tu bardzo wymownym akcentem
wobec misiów o bardzo małych rozumkach.
jeśli człowiek staje w obliczu bólu, cierpienia i śmierci.....to przestaje
być wazna pyskówka kilku zadufanych bubków...szkoda tylko, że przez
ignorancję nie można pomóc wielu...

> Cosa
> c...@p...onet.pl
> "Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
> kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
> --






--
Wysoka jakość, niskie ceny - http://rubikon.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2000-08-25 11:41:18

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: "AlicjaNF" <a...@v...wis.pk.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

[...ciach...]

Bardzo podobal mi sie poprzedni post :-)

Nie naleze do osob fanatycznie wierzacych w skutecznosc DO, ale znam jedno
malzenstwo, ktore istnieje jeszcze prawdopodobnie wlasnie dzieki temu
zywieniu ... Facetowi lekarze dawali maksymalnie pol roku zycia, pod
warunkiem, ze w ciagu kilku tygodni amputuja mu OBIE nogi ... Nie pamietam
szczegolow, bo to bylo juz dobrych kilka lat temu, a pamiec jest zawodna ...
Oboje pojechali na prywatna wizyte do Dra Kwasniewskiego, oboje mieli
"kwadratowe oczy" po rozmowie z nim, ale do tej pory pamietam slowa tego
pana "Ja w to wchodze, nie mam NIC wiecej do stracenia" ... No i nie dosc,
ze teraz ma obie nogi, to czuje sie swietnie, nie ma zadnych problemow ze
zdrowiem, ale najwazniejsze jest to, ze zyje ... Cos w tym jednak chyba
jest.

Jak do tej pory probowalam roznych diet itp. Zadna nie byla skuteczna,
obojetne czy przepisana przez lekarza-dietetyka, czy wyszukana w gazecie.
Efekt zawsze byl ten sam, tzn. kompletna porazka. Wiec co za problem
sprobowac czegos zupelnie kontrowersyjnego ??? Proboje stosowac DO ...
Weliminowalam wszelkie chleby, makarony itp. Weglowodanow staram sie zjadac
minimalna ilosc. Owocow zawsze jadlam malo, bo ich nie lubie i dostaje po
nich "zgagi" wiec z tym nie bylo zadnych problemow ... Nie jadam tluszczy
roslinnych, chociaz generalnie tluszczy ogolnie staram sie uzywac z
rozsadkiem. Staram sie trzymac proporcje B:T:W 1:1,5:0,5

Czuje sie dobrze, ale to dopiero poczatki ... Reszte przyniesie czas :-)

Mysle, ze faktycznie nie ma co sie "jezyc" od razu, jak to robia niektorzy
na tej liscie, slyszac rzeczy, o ktorych ma sie male pojecie ... No ale
ludzie tacy sa i nic sie na to nie poradzi ...

Przesylam pozdrowienia
Ala




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2000-08-25 12:39:28

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia , a był to Thu, 24 Aug 2000 23:08:32 +0200, "Beda"
<g...@p...onet.com.pl> napisał coś takiego:

>
>Użytkownik "Cosa" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>news:tm83qskgfc31lgv4qc9ildk1roc6qnjleg@4ax.com...
>>
>> Ludzie!!!!!!!!!
>> Ratunkuuuuuu!!!!
>> Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
>> > Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.
>
>mam znajomego, który ma żonę, przepraszam miał żone,- która to żona
>zachorowala na niejakie stwardnienie rozsiane. uwielbiali razem łazić po
>górach, zabierali ze sobą dwie małe córki. jedną jeszcze w nosidle. po
>diagnozie robili co tylko możliwe, iluż lekarzy odwiedzili.....
>może gdyby wpadli wtedy na d.o. wyglądało by to inaczej...
Może niekoniecznie - może gdyby kasa chorych stwierdziła że SM jest
chorobą przewlekłą , z co za tym idzie refundowała by drogie , aczkolwiek
dość skuteczne leczenie , a ponaddto choroba byłaby w stadium w którym
zatrzymanie jej rozwoju dałoby coś ...
SM ( sclerosis multiplex) czyli stwardnienie rozsiane jest chorobą
nieuleczalną dla dzisiejszej medycyny , jednak potrafimy już spowolnić jej
rozwój.
Nie za bardzo wierze aby w grupie osób chorych na SM i stosujących dietę
optymalną był większy odstetek osób u których nastąpiło zatrzymanie
choroby na jakimś stadium , niż u osoby z grupy kontrolnej na normalnej
diecie

>"Kończ waść , wstydu oszczędź." samemu sobie. medycyna w wielu sytuacjach
>jest bezradna. jeśli jesteś lekarzem, to serdecznie współczuję twoim
>pacjentom
Przekażę im twe wyrazy współczucia...

>- lekarz o zamkniętym umyśle źle rokuje, podobnie jak wiele chorób,
>wobec których medycyna nic nie zrobi poza zwiekszeniem cierpienia przez
>ignorancję, bezduszne traktowanie pacjenta i takie tam.
Jeżeli zamkniętością umysłu nazwiesz nie wysyłanie pacjenta do
bioenergoterapeuty , nie stosowanie szamańskiej grzechotki do zaklinania
choroby , nie proponowanie diety jakiejkolwiek jako panaceum na wszelkie
choroby , nie okadzanie pacjenta dymem z czegokolwiek , natomiast
korzystanie z wszelakich nowych sposobów leczenia - trudno - widocznie mam
zamknięty umysł

> ...cosa- kosisz już
>w swoim gabineciku siano ?, może za poród w "państwowym szpitalu"
>1500zł.?
-<eeee> zła odpowiedź - z ginekologią nie mam wiele wspólnego

>,może "pomagasz" otyłym - wiesz stówka za wizytę, kartka w łapę i
>torebka ziółek,..
- znów źle

>a może "leczysz" cukrzyków- ..
zdarza się leczyć
a na jak ty widzisz twe ironicznie wyglądające "leczenie"

>a może to ty przepisałeś
>mojej matce lek na r.z.s., po którym ma wrażenie, że umiera... i jeszcze jej
>karzą zwiekszać dawke...
nie sądzę

>czy może jeszcze się uczysz i bedą z ciebie ludzie
Ludzie ze mnie będą - jak się dam sklonować....

