> wracali znikąd. Duże donice były, leżały tam gdzie na ogół pasażer ma nogi > wiec swoje w górze, na masce trzymałam przez całą drogę. Inka chyba się tak > nie poświęca :) > > Pozdrawiam > Kaśka W takim razie gdzie była głowa ?;-) Pozdrawia rozumnie boletus
Zobacz także