Data: 2008-09-23 19:11:08
Temat: Re: a ja ci czarek zazdroszczę
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:gbadpv$8uk$1@news2.ipartners.pl...
> BTW uważam, że "niezgodność charakterów" jako przyczyna problemów
> i konfliktów w małżeństwie nigdy nie jest winą jednej tylko osoby.
>
> Tak samo moje poglądy na temat zdrady (zdrad) w małżeństwie
> są "dość specyficzne" - uważam, że to nie jest _tylko_ wina
> zdradzającego, a także dopuszczam iż niekiedy zdradzający jest
> po prostu zwykła ofiarą eskalacji konfliktów małzeńskich ze strony
> zdradzanego (np mężczyzna czy kobieta o wielkim powodzeniu
> u odmiennej płci tak w ogóle).
> Podobnie zresztą myślę o np narastaniu problemów z alkoholem:
> może być to jedna z form obrony przed konfliktami z partnerem.
>
> Ale to już inne, notabene bardzo interesujące, aczkolwiek szczegółowe
> zagadnienia.
>
> Niemniej doskonale wiem (z autopsji i nie tylko niestety), że w sytuacji
> konfliktu _z dowolnej osoby_ można z powodzeniem zrobić "potwora"
> i spowodować, że taki wizerunek zakodowany w psychice tych, którzy
> w to uwierzą, oraz taka wiara, będą procentowały jako źródło problemów
> w relacjach interpersonalnych.
Również ciekawe rozważania. Niektóre z tych zagadnień chyba tylko na priva
się nadają albo i w ogóle się nie nadają ... Np. kwestia zdrady to śliska
sprawa.
Choćby ze względu na to, że: tak jak małżonkowie na różne sprawy mogą
mieć różne poglądy i z tym normalnie funkcjonować, to kiedy różnice
zdań dotyczą modeli związku, jego podstaw - to o takim czymś często
w ogóle się nie da dyskutować. Tzn. dyskutować się da, ale nie ma
kompromisów, a sama dyskusja bardzo boli. Tu nie da się nikogo do niczego
'przekonać'. Jedna strona musi się przemodelować z własnej inicjatywy,
do tego stopnia, że przestanie nawet fantazjować o tym, że mogłoby być
inaczej. Bez tego związek będzie kulał. Z dobijającą cały czas perspektywą
rozpadu.
W jakimś tam wątku naszych rozważań niejaki "rzeczy pierwsze"(...) podobne
kwestie jakby z lekka dotykał.
Mam wrażenie, że tym razem się bardzo niezrozumiale wypowiedziałem ... ;)
Ale ...
|