>ponoć lekarz powinien
>kształcić się zawsze i wszedzie- jeśli to zaniedbasz zaczniesz szkodzić-
Ależ ja się kształciłem , kształcę i kształcić będę, do końca mojego ,
albo świata - ale w medycynie , a nie w szarlatanerii

>okrzyk > Ludzie!!!!!!!!!Ratunkuuuuuu!!!!> jest tu bardzo wymownym akcentem
>wobec misiów o bardzo małych rozumkach.
Suponujesz że jestem misiem o małym rozumku który w swej ograniczoności
nie widzi daru jaki natura zsyła nam przez guru Kwaśniewskiego w postaci
diety panaceum na wszelkie choroby. Tylko jeden lek jest taki - wiara się
nazywa. Ale nie wiara w jakieś bóstwo , w jakąś osobę , w cokolwiek poza
....wiarą w samego siebie. Zasoby samonaprawcze są tak duże , że są nawet
w stanie uchronić organizm przed efektami diety optymalnej.

>jeśli człowiek staje w obliczu bólu, cierpienia i śmierci.....to przestaje
>być wazna pyskówka kilku zadufanych bubków
Tak się akurat składa że z obliczem bólu cierpienia i śmierci spotkałem
się , zarówno prywatnie , jak i służbowo. I naprawdę cięzko było pogodzić
się z faktem , że ani ja , ani nikt inny nie mógł pomóc.
Wiem że lekarze , aby móc pomagać innym muszą wytworzyć w sobie pewną
tolerancję dla śmierci - traktować ją jako przeciwnika , w meczu toczonym
przez całe swe życie


>...szkoda tylko, że przez
>ignorancję nie można pomóc wielu...
Powtarzam jeszcze raz - stosować będę tylko te metody o których wiem że są
skuteczne , sprawdzone i których szkodliwość jest mniejsza niż korzyści
wynikające z ich zastosowania.
Jeśli ktoś przeprowadzi badania które wykażą skuteczność d.o w określonych
przypadkach - w tych przypadkach będę stosował tę dietę.
Badania te winny jednak być potwierdzone w sposób niezależny i rzetelny ,
a nie objawione przez guru Kwaśniewskiego.

Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2000-08-25 15:15:19

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: Jacek <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Cosa wrote:
>
> Pewnego pięknego dnia , a był to Thu, 24 Aug 2000 23:08:32 +0200, "Beda"
> <g...@p...onet.com.pl> napisał coś takiego:
>
> >
> >Użytkownik "Cosa" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> >news:tm83qskgfc31lgv4qc9ildk1roc6qnjleg@4ax.com...
> >>
> >> Ludzie!!!!!!!!!
> >> Ratunkuuuuuu!!!!
> >> Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
> >> > Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.
> >
> >mam znajomego, który ma żonę, przepraszam miał żone,- która to żona
> >zachorowala na niejakie stwardnienie rozsiane. uwielbiali razem łazić po
> >górach, zabierali ze sobą dwie małe córki. jedną jeszcze w nosidle. po
> >diagnozie robili co tylko możliwe, iluż lekarzy odwiedzili.....
> >może gdyby wpadli wtedy na d.o. wyglądało by to inaczej...
> Może niekoniecznie - może gdyby kasa chorych stwierdziła że SM jest
> chorobą przewlekłą , z co za tym idzie refundowała by drogie , aczkolwiek
> dość skuteczne leczenie , a ponaddto choroba byłaby w stadium w którym
> zatrzymanie jej rozwoju dałoby coś ...
> SM ( sclerosis multiplex) czyli stwardnienie rozsiane jest chorobą
> nieuleczalną dla dzisiejszej medycyny , jednak potrafimy już spowolnić jej
> rozwój.
> Nie za bardzo wierze aby w grupie osób chorych na SM i stosujących dietę
> optymalną był większy odstetek osób u których nastąpiło zatrzymanie
> choroby na jakimś stadium , niż u osoby z grupy kontrolnej na normalnej
> diecie
>

a sobie nie wierz. przeczytaj moze troche na temat chorob z autoagresji,
ktore sa spowodowane uszkodzeniem bialek przez fruktoze, glukoze i
produkty jej fosforylacji.
Jesli te uszkodzenia dotycza mieliny wowczas mamy SM.



Nie potrzeba drogich kuracji, wyciagania naszych pieniedzy z budzetu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2000-08-25 23:20:09

Temat: Re: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia , a był to Fri, 25 Aug 2000 17:15:19 +0200, Jacek
<o...@p...com> napisał coś takiego:

>Cosa wrote:
>>
>> Pewnego pięknego dnia , a był to Thu, 24 Aug 2000 23:08:32 +0200, "Beda"
>> <g...@p...onet.com.pl> napisał coś takiego:
>>
>> >
>> >Użytkownik "Cosa" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> >news:tm83qskgfc31lgv4qc9ildk1roc6qnjleg@4ax.com...
>> >>
>> >> Ludzie!!!!!!!!!
>> >> Ratunkuuuuuu!!!!
>> >> Gdzie nie spojrzę żywienie optymalne:
>> >> > Do kogoś kogo to winno zainteresować : Kończ waść , wstydu oszczędź.
>> >
>> >mam znajomego, który ma żonę, przepraszam miał żone,- która to żona
>> >zachorowala na niejakie stwardnienie rozsiane. uwielbiali razem łazić po
>> >górach, zabierali ze sobą dwie małe córki. jedną jeszcze w nosidle. po
>> >diagnozie robili co tylko możliwe, iluż lekarzy odwiedzili.....
>> >może gdyby wpadli wtedy na d.o. wyglądało by to inaczej...
>> Może niekoniecznie - może gdyby kasa chorych stwierdziła że SM jest
>> chorobą przewlekłą , z co za tym idzie refundowała by drogie , aczkolwiek
>> dość skuteczne leczenie , a ponaddto choroba byłaby w stadium w którym
>> zatrzymanie jej rozwoju dałoby coś ...
>> SM ( sclerosis multiplex) czyli stwardnienie rozsiane jest chorobą
>> nieuleczalną dla dzisiejszej medycyny , jednak potrafimy już spowolnić jej
>> rozwój.
>> Nie za bardzo wierze aby w grupie osób chorych na SM i stosujących dietę
>> optymalną był większy odstetek osób u których nastąpiło zatrzymanie
>> choroby na jakimś stadium , niż u osoby z grupy kontrolnej na normalnej
>> diecie
>>
>
>a sobie nie wierz. przeczytaj moze troche na temat chorob z autoagresji,
>ktore sa spowodowane uszkodzeniem bialek przez fruktoze, glukoze i
>produkty jej fosforylacji.
>Jesli te uszkodzenia dotycza mieliny wowczas mamy SM.
>
Widzisz w tym problem że z chorobami z autoagresji jest poważny problem ,
wiemy że są , a nie wiemy jak je wlyeczyć , nie wiemy jak to się dzieje że
organizm nagle zaczyna atakować swój organizm .
Nikt także nie udowodnił że dzieje się to takim , a nie innym sposobem ,
dlatego też wersja , czy to twoja , czy Kwaśniewskiego ( doktora , nie dr)
może , ale nie musi być prawdziwa.
Na pewno jest niespójna - ufosforylowana glukoza i fruktoza , nie opuszcza
komórki , nie może więc atakować glikozoaminoglikanów i białek tworzących
glikokaliks i antygeny klasy MHC I.
A tylko zmieniając te elementy można wpłynąć na odpowiedź immunologiczną
wobec owej zmienionej komórki.
Po drugie - glukoza nie może działać na komórkę w sposób destrukcyjny
ponieważ natura tak to sobie pomyślała że kwasy tłuszczowe będą tworzyły
materiał zapasowy , białka będą materiałem budulcowym i będą pełniły
funkcje regulatorowe , a glukoza będzie materiałem energetycznym.
Dlaczego w ciężkiej hipoglikemii rozwija się śpiączka - dlatego że móżg
nie ma co spalać.
Twój organizm wykorzystuje kwasy tłuszczowe do produkcji energii , co jest
procesem całkiem wydajnym z punktu termodynamiki , ale nie do końca
dobrze z punktu fizjologii.
Na diecie optymalnej dostarczasz sobie dużo białek zwierzęcych , z których
to organizm twój tworzy tę bezwzględnie potrzebną sobie ilość glukozy ,
niestety materiałem odpadowym jest amoniak , wiązany do mocznika i
wydalany z moczem.
Nie sądzę żeby osobie z niewydolnością nerek wyszła taka dieta na dobrze.
Przeciwnie być może u osób z cukrzycą II typu , u których występuje tylko
niedostateczne wydzielanie insuliny .
Przy cukrzycy insulinozależnej - dieta cukrzycowa w której nie przyjmuje
się raczej zbyt dużej ilości węglowodanów zbliża się chyba do DO nie
przyjmując jej nazwy.
Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu niezależnych
ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
homeopatia , i bioenergoterapia.

--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2000-08-26 12:39:34

Temat: Odp: Żywienie optymalne.
Od: Leszek Serdyński <l...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Cosa <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:i...@4...com..
.

> Widzisz w tym problem że z chorobami z autoagresji jest poważny problem ,
> wiemy że są , a nie wiemy jak je wlyeczyć , nie wiemy jak to się dzieje że
> organizm nagle zaczyna atakować swój organizm .

Przecież to bardzo proste :-).
Układ immunologiczny atakuje wszystko to co jest żle zbudowane.
Trzeba szukać przyczyn tej złej budowy białek.
Jedną z nich jest glikozydacja nieenzymatyczna.

> Nikt także nie udowodnił że dzieje się to takim , a nie innym sposobem ,
> dlatego też wersja , czy to twoja , czy Kwaśniewskiego ( doktora , nie dr)
> może , ale nie musi być prawdziwa.

Podeślę Ci na priva artykuł na ten temat.

> Po drugie - glukoza nie może działać na komórkę w sposób destrukcyjny
> ponieważ natura tak to sobie pomyślała że kwasy tłuszczowe będą tworzyły
> materiał zapasowy , białka będą materiałem budulcowym i będą pełniły
> funkcje regulatorowe , a glukoza będzie materiałem energetycznym.

Niestety jest to nieprawda co piszesz. Glukoza jest prekursorem budulcowym dla
roślin, a nie
materiałem energetycznym dla ssaków. Ssaki nawet nie potrafią trawić
najpopularniejszego polimeru
glukozy jakim jest celuloza.
Cukry proste służą też roślinom jako materiał zapasowy i jednocześnie ochronny przed
mrozem.
Sa zwierzęta, ( np. krowy )które zaangażowały do pomocy drobnoustroje, aby zamieniały
celulozę w
strawne substancje. Noszą one ze sobą wielki pojemnik z tą biochemiczną fabryką, a
fabryka ta
produkuje LOTNE KWASY TŁUSZCZOWE jako materiał energetyczny dla tych zwierząt, a nie
glukozę.
To samo dzieje się w odpowiednich jelitach roślinożernych małp i innych zwierząt.
Natura nie jest taka głupia jak ludzie, aby utleniony węglowodór ( węglowodan )
przyjąć jako
podstawowy czynnik energetyczny, woli węglowodory czyli kwasy tłuszczowe. ( o
końcówkę COOH nie
będziemy chyba się spierać ) )

> Dlaczego w ciężkiej hipoglikemii rozwija się śpiączka - dlatego że móżg
> nie ma co spalać.

Wiesz, to jest zbyt duże uproszczenie.
Objaw, że przy dramatycznie niskim poziomie cukru we krwi zapada się na śpiączkę, nie
świadczy wcale
o tym, że mózg spala glukozę.
Może świadczyć o tym, że do uwolnienia energii w mózgu potrzebny jest odpowiedni
poziom glukozy.
Glukoza ta może być w obiegu, działać jak katalizator.

> Twój organizm wykorzystuje kwasy tłuszczowe do produkcji energii , co jest
> procesem całkiem wydajnym z punktu termodynamiki , ale nie do końca
> dobrze z punktu fizjologii.

Dlaczego?

> Na diecie optymalnej dostarczasz sobie dużo białek zwierzęcych , z których
> to organizm twój tworzy tę bezwzględnie potrzebną sobie ilość glukozy ,

Widzisz, nie wiesz nic o diecie optymalnej.
Właśnie jedną z zasad d.o. jest dostarczanie tylko tyle białek i o możliwie
najlepszym składzie
aminokwasowym, aby nie było ich wydalania.
Zalecane jest 40-50 gram na dobę.

> niestety materiałem odpadowym jest amoniak , wiązany do mocznika i
> wydalany z moczem.

To dzieje się u wegetarian, którzy jedząc białka niepełnowartościowe muszą jeść ich
nadmiar.

> Nie sądzę żeby osobie z niewydolnością nerek wyszła taka dieta na dobrze.

Tu znów się mylisz. Właśnie na d.o. licząc ilości białek można odciążyć nerki.

> Przeciwnie być może u osób z cukrzycą II typu , u których występuje tylko
> niedostateczne wydzielanie insuliny .

Czy na pewno jesteś lekarzem? To chyba zbyt poważny błąd jak na lekarza.
Cukrzyca typu II charakteryzuje się wydzielaniem dostatecznej ilości insuliny -
trzustka jest w
porządku - tylko glukoza nie reaguje na tę insulinę. Jest to oporność na insulinę. Po
prostu komórki
" nie chcą" tej glukozy, ona im szkodzi. Wolą kwasy tłuszczowe.

> Przy cukrzycy insulinozależnej - dieta cukrzycowa w której nie przyjmuje
> się raczej zbyt dużej ilości węglowodanów zbliża się chyba do DO nie
> przyjmując jej nazwy.

No nie. Jeżeli cukrzykom nie zaleca się tłuszczu i nie zaleca się węglowodanów, to
zostaje tylko
białko jako czynnik energetyczny. Nie jest to d.o., ale śmierć dla nerek.

> Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
> badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu niezależnych
> ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
> homeopatia , i bioenergoterapia.

Kto ma sfinansować te badania?
Teraz wszelkie badania finansuje przemysł farmaceutyczny. Potwierdzenie skuteczności
d.o., to dla
niego śmierć.

Możesz sam przeprowadzić takie badania. Masz na pewno takich pacjentów, którym już
nic nie może
zaszkodzić. D.o. także, więc co Ci szkodzi poznać zasady i polecić swoim pacjentom.
Mógłbyś porównać
wyniki z kolegami, którzy stosują tradycyjne leczenie. Może byłby z tego doktorat i
uratowane życie
ludzkie.
Wiem jednak, że tego nie zrobisz, mimo, że jako lekarz masz obowiązek poznać każdą
metodę o jakiej
słyszałeś.
Presja środowiska jest zbyt duża, no i uczyć się od nowa...

Pozdrawiam
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2000-08-26 14:25:22

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 26 Aug 2000 14:39:34 +0200, Leszek
Serdyński <l...@p...wp.pl> napisał coś takiego:

>
>Użytkownik Cosa <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:i...@4...com.
..
>
>> Widzisz w tym problem że z chorobami z autoagresji jest poważny problem ,
>> wiemy że są , a nie wiemy jak je wlyeczyć , nie wiemy jak to się dzieje że
>> organizm nagle zaczyna atakować swój organizm .
>
>Przecież to bardzo proste :-).
>Układ immunologiczny atakuje wszystko to co jest żle zbudowane.
>Trzeba szukać przyczyn tej złej budowy białek.
>Jedną z nich jest glikozydacja nieenzymatyczna.
>
Układ immunologiczny atakuje tylko te komórki które mają inne od
zaprogramowanych w procesie nabywania kompetencji immunologicznej układ
antygenów MHC grupy pierwszej. Inny , czyli inaczej kodowany przez DNA
komórki , czyli też o innej sekwencji aminokwasowej , a nie inaczej
gilkozylowany.

>
>> Po drugie - glukoza nie może działać na komórkę w sposób destrukcyjny
>> ponieważ natura tak to sobie pomyślała że kwasy tłuszczowe będą tworzyły
>> materiał zapasowy , białka będą materiałem budulcowym i będą pełniły
>> funkcje regulatorowe , a glukoza będzie materiałem energetycznym.
>
>Niestety jest to nieprawda co piszesz. Glukoza jest prekursorem budulcowym dla
roślin, a nie
>materiałem energetycznym dla ssaków. Ssaki nawet nie potrafią trawić
najpopularniejszego polimeru
>glukozy jakim jest celuloza.
Natomiast jak to się dzieje że z glukozy organizm ssaka jest w stanie
wytworzyć sobie wszystkie substancje poza witaminami , a z tłuszczu już
nie wszystkie.
To że ssaki nie trawią celulozy , nie zmienia faktu że trawią inne
wielocukry takie jak skrobia , sacharoza itp , itd.


>Natura nie jest taka głupia jak ludzie, aby utleniony węglowodór ( węglowodan )
przyjąć jako
>podstawowy czynnik energetyczny, woli węglowodory czyli kwasy tłuszczowe. ( o
końcówkę COOH nie
>będziemy chyba się spierać ) )


>> Dlaczego w ciężkiej hipoglikemii rozwija się śpiączka - dlatego że móżg
>> nie ma co spalać.
>
>Wiesz, to jest zbyt duże uproszczenie.
>Objaw, że przy dramatycznie niskim poziomie cukru we krwi zapada się na śpiączkę,
nie świadczy wcale
>o tym, że mózg spala glukozę.
>Może świadczyć o tym, że do uwolnienia energii w mózgu potrzebny jest odpowiedni
poziom glukozy.
>Glukoza ta może być w obiegu, działać jak katalizator.
Badania potwierdziły że to glukoza , a nie WKT przechodzą przez barierę
krew- tkanka mózgowa na drodze dyfuzji wymiennej za jony sodu.Podobnie jak
we wszystkich inych komórkach.
Tylko glukoza może być spalana w warunkach beztlenowych , kwasy tłuszczowe
tworzą bowiem w procesie b-oksydacji FADH2 i NADH , które mogą być
wykorzystane w łańcuchu oddechowym , ale... potrzeba do tego tlenu.
Natomiast glukoza bez problemów , choć z dużymi stratami daje nam w
procesie beztlenowej glikolizy energię w postaci czystego ATP.
Energię z glukozy uwalnia się o wiele szybciej , nie trzeba zaprzęgać do
tego mitochondriów ( na początku przynajmniej ) , dlatego też gdy goni cię
kilku "dresów" to adrenalina uwalniana w twych nadnerczach uwalnia do
krwiobiegu nie tłuszcze , czy ciała ketonowe ,ale właśnie glukozę.

>> Twój organizm wykorzystuje kwasy tłuszczowe do produkcji energii , co jest
>> procesem całkiem wydajnym z punktu termodynamiki , ale nie do końca
>> dobrze z punktu fizjologii.
>
>Dlaczego?

Dlatego że nasycony węglowodór , w postaci nieuwodnionej , daje więcej
energii ze spalania ( plus za termodynamikę ) , ale szlak jego spalania
jest trochę upośledzony , nie może prowadzić do węglowodoru , nie może być
spalany w warunkach niedostatecznej podaży tlenu ( minus z fizjologii )

>> Na diecie optymalnej dostarczasz sobie dużo białek zwierzęcych , z których
>> to organizm twój tworzy tę bezwzględnie potrzebną sobie ilość glukozy ,
>
>Widzisz, nie wiesz nic o diecie optymalnej.
>Właśnie jedną z zasad d.o. jest dostarczanie tylko tyle białek i o możliwie
najlepszym składzie
>aminokwasowym, aby nie było ich wydalania.
>Zalecane jest 40-50 gram na dobę.
A słyszałem coś o tej samej ilości węglowodanów.
Podobno wcinacie samo mięso , serki , śmietanę - białka tam jest więcej w
ciągu doby niż 50 gram. Minimalne zapotrzebowanie dobowe na białko u osoby
dorosłej przy dostarcznaniu odpowiedniej ilośći węglowodanów wynosi 0.9 g
białka na kilogram m.c.
Więc te 50 g na dobę to za mało aby : utworzyć glukozę niezbędną mózgowi
i erytrocytom , odtworzyć z tej glukozy glikogen niezbędny mięśniom i
całemu organizmowi ( magazyn w wątrobie ), a także odtworzyć białka ,
które muszą ulec wymianie.

>> niestety materiałem odpadowym jest amoniak , wiązany do mocznika i
>> wydalany z moczem.
>
>To dzieje się u wegetarian, którzy jedząc białka niepełnowartościowe muszą jeść ich
nadmiar.

Nie zmienia to faktu - jeden mol aminokwasów zużytych do produkcji glukozy
- trochę ponad 1 mol amoniaku .

>> Nie sądzę żeby osobie z niewydolnością nerek wyszła taka dieta na dobrze.
>
>Tu znów się mylisz. Właśnie na d.o. licząc ilości białek można odciążyć nerki.

Znów się mylisz - osoby z niewydolnością nerek liczą każdy gram białka
który spożywają , nie mogą więc opychać się samym mięsem.

>> Przeciwnie być może u osób z cukrzycą II typu , u których występuje tylko
>> niedostateczne wydzielanie insuliny .
>
>Czy na pewno jesteś lekarzem? To chyba zbyt poważny błąd jak na lekarza.
>Cukrzyca typu II charakteryzuje się wydzielaniem dostatecznej ilości insuliny -
trzustka jest w
>porządku - tylko glukoza nie reaguje na tę insulinę. Jest to oporność na insulinę.
Po prostu komórki
>" nie chcą" tej glukozy, ona im szkodzi. Wolą kwasy tłuszczowe.

Twą wiedzę określa się : " wiesz że dzwonią , ale nie wiesz w którym
kościele ", Cukrzyca II typu , czyli cukrzyca insulinoniezależna
charakteryzuje się - nieprawidłową reakcją wydzielania insuliny na bodziec
w postaci wzrostu stężenia glukozy w osoczu.
MOŻE towarzyszyć temu insulinooporność .
Natomiast prawdziwa cukrzyca z insulinoopornością występuje przy
zespołach insulinooporności A i B powiązanych z acanthosis nigricans.


>No nie. Jeżeli cukrzykom nie zaleca się tłuszczu i nie zaleca się węglowodanów, to
zostaje tylko
>białko jako czynnik energetyczny. Nie jest to d.o., ale śmierć dla nerek.

Dieta przy DM typu I
- białko : ok 1.5 g/kg m.c.
- węglowodany ( wielocukry ) 40-50% spożywanych kalorii
- tłuszcze - nie więcej niż 30 % spożywanych kalorii
- rozłożenie na większą ilość posiłków
- wiele błonnika

>> Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
>> badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu niezależnych
>> ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
>> homeopatia , i bioenergoterapia.
>
>Kto ma sfinansować te badania?
>Teraz wszelkie badania finansuje przemysł farmaceutyczny. Potwierdzenie skuteczności
d.o., to dla
>niego śmierć.

Nikt nie wymyślił i nie wymyśli niczego co będzie leczyło wszystko i
wszystkich , ci co to sądzą po prostu się mylą.

>Możesz sam przeprowadzić takie badania. Masz na pewno takich pacjentów, którym już
nic nie może
>zaszkodzić. D.o. także, więc co Ci szkodzi poznać zasady i polecić swoim pacjentom.
Mógłbyś porównać
>wyniki z kolegami, którzy stosują tradycyjne leczenie. Może byłby z tego doktorat i
uratowane życie
>ludzkie.

Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
przeprowadzał.
Najpierw spójna teoria , później in vitro ( jeśli da się ) , później
zwierzęta laboratoryjne ( aż do małpy niekiedy ) , a dopiero później
wprowadzenie do badań na ochotnikach.
Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 ) aby
zmniejszyła sól , i płyny - d.o
Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
partycypować w tych badaniach.
Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?
Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny takich jak
patofizjologia , fizjologia i biochemia.

>Wiem jednak, że tego nie zrobisz, mimo, że jako lekarz masz obowiązek poznać każdą
metodę o jakiej
>słyszałeś.
Nie mam obowiazku poznać i zastosować każdej metody o jakiej słyszałem -
prowadziłoby to do : urynoterapii , stosowania chleba zagniecionego z
pajęczyną , stosowania wrzącej oliwy na rany , bioenergoterapii ,
wodolecznictwa , homeopatii , stosowania prepatratu Tołpy i vilacory ,
oraz oczywiście d.o.
Mam obowiązek natomiast leczyć jak najlepiej zgodnie z aktualną wiedzą i
możliwościami.
Tłuszczolecznictwa w aktualnej wiedzy nie ma.
Natomiast postaram się jak nie sam , to przy pomocy osób znajomych
sprawdzić twe hipotezy - wezmę jednego wistara , jeden Intralip + witaminy
do niego , Aminomel , parę ampułek glukozy i zobaczymy jak długo ten
wistar przeżyje na żywieniu parenteralnym zestawionym zgodnie z guru
Kwaśniewskim.

>Presja środowiska jest zbyt duża, no i uczyć się od nowa...
A jakie uczenie - mówiłem już że do leczenia d.o to automat można postawić
- wpisuje się objawy choroby , a automat wydaje receptę na wątróbkę
nadziewaną smalcem i popitą śmietaną kremówką.
Ja więc tylko musiałbym wpisywać dane pacjenta na taką receptę.
--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2000-08-26 16:07:41

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne.
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

Cosa <c...@p...onet.pl> wrote in message
news:dlffqsg85cfb9elrg9nr0412gjqm6sns6h@4ax.com...
> Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 26 Aug 2000 14:39:34 +0200, Leszek
> Serdyński <l...@p...wp.pl> napisał coś takiego:
>
> >
> >Użytkownik Cosa <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> >napisał:i...@4...com.
..
> >
> >> Widzisz w tym problem że z chorobami z autoagresji jest poważny problem
,
> >> wiemy że są , a nie wiemy jak je wlyeczyć , nie wiemy jak to się dzieje
że
> >> organizm nagle zaczyna atakować swój organizm .
> >
> >Przecież to bardzo proste :-).
> >Układ immunologiczny atakuje wszystko to co jest żle zbudowane.
> >Trzeba szukać przyczyn tej złej budowy białek.
> >Jedną z nich jest glikozydacja nieenzymatyczna.
> >
> Układ immunologiczny atakuje tylko te komórki które mają inne od
> zaprogramowanych w procesie nabywania kompetencji immunologicznej układ
> antygenów MHC grupy pierwszej. Inny , czyli inaczej kodowany przez DNA
> komórki , czyli też o innej sekwencji aminokwasowej , a nie inaczej
> gilkozylowany.

Przeczytaj prosze uwaznie artykul ktory wlasnie wyslalem na liste pt.
"Dlaczego cukier szkodzi"
moze wyjasni ci sie o czym my z Leszkiem mowimy.


>
> >
> >> Po drugie - glukoza nie może działać na komórkę w sposób destrukcyjny
> >> ponieważ natura tak to sobie pomyślała że kwasy tłuszczowe będą
tworzyły
> >> materiał zapasowy , białka będą materiałem budulcowym i będą pełniły
> >> funkcje regulatorowe , a glukoza będzie materiałem energetycznym.
> >
> >Niestety jest to nieprawda co piszesz. Glukoza jest prekursorem
budulcowym dla roślin, a nie
> >materiałem energetycznym dla ssaków. Ssaki nawet nie potrafią trawić
najpopularniejszego polimeru
> >glukozy jakim jest celuloza.
> Natomiast jak to się dzieje że z glukozy organizm ssaka jest w stanie
> wytworzyć sobie wszystkie substancje poza witaminami , a z tłuszczu już
> nie wszystkie.
> To że ssaki nie trawią celulozy , nie zmienia faktu że trawią inne
> wielocukry takie jak skrobia , sacharoza itp , itd.
>
>
> >Natura nie jest taka głupia jak ludzie, aby utleniony węglowodór
węglowodan ) przyjąć jako
> >podstawowy czynnik energetyczny, woli węglowodory czyli kwasy tłuszczowe.
( o końcówkę COOH nie
> >będziemy chyba się spierać ) )
>
>
> >> Dlaczego w ciężkiej hipoglikemii rozwija się śpiączka - dlatego że móżg
> >> nie ma co spalać.
> >
> >Wiesz, to jest zbyt duże uproszczenie.
> >Objaw, że przy dramatycznie niskim poziomie cukru we krwi zapada się na
śpiączkę, nie świadczy wcale
> >o tym, że mózg spala glukozę.
> >Może świadczyć o tym, że do uwolnienia energii w mózgu potrzebny jest
odpowiedni poziom glukozy.
> >Glukoza ta może być w obiegu, działać jak katalizator.
> Badania potwierdziły że to glukoza , a nie WKT przechodzą przez barierę
> krew- tkanka mózgowa na drodze dyfuzji wymiennej za jony sodu.Podobnie jak
> we wszystkich inych komórkach.
> Tylko glukoza może być spalana w warunkach beztlenowych , kwasy tłuszczowe
> tworzą bowiem w procesie b-oksydacji FADH2 i NADH , które mogą być
> wykorzystane w łańcuchu oddechowym , ale... potrzeba do tego tlenu.
> Natomiast glukoza bez problemów , choć z dużymi stratami daje nam w
> procesie beztlenowej glikolizy energię w postaci czystego ATP.
> Energię z glukozy uwalnia się o wiele szybciej , nie trzeba zaprzęgać do
> tego mitochondriów ( na początku przynajmniej ) , dlatego też gdy goni cię
> kilku "dresów" to adrenalina uwalniana w twych nadnerczach uwalnia do
> krwiobiegu nie tłuszcze , czy ciała ketonowe ,ale właśnie glukozę.
>
dlatego nawet u optymalnych sa pewne zasoby glukozy.



> >> Twój organizm wykorzystuje kwasy tłuszczowe do produkcji energii , co
jest
> >> procesem całkiem wydajnym z punktu termodynamiki , ale nie do końca
> >> dobrze z punktu fizjologii.
> >
> >Dlaczego?
>
> Dlatego że nasycony węglowodór , w postaci nieuwodnionej , daje więcej
> energii ze spalania ( plus za termodynamikę ) , ale szlak jego spalania
> jest trochę upośledzony , nie może prowadzić do węglowodoru , nie może być
> spalany w warunkach niedostatecznej podaży tlenu ( minus z fizjologii )
Kiedy mamy do czynienia z brakiem tlenu?
tylko w sytuacjach bardzo kryzysowych i wtedy glukoza jest zbawieniem.
natomiast w naszym przypadku, kiedy zapotrzebowanie na energie jest w
okolicach 1700 kcal nie mamy problemow z deficytem tlenu.
nasz uklad oddechowy i krwionosny bardzo latwo sobie daje rade z
dostarczeniem takiej ilosci tlenu jaka jest potrzebna do metabolizmu
tlenowego.
Co innego w przypadku ludzi normalnie jedzacych gdie zapotrzebowanie to
wynosi 2500 kcal albo i wiecej w przypadku ludzi z nadwagą.



>
> >> Na diecie optymalnej dostarczasz sobie dużo białek zwierzęcych , z
których
> >> to organizm twój tworzy tę bezwzględnie potrzebną sobie ilość glukozy ,
> >
> >Widzisz, nie wiesz nic o diecie optymalnej.
> >Właśnie jedną z zasad d.o. jest dostarczanie tylko tyle białek i o
możliwie najlepszym składzie
> >aminokwasowym, aby nie było ich wydalania.
> >Zalecane jest 40-50 gram na dobę.
> A słyszałem coś o tej samej ilości węglowodanów.
> Podobno wcinacie samo mięso , serki , śmietanę - białka tam jest więcej w
> ciągu doby niż 50 gram.

wlasnie ze nie. ci ktorzy jedza wiecej bialka niz te 50 gram nie jedza
optymalnie, jedza raczej wg zalecen Atkinsa, ktory nie ogranicza bialka.
Natomiast my Optymalni pilnujemy zeby bialka bylo do 50g.


> Minimalne zapotrzebowanie dobowe na białko u osoby
> dorosłej przy dostarcznaniu odpowiedniej ilośći węglowodanów wynosi 0.9 g
> białka na kilogram m.c.
Tak, bo do spalania weglowodanow potrzeba o wiele wiecej bialek niz do
spalania tluszczu.
(stad japonczycy jedza kilkaset kilo ryb rocznie)
dodatkowo na DO mamy mniejszą rotacje bialek w organizmie (patrz wiadomosc
"dlaczego cukier szkodzi")
stąd tak niskie u nas zapotrzebowanie na bialko (ok 0,8-0,7 g na kg masy
ciała)



> Więc te 50 g na dobę to za mało aby : utworzyć glukozę niezbędną mózgowi
> i erytrocytom , odtworzyć z tej glukozy glikogen niezbędny mięśniom i
> całemu organizmowi ( magazyn w wątrobie ), a także odtworzyć białka ,
> które muszą ulec wymianie.
>
A jednak się kręci :))))



> >> niestety materiałem odpadowym jest amoniak , wiązany do mocznika i
> >> wydalany z moczem.
> >
> >To dzieje się u wegetarian, którzy jedząc białka niepełnowartościowe
muszą jeść ich nadmiar.
>
> Nie zmienia to faktu - jeden mol aminokwasów zużytych do produkcji glukozy
> - trochę ponad 1 mol amoniaku .
>
Zrozum ze my jej nie produkujemy, slynne 50 g na dobe nam wystarcza :)

> >> Nie sądzę żeby osobie z niewydolnością nerek wyszła taka dieta na
dobrze.
> >
> >Tu znów się mylisz. Właśnie na d.o. licząc ilości białek można odciążyć
nerki.
>
> Znów się mylisz - osoby z niewydolnością nerek liczą każdy gram białka
> który spożywają , nie mogą więc opychać się samym mięsem.



nic nie rozumiesz! Nikt z nas nie opych się mięsem, raczej słoniną.
my jemy te 50 g bialka i ani grama więcej (niektórzy jedzacy same żółtka jaj
mniej bo ok 40 g)




>
> >> Przeciwnie być może u osób z cukrzycą II typu , u których występuje
tylko
> >> niedostateczne wydzielanie insuliny .
> >
> >Czy na pewno jesteś lekarzem? To chyba zbyt poważny błąd jak na lekarza.
> >Cukrzyca typu II charakteryzuje się wydzielaniem dostatecznej ilości
insuliny - trzustka jest w
> >porządku - tylko glukoza nie reaguje na tę insulinę. Jest to oporność na
insulinę. Po prostu komórki
> >" nie chcą" tej glukozy, ona im szkodzi. Wolą kwasy tłuszczowe.
>
> Twą wiedzę określa się : " wiesz że dzwonią , ale nie wiesz w którym
> kościele ", Cukrzyca II typu , czyli cukrzyca insulinoniezależna
> charakteryzuje się - nieprawidłową reakcją wydzielania insuliny na bodziec
> w postaci wzrostu stężenia glukozy w osoczu.
> MOŻE towarzyszyć temu insulinooporność .
> Natomiast prawdziwa cukrzyca z insulinoopornością występuje przy
> zespołach insulinooporności A i B powiązanych z acanthosis nigricans.
>
>
> >No nie. Jeżeli cukrzykom nie zaleca się tłuszczu i nie zaleca się
węglowodanów, to zostaje tylko
> >białko jako czynnik energetyczny. Nie jest to d.o., ale śmierć dla nerek.
>
> Dieta przy DM typu I
> - białko : ok 1.5 g/kg m.c.
> - węglowodany ( wielocukry ) 40-50% spożywanych kalorii
> - tłuszcze - nie więcej niż 30 % spożywanych kalorii
> - rozłożenie na większą ilość posiłków
> - wiele błonnika
>
Błonnik sie nie trawi a jak widać po zaleceniach dla chorych na zapalenie
jelita grubego to moze właśnie tą chorobę powodować.
diety DO nie potrzeba rozkładać na wiele drobnych posiłków.
Tłuszcz z jelit wchłania sie powoli, niektórzy doszli do jednego posilku
skladającego się ze szklanki smalcu i 10 zółtek.
Jak wynika z doświadczeń J.Kwasniewskiego to właśnie ten stosunek 40-50%
weglowodanów do reszty powoduje najwiecej chorób cywilizacyjnych.

> >> Powiedziałem już - doputy dopóki nie zobaczę wyników standaryzowanych
> >> badań na reprezentatywnej próbie , najlepiej wykonanych w dwu
niezależnych
> >> ośrodkach , będę wciaż twierdził że DO jest nieskuteczna , podobnie jak
> >> homeopatia , i bioenergoterapia.
> >
> >Kto ma sfinansować te badania?
> >Teraz wszelkie badania finansuje przemysł farmaceutyczny. Potwierdzenie
skuteczności d.o., to dla
> >niego śmierć.
>
> Nikt nie wymyślił i nie wymyśli niczego co będzie leczyło wszystko i
> wszystkich , ci co to sądzą po prostu się mylą.
>
Nie chodzi nam o leczenie wszystkiego za pomoca DO. DO stwarza organizmowi
warunki w którym jego zdolności obronne, regulacyjne sa najwyzsze.
Natomiast współczesny model zywienia jest przyczyną olbrzymiej różnorodności
chorób, dolegliwości.
Na które oczywiscie nie da sie znaleść jednego uniwersalnego lekarstwa, w
takim rozumieniu tego słowa jak to rozumie współczesna medycyna.
Natomiast stosowanie DO powoduje że większość chorób nie ma powodu wystąpić.

To właśnie powoduje że przemysł farmaceutyczny musi się bać spopularyzowania
DO i będzie robił wszystko aby nas unieszkodliwić.
Pytanie tylko jest takie jak to zrobią.
Na razie nas wyśmiewają i używają argumentów braku potwierdzeń w badaniach
naukowych.
Na szczęście jest w śród nas trochę ludzi, którzy nie ufają ślepo w to co
piszą różnego rodzaju publikatory, a co jest im przekazywane przez kompanie
farmaceutyczne.

Tacy właśnie jako pierwsi testują na sobie DO.
Kolejni ludzie patrząc na nasze świetne wyniki, zdrowie przekonują sie że
jednak to nie jest szalbierstwo tylko sposób na zdrowie.
Są oczywiście tacy którzy ze swojej choroby zrobili sens życia i wolą sobie
dać obciąć nogę niż być zdrowi



> >Możesz sam przeprowadzić takie badania. Masz na pewno takich pacjentów,
którym już nic nie może
> >zaszkodzić. D.o. także, więc co Ci szkodzi poznać zasady i polecić swoim
pacjentom. Mógłbyś porównać
> >wyniki z kolegami, którzy stosują tradycyjne leczenie. Może byłby z tego
doktorat i uratowane życie
> >ludzkie.
>
> Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
> przeprowadzał.
> Najpierw spójna teoria , później in vitro ( jeśli da się ) , później
> zwierzęta laboratoryjne ( aż do małpy niekiedy ) , a dopiero później
> wprowadzenie do badań na ochotnikach.
> Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
> takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
> Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
> osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 ) aby
> zmniejszyła sól , i płyny - d.o
> Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
> Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
> partycypować w tych badaniach.
> Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
> takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?
> Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny takich jak
> patofizjologia , fizjologia i biochemia.
>
Ja bym to nazwał, moim ulubionym określeniem Falandysza, Kaganiec Oświaty.
Czy w czasach Kopernika człowiek który świetnie "wiedział" że ziemia jest
płaska dopuszczał do siebie że może być inaczej?
Tego dokonali nieliczni, Kwaśniewski też jest jeden.
Dlatego na nim wieszacie psy. Bo przecież wiecie że ziemia ziemia jest
płaska ;))))
Pozwalam sobie zestawić Kwaśniewskiego z Kopernikiem gdyż podobny jest to
problem.
A tak naprawdę to wynalazek Kwaśniewskiego bardziej mnie dotyczy i ma
większy wpływ na moje życie niż to czy ziemia jest okrągła czy płaska.


> >Wiem jednak, że tego nie zrobisz, mimo, że jako lekarz masz obowiązek
poznać każdą metodę o jakiej
> >słyszałeś.
> Nie mam obowiazku poznać i zastosować każdej metody o jakiej słyszałem -
> prowadziłoby to do : urynoterapii , stosowania chleba zagniecionego z
> pajęczyną , stosowania wrzącej oliwy na rany , bioenergoterapii ,
> wodolecznictwa , homeopatii , stosowania prepatratu Tołpy i vilacory ,
> oraz oczywiście d.o.
> Mam obowiązek natomiast leczyć jak najlepiej zgodnie z aktualną wiedzą i
> możliwościami.
> Tłuszczolecznictwa w aktualnej wiedzy nie ma.
> Natomiast postaram się jak nie sam , to przy pomocy osób znajomych
> sprawdzić twe hipotezy - wezmę jednego wistara , jeden Intralip + witaminy
> do niego , Aminomel , parę ampułek glukozy i zobaczymy jak długo ten
> wistar przeżyje na żywieniu parenteralnym zestawionym zgodnie z guru
> Kwaśniewskim.

Mów do mnie po polsku.
Nie musisz sie wymądrzać swoim slangiem.
Co to Wistar? Aminomel? Intralip?

>
> >Presja środowiska jest zbyt duża, no i uczyć się od nowa...
> A jakie uczenie - mówiłem już że do leczenia d.o to automat można postawić
> - wpisuje się objawy choroby , a automat wydaje receptę na wątróbkę
> nadziewaną smalcem i popitą śmietaną kremówką.
> Ja więc tylko musiałbym wpisywać dane pacjenta na taką receptę.
Właśnie. W czasach którze nadejdą, gdy ludzie wrócą do właściwego żywienia
takiego leczenia nie będzie.

Jacek


> --
> Cosa
> c...@p...onet.pl
> "Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
> kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
> --


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2000-08-26 20:10:25

Temat: Re: Odp: Żywienie optymalne.
Od: Cosa <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pewnego pięknego dnia , a był to Sat, 26 Aug 2000 18:07:41 +0200, "Jacek"
<o...@p...com> napisał coś takiego:


>>
>> Primum non nocere - co to moi pacjenci to wistary ,abym na nich badania
>> przeprowadzał.
>> Najpierw spójna teoria , później in vitro ( jeśli da się ) , później
>> zwierzęta laboratoryjne ( aż do małpy niekiedy ) , a dopiero później
>> wprowadzenie do badań na ochotnikach.
>> Po drugie - najpierw zapytujesz ( vide wyżej ) o żródło finansowania
>> takich badań , później twierdzisz że mogę sam je przeprowadzić.
>> Oznacza to że badania takie nie byłyby drogie - ot zamiast powiedzieć
>> osobie z nadciśnieniem ( takim "prawdziwym" , a nie napadowym 150/90 ) aby
>> zmniejszyła sól , i płyny - d.o
>> Zamiast zmniejszenia ilości węglowodanów przy DM w diecie - d.o.
>> Małe koszta , mały wysiłek - toteż firmy farmaceutyczne nie muszą
>> partycypować w tych badaniach.
>> Czyli - albo firmy nie dają pieniędzy ,albo lekarze nie kwapią sie do
>> takich eksperymentów. Chyba raczej to drugie , a dlaczego ?
>> Może mają trochę rozsądku , oraz wiadomości z podstaw medycyny takich jak
>> patofizjologia , fizjologia i biochemia.
>>


>> Natomiast postaram się jak nie sam , to przy pomocy osób znajomych
>> sprawdzić twe hipotezy - wezmę jednego wistara , jeden Intralip + witaminy
>> do niego , Aminomel , parę ampułek glukozy i zobaczymy jak długo ten
>> wistar przeżyje na żywieniu parenteralnym zestawionym zgodnie z guru
>> Kwaśniewskim.
>
>Mów do mnie po polsku.
>Nie musisz sie wymądrzać swoim slangiem.
>Co to Wistar? Aminomel? Intralip?
Słownik medyczny :

1. Wistar - zwierze hodowlane , służące do doświadczeń - patrz szczur
albinos , szczur laboratoryjny
2. Aminomel - gotowy preparat do żywienia parenteralnego(zob.)
zawierający zbilansowaną i odpowiednią ilość łatwych do przyswojenia
aminokwasów.
3.Intralip - również gotowy preparat , tym razem lipidowy( coś jak emulsja
z olejów wszelakich) również do żywienia parenteralnego.W preparacie tym
podaje się również witaminy rozpuszczalne w tłuszczach.
4.Żywienie parenteralne - sposób na odżywianie szpitalne pacjenta który w
wyniku choroby , bądź po zabiegu operacyjnym nie jest w stanie użyć swego
układu trawiennego do celu w którym został stworzony.
W żywieniu takim długoterminowym stosujemy -preparat aminokwasowy ,
lipidowy , glukozę i witaminki.

Teraz opis doświadczenia ( tylko chyba Komisja się nie zgodzi na tak
okrutne traktowanie biednego zwierzęcia )
Jeden dorosły szczur laboratoryjny będzie otrzymywał dietę zestawioną wg
guru Kwaśniewskiego , czyli kilka mg białek , kilka mg glukozy oraz
tłuszcze aż do zaspokojenia potrzeb energetycznych szczurka.
Nie zapomnę także o mikro , makro i nanoelementach .
( wcześniej muszę dowiedzieć się o potrzebach tego zwierzątka )
Obserwowane będą - stan ogólny zwierzęcia , waga , zachowanie, czas życia.

--
Cosa
c...@p...onet.pl
"Rozwój medycyny przyniesie koniec liberalnych czasów,
kiedy człowiek mógł sobie umrzeć kiedy chciał."
--

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Prazinil
Zobacz !}}}
Na marginesie...
szlolenia...
Afazja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »