Strona główna Grupy pl.sci.psychologia a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.

Grupy

Szukaj w grupach

 

a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-04-17 10:49:47

Temat: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Tytus" <t...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Żeby zaistniał trikster (trickster) musza być spełnione 2 warunki:
musi istnieć krąg (grupa) i musi istnieć jednostka która się z tym kręgiem
nie do końca utożsamia.
w tym wypadku psp i rzeczeni obrażacze.
Trikster działa tutaj w ten sposób, że usiłuje odkryć słabości grupy. Robi
to w dowolny wybrany przez siebie sposób, za nic mając ogólnie przyjęte
konwencje.
Wyobraźmy sobie, że ta grupa to dwór królewski a kominek i bluzgacz
regularnie ten dwór obrażają w bardzo wulgarny sposób. Normalnie zostaliby
powieszeni albo ścięci chyba, że zostaną OZNAKOWANI. Założą czapkę błazna.
Wtedy mają szansę na godziwe życie i nawet na odrobinę luksusu.
Każda grupa wytwarza w sposób nieświadomy swój cień (cechy wyparte).
Zadaniem błazna-obrażacza-trickstera jest ten cień wydobyć.
Większość z nas ma się za ludzi inteligentnych i kulturalnych.
Wyobraźmy sobie taki dialog: My - ludzie inteligentni, mądrzy, wyprostowani,
chcemy pomoc komuś
a tu nagle ktoś trzeci się wtrąca i z nieznanych nam powodów obrzuca nas
błotem...

My: Chcielibyśmy jakoś mu pomóc...
On: Ale jesteście skurwysyny.
My: dlaczego tak twierdzisz, co takiego złego robimy?
On: Jesteście pojebani i ślepi. Nie mogę na was patrzeć...
My: Jak to? O co Ci chodzi...
On: Kutasy pierdolone, rzygać mi się chce jak na was patrzę...
My: (ktoś usiłuje to obrócić w żart) Ha, ha, ha... (Zakładanie "czapki
błazna")
On: Śmiejcie się popieprzeńcy...
My: Sam jesteś popieprzeńcem (dajemy się wciągać w grę - i zaczynamy
pokazywać pazurki złości...)
potem okazuje się, że my też potrafimy używać brzydkich wyrazów i tak
naprawdę niczym się nie różnimy od innych. Pryska czar inteligencji,
mądrości i znika wyprostowana postawa.

co robi obrażacz trickster?
sięga ręką do cienia i wydobywa go na światło.
(Cień grupy psychologia - oto temat dla badacza :) )
Dlaczego tutaj? Wiadomo, żeby pomagać ludziom trzeba mieć środki i
kompetencje.
Tutaj, bardzo łatwo o iluzje... ktoś mógłby odnieść wrażenie, że to jest
odpowiednie miejsce aby tę pomoc otrzymać. Nic bardziej błędnego.
Inteligencja i wyrafinowanie wymagają ciosu z flanki. Inaczej będą się
wzmacniać i konstruować coraz bardziej skomplikowane i zapatrzone w siebie
konstrukcje.
Są ludzie którzy to widzą albo czują. I reagują bardzo odpowiednio.
Wybierają chamską prostotę jako naturalną przeciwwagę dla wyrafinowania.

Nic się nie dzieje niepotrzebnie.

cytuje Darka:

"Szkoda mi każdego, kto się wykoleił, czy to moralnie, czy to
intelektualnie.
Może jeszcze się ockniesz? Potrafisz?
Potrafisz."

skąd pewność kto się wykoleił? a może to oni robią nam przysługę? bo za
chwilę rozbijemy się o własną pychę, arogancje i wypartą złość?

Niedawno napisałem o czymś dla mnie ważnym na grupie. Pierwszy odpisał
bluzgacz:
"Widać ze nigdy nie sunąłeś laski"
cokolwiek miał na myśli - trafił w dziesiątkę. Mimo, że mam trzy spore córki
i syna całkiem z jeszcze kimś innym a po drodze nie wiadomo ile różnych
zakrętów z kobietami - nigdy nie sunąłem laski.
Reszta grupy pisała nawet sporo pod moim postem ale zupełnie o czymś innym.
Bluzgacz trafił.
Odpowiedziałem teatralnie ale całkiem serio. Moja odpowiedz została uznana
za żart. (czapka błazna)



jeszcze cytat z Wojtka Jóźwiaka:

Postać trikstera czyli Boskiego Oszusta rozpoznali antropolodzy po raz
pierwszy w mitach północnoamerykańskich. Mircea Eliade tak streszcza jego
właściwości:

"...W większości tradycji mitologicznych Oszusta (Trickstera) obarcza się
odpowiedzialnością za nastanie śmierci i obecną kondycję świata. Ale jest on
także tym, który ... ukradł ogień i inne użyteczne przedmioty, zniszczył
także potwory, które pustoszyły ziemię. ...Kiedy kradnie ogień czy jakiś
inny przedmiot, ... Słońce, Wodę, grę, rybę..., który jest zazdrośnie
strzeżony przez boską istotę, zwycięża nie tylko męstwem, lecz także
przebiegłością i oszustwem. ...Kolejnym rysem charakterystycznym jest
ambiwalentny stosunek Oszusta do sacrum. Trikster parodiuje ...obrzędy
odprawiane przez kapłanów, ...parodiuje też ekstatyczny lot szamana, choć w
jego przypadku lot ów kończy się upadkiem; ... drwi sobie z religii.
[Niekiedy] okazuje się postacią ...w równym stopniu inteligentną, co
głupią - pokrewną bogom dzięki swej "pierwotności" i własnym mocom, ale
jeszcze bliższą ludziom przez swój żarłoczny apetyt, nadmierny popęd płciowy
i amoralność. ...[W innych mitologiach, trikster] sprzeciwia się decyzji
Boga, by uczynić człowieka nieśmiertelnym. ...Porządkuje [też] i doprowadza
do końca stworzenie świata, ale popełnia przy tym tyle omyłek i błędów, że
ostatecznie nic nie wychodzi tak, jak powinno."

Tak szeroko zdefiniowaną postać trikstera rozpoznajemy w wielu mitach z
kręgu kulturowego Europy i Śródziemnomorza. Rysy trikstera ma Prometeusz,
który Zeusowi ukradł ogień dla ludzi, ale i Wąż, który skusił Ewę i przez to
ściągnął na nią i na Adama śmiertelną klątwę Boga Ojca. Trikstera przypomina
Faeton, który wyłudza od Apollina-Heliosa jego słoneczny rydwan, aby swoją
kawalkadę zakończyć kosmiczną katastrofą. "Triksteroidalnymi" postaciami są
Syzyf (który uwięził Śmierć), chytry Odyseusz, lubieżne satyry, Szatan z
Księgi Hioba, knujący ramię w ramię z Bogiem intrygi przeciw sprawiedliwym;
czy strącony w otchłań książę upadłych aniołów. Triksterem par excellance
jest skandynawski bóg-złośliwiec Loki, ale jest nim także Święty Piotr z
ludowych apokryfów polskich i ruskich. (Pan Jezus pospołu ze Św. Piotrem
stwarzają świat, ale co Jezus zrobi, Piotr w swojej głupiej naiwności
psuje.)

przypomniała mi się właśnie taka historia o Janie Himilsbachu - nie wiem czy
prawdziwa ale dobrze ilustrująca całą tę burzę w szklance wody:
W czasach zatęchłej komuny artyści zbierali się w swoich ulubionych
restauracjach, żeby zjeść obiad w miłym towarzystwie, gdzie każdy wie kto
jest kim i można w miarę swobodnie pogadać. Jedną z takich była "Kameralna".
Jan Himilsbach (100% trickster w tym środowisku) w bojowym nastroju wpada na
salę patrzy dookoła i woła swoim zachrypłym głosem: Inteligencja!!!
Wypierdalać!!!
Zrobiła się cisza... ludzie z ciekawością patrzyli co będzie dalej... nikt
się nie odzywał ani nic nie mówił...
i nagle z końca sali podniósł się nieśmiało Gustaw Holoubek, otrzepał
spodnie i powiedział:...hmmmm... no nie wiem jak państwo... ale ja...
spierdalam.

tyt.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-04-17 11:34:23

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Olleo" <o...@c...x.tlen.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Trikster działa tutaj w ten sposób, że usiłuje odkryć słabości grupy.

Mam wrazenie jednak, ze motywy imc Kominka i Bluzgacza sa nieco inne, choc
efekt taki jak napisales.

p.s. Bylem przyjemnie zaskoczony widzac gdzies jeden sensowny post Kominka
(nawiasem mowiac nawet widac bylo w nim pewna emocjonalna reakcje, prawie ze
bulwersacje :). Niestety teraz nie moge go znalezc.

--
Olleo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 12:31:49

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: KOMINEK <k...@o...org.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tytus" <t...@a...pl> wrote in news:c5r1v9$5vh$1@news.onet.pl:

Podoba mi sie twoj post. Chyba sporo wysilku wlozyles w napisanie go tak,
aby brzmial sensownie, dlatego zaslugujesz na powazne traktowanie, mimo ze
jakos nie dowierzam, abys nas lubil i tak subtelnie wysmiewasz sie zarowno
z jednej jak i z drugiej strony;)
Pozwolisz, ze skupie sie wylacznie na sprostowaniach.

> Trikster działa tutaj w ten sposób, że usiłuje odkryć słabości grupy.
> Robi to w dowolny wybrany przez siebie sposób, za nic mając ogólnie
> przyjęte konwencje.

Troche za daleko idaca teoria. To prawda, ze lamiemy niektore reguly, ale
chyba nikt nie zarzuci nam, ze totalnie rozpierdalamy istniejacy porzadek?
Pewne reguly gry obowiazuja obie strony i przynajmniej ja nigdy nie posuwam
sie do lamania wszystkich norm. To by bylo pojscie na latwizne, poza tym -
gdziezby wtedy znalazlo sie miejsce na podzial: zwolennicy - przeciwnicy?
Istnialaby wylacznie strona przeciwnikow.
A to by sie mijalo z celem, bo my trollami nie jestesmy:)

> My - ludzie inteligentni, mądrzy,
> wyprostowani, chcemy pomoc komuś
> a tu nagle ktoś trzeci się wtrąca i z nieznanych nam powodów obrzuca
> nas
> błotem...
>
> My: Chcielibyśmy jakoś mu pomóc...
> On: Ale jesteście skurwysyny.

I wlasnie ten fragment twojej wypowiedzi najbardziej mi sie nie podobal.
Zapewne wiekszosc nie zgodzi sie ze mna, w tym takze i ty, ale uwazam, ze
jesli ktos potrzebowal pomocy, a uznalem, ze jestem w stanie pomoc -
pomagalem.
Nie przypominam sobie, aby bluzgal na kogos bez powodu, abym bluzgal na
kogos, kto potrzebuje pomocy.
Wskaz mi te posty. Na specjalne zyczenie moge rozwinac tamte wypowiedzi
wskazujac ci ich sens.
Ludzie maja to do siebie, ze patrza na wyglad, a nie na sens.
To jak z szukaniem partnera.
Najpierw liczy sie wyglad. On jest najwazniejszy. Jesli mamy szacunek do
siebie to nie przelecimy paszteta.
Dopiero pozniej mamy mozliwosc skupienia sie na szukaniu zalet i wad u
potencjalnego partnera.
Na grupach jest podobnie.
Wystarczy, ze w swoim poscie napiszesz kilka bluzgow, a czytelnikowi
przeslonia one caly sens wypowiedzi. Zobaczy tylko bluzgi, podliczy je
sobie i wyda wedykt: jestes palantem.

> Dlaczego tutaj? Wiadomo, żeby pomagać ludziom trzeba mieć środki i
> kompetencje.
> Tutaj, bardzo łatwo o iluzje...

Nie, nie, nie;)
Powiem tak - w archiwach googli masz ok. 30 tysiecy moich postow z
kilkunastu grup.
Nie ma reguly, temat grupy nie jest zadnym wyznacznikiem;)
Wpadnij na np. alt.pl.psychologia-milosc, przekonasz sie, ze ze mna idzie
sie dogadac.
Tam tez zaczynalem podobnie, polowa grupy mnie bluzgala.
A dzis? Wszyscy sie kochamy jak w jednej wielkiej rodzinie i jakos malo
kogo razi moja przesadna szczerosc wypowiedzi.

> skąd pewność kto się wykoleił? a może to oni robią nam przysługę? bo
> za chwilę rozbijemy się o własną pychę, arogancje i wypartą złość?

A moze po prostu mamy taki styl?
Spojrz na tych wszystkich darkow, shadowow i im podobnych.
Sa nudni, wala oklepanymi tekstami, posluguja sie wiedza znana kazdemu
gimnazjaliscie. W swoim zyciu przeczytali kilka, moze kilkadziesiat ksiazek
i juz mysla, ze posiadaja WIEDZE. Sa zalosni, bo ich "wiedza' imponuje
jedynie tym, ktorzy w swoim zyciu przeczytali zaledwie kilka komiksow.
Czy oni komus pomagaja?
Ich rola w pomaganiu innym zaczyna i konczy sie na poklepywaniu w plecy i
sypaniu tekstami w rodzaju "wszystko bedzie dobrze".

> Tak szeroko zdefiniowaną postać trikstera rozpoznajemy w wielu mitach
> z
> kręgu kulturowego Europy i Śródziemnomorza. Rysy trikstera ma
> Prometeusz, który Zeusowi ukradł ogień dla ludzi,
> ale i Wąż, który
> skusił Ewę i przez to ściągnął na nią i na Adama śmiertelną klątwę
> Boga Ojca.
> Trikstera przypomina Faeton, który wyłudza od
> Apollina-Heliosa jego słoneczny rydwan, aby swoją kawalkadę zakończyć
> kosmiczną katastrofą.
> "Triksteroidalnymi" postaciami są Syzyf (który
> uwięził Śmierć),

Wow! No nie powiem - ciekawe towarzystwo. Czy zauwazyles, ze wymienieni
przez ciebie Triksterzy to w oczach spoleczenstwa wygrani, ale tak
prywatnie to przesrali swoje zycie?
Kazdy z nich cierpial za to, jaki byl, ale i kazdego z nich docenila
historia.
Hehe, podnioslo mnie to na duchu, jednakze wole przyjemniejsze towarzystwo.
Oni idealnie pasuja do pierwszych kregow piekielnych, ja jednak wolalbym
znalezc sie zdecydowanie glebiej:)

> Jan Himilsbach (100% trickster w tym
> środowisku) w bojowym nastroju wpada na salę patrzy dookoła i woła
> swoim zachrypłym głosem: Inteligencja!!! Wypierdalać!!!
> Zrobiła się cisza... ludzie z ciekawością patrzyli co będzie dalej...
> nikt się nie odzywał ani nic nie mówił...
> i nagle z końca sali podniósł się nieśmiało Gustaw Holoubek, otrzepał
> spodnie i powiedział:...hmmmm... no nie wiem jak państwo... ale ja...
> spierdalam.

O widzisz! Oto cala sila Oszustow.
Maja racje czy jej nie maja - jakie to znaczenie, skoro nawet czlowiek
uwazajacy sie za inteligentnego poslucha ich slow niczym rozkazu? Sedno w
postepowaniu Holoubka nie lezy w potrzebie udowodnienia innym
przynaleznosci do "inteligencji", a w pokornym zastosowaniu sie do
chamskiego rozkazu Himilsbacha.
Dlatego ja na jego(Gustawa) miejscu siedzialbym cicho, albo odkrzynalbym do
Janka: Sam wypierdalaj, kutasie pierdolony!




--
Nudzisz sie? To napisz: k...@o...org.pl albo zaGGadaj - 1209534

Kominek jest gosciem nietypowym, ale idzie sie z nim dogadac. [gajowy m.]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 13:05:54

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Tytus" <t...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "KOMINEK" <k...@o...org.pl> napisał w wiadomości
news:Xns94CE93581283CKOMINEK@127.0.0.1...
> "Tytus" <t...@a...pl> wrote in news:c5r1v9$5vh$1@news.onet.pl:
>
> Podoba mi sie twoj post. Chyba sporo wysilku wlozyles w napisanie go tak,
> aby brzmial sensownie, dlatego zaslugujesz na powazne traktowanie, mimo ze
> jakos nie dowierzam, abys nas lubil i tak subtelnie wysmiewasz sie zarowno
> z jednej jak i z drugiej strony;)

To prawda z tym wyśmiewaniem. Faktycznie to nie zadałem sobie trudu, żeby
poszperać i dowiedzieć się czegoś o Tobie. Moja wina przyznaje... A to co
napisalem oparlem tylko i wylacznie na jednym czy dwu postach... Ale to, że
to zauważyłeś świadczy o Twojej przenikliwości i uwadze...
kłaniam się nisko... naprawdę jestem pod wrażeniem.

> Ludzie maja to do siebie, ze patrza na wyglad, a nie na sens.
> To jak z szukaniem partnera.
> Najpierw liczy sie wyglad. On jest najwazniejszy. Jesli mamy szacunek do
> siebie to nie przelecimy paszteta.
> Dopiero pozniej mamy mozliwosc skupienia sie na szukaniu zalet i wad u
> potencjalnego partnera.
> Na grupach jest podobnie.
> Wystarczy, ze w swoim poscie napiszesz kilka bluzgow, a czytelnikowi
> przeslonia one caly sens wypowiedzi. Zobaczy tylko bluzgi, podliczy je
> sobie i wyda wedykt: jestes palantem.

Właśnie dla tego napisałem, że Cię lubię - w sensie: "lubię postać którą
tworzysz na grupie" - w tej minimalnej dawce Twoich odpowiedzi którą
przeczytałem, zza bluzgów wyzierał mi chochlik z takim błyskiem w oku,
inteligencją i mądrością, że nie sposób tego nie lubić.

to co napisałeś dalej - tylko potwierdza to czego się domyślałem...
jeszcze raz kapelusz z głowy :o)
a reszta niech spierdala...

tyt.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 16:07:36

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Natek" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tytus w postku news:c5r1v9$5vh$1@news.onet.pl:

> [...]

Kilka 'ożywczych' przykładów :]

----------------------------------------------------
--------------
wątek "Lorafen"
----------------------------------------------------
--------------

Czesc
Czy zna ktos jakis sposob aby wyzwolic sie i nie brac lorafenu(ja biore
3
razy dzienne po 1 mg)???
Pozdrawiam
duch
-------------

Sznur.
I hak.
Si ju lejter!
--
KOMINEK
------------

10 pietro
- lot trwa nie wiecej niz 2-3 sekundy - wiec wywolenie przychodzi nagle
i
bez bolu
Chyba ze zamiennie laxigen....
--
Bluzgacz

----------------------------------------------------
--------------
Wątek Piekny dzień
----------------------------------------------------
--------------
Myslalam,ze uda mi sie 'przechodzic'
(w sensie doslownym) - zapalenie oskrzeli.
Z y j e
Tak jasno dzis swieci slonce.

Lili
------------

> Z y j e

Z D E C H N I E S Z.

[Kominek]

----------------------------------------------------
--------------

itp. itd.
do kobiet często: wywłoko, szmato, coś o bzykaniu

Większość tematów, w które wchodzą, wygasa,
bo ci, którzy nie chcą przerzucać się epitetami,
rezygnują z pisania. Nie zauważyłeś tego?
Wątki puchną dalej, ale bez tematu, a raczej monotematycznie.
Wyprodukowałeś ładną teorię, która niewiele ma wspólnego
z tym tu akurat zjawiskiem.
Nie każdy błazen spełnia ową oczyszczającą rolę,
tak jak nie każdy klaun jest zabawny.
Zamulanie prawie każdego wątku zniechęca wiele osób
do pisania, a nawet czytania.
Mogą oczywiście pojawiać się jednostkowe korzyści
z takiej działalności, ale ogólne wrażenie to mdłości.
Przedtem czytałam wszystko, a od tych kilku dni, kiedy
tu 'działają' - szkoda mi czasu, bo zrobił się ściek.

pozdrawiam
Natek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 16:35:05

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

->J.E. Tytus<- c5r1v9$5vh$...@n...onet.pl naszkrobal/a:
> Żeby zaistniał trikster (trickster) musza być spełnione 2 warunki:
> musi istnieć krąg (grupa) i musi istnieć jednostka która się z tym
> kręgiem nie do końca utożsamia.

Spóźniłeś się kolego - conajmniej o ładnych kilka miesięcy. Teraz to już
tylko gnaty zostały i dowolność interpretacji takich jak Ty /bez
urazy-ów ;)/.

> w tym wypadku psp i rzeczeni obrażacze.

Obrażacze powiadasz?


> Trikster działa tutaj w ten sposób, że usiłuje odkryć słabości grupy.


Słabości grupy? Czy Ty kolego w ogóle wiesz o czym piszesz? Czy ty w
ogóle zadałeś sobie trud, żeby poszwędać się i poczytać te wypociny? Ja
z 'uwielbieniem' cytuję jedno (rozmowa EvyTM z B.):

--------------------------------------------
Eva:
----
> Ooo.. widzę, że Ty naprawdę nie lubisz ludzi..

Bydlacz:
--------
Hehehehe, ty pindo!
Kolejny z tych tekstow ktore zapodajecie kiedy nie wiecie co napisac
Zreszta, tak mnie dobrze znasz, ze pewnie juz wszystko o mnie wiesz i
masz
racje
---------------------------------------------

Piszesz na PSP od "terror w rodzinie - podobno" -> 7 Sie 2000; autor:
Tytus? Piszesz niedużo? Skąd takie śmiałe zagrywki? /i tak daleko
idące?/. Evę obserwuję od jakiegoś czasu - ma swoją wiedzę /przy której
bledną wszelkie, wszawe łby 'Bydlaczy' - pardon Bluzgaczy/, ma swoje
lata, ma swój dorobek włożony w mozolne 'dzierganie' psphome, ma tu
przyjaciół itd. itd. Oczywiście dobrze się stało, że odwróciłeś się o
180 stopni i szukasz tego, czego mało kto albo miałby ochotę albo w
ogóle by dostrzegł. Jednak mylisz się okrutnie dlatego, że 'Bydlacze'
nawet w 1/10 cala nie mogą być 'Triksterem' lub tricksterem.

trickster
---------
1 oszust
2 naciągacz
3 macher
4 mistyfikator

Nie wiem Tytusie jak nisko osadziłeś oszusta czy naciągacza, ale zauważ,
że jeden i drugi zaczyna być efektywny w swoim fachu dopiero wtedy, gdy
myśli! Żaden błazen, zatem, /typu nadworny KsRobak/ nie może zostać
'wiarygodnym' oszustem czy naciągaczem. Serwujesz nam tutaj obrażacza.
Błąd! /następny niewybaczalny/. Otóż nie zostanie obrażaczem ten, kto
swą inteligencją nie dorasta do pięt osobie obrażanej /patrz układ
'Bydlacza' i EvyTM/. Choćby się spocił do cna, to nie wymyśli nic
konkretnego, co w MERITUM sprawy mogłoby Evę obrażać. Nie jest w stanie
jej obrazić. Jest w stanie zbłaźnić się do reszty i zaryć pyszczkiem w
wyro - z którego wstaje tylko po to, co by naszrajbować 'bagno'.
Innymi słowy: nie odróżniasz Tytusie autentycznych obrażaczy od
mistyfikatorów obrażaczy. Nie odróżniasz myślących, z językami ostrymi
jak brzytwa /często przybierających postać 'białbych rękawiczek'/ od tej
chodzącej NĘDZY, nędznej kreatury 'zaplutego parobka'. Nie odróżniasz
karygodnych rzemieślników, od szczylowatych 'bydełek', szukających tutaj
zaspokojenia swoich potrzeb: np. burzliwy rozwój, hormonalny gejzer -
generalnie problem z jądrami. Każdy 'Bydlacz', którego chcąc nie chcąc
PSP musi ugościć ;) /póki nie zadławi się swoimi jądrami/, 'szmarując'
swoje otoczenie tą przeterminowną, długo dlawioną w środku, spermą - tu
i tam i w zasadzie wszędzie - przyciąga nikogo innego, jak
'ćwiergotki-kasiotki' /i inne pożałowania godne/ łase na te jądrowe
FEROMONY. W tym momencie - zauważ - wszelkie obrażanie się kończy. Tutaj
16-letni ->niezaspokojony<- odrywa młodą łapsko od 'gruchy' /czy
'freda' - nazywaj jak chcesz/ i zaczna czuć się usatysfakcjonowany.
Podejrzewam, że Veronika właśnie do tego doszła i bawi się
'kajtko-bydlaczem' jak szmacianą marionetką ;)


> Robi to w dowolny wybrany przez siebie sposób, za nic mając ogólnie
> przyjęte konwencje.
> Wyobraźmy sobie, że ta grupa to dwór królewski a kominek i bluzgacz
> regularnie ten dwór obrażają w bardzo wulgarny sposób. Normalnie
> zostaliby powieszeni albo ścięci chyba, że zostaną OZNAKOWANI. Założą
> czapkę błazna. Wtedy mają szansę na godziwe życie i nawet na odrobinę
> luksusu.

Tak jak pisałem: odróżniaj krytyka, czy obrażacza od 'bluzgacza' z
kompleksem rzadko wypróżnianych jąder /podczas realnego seksu/.
Odróżniaj autentycznych oszustów i naciągaczy od gnojostwa, które
przyszło tu wymazać ściany w 'plemnikach'.

> Każda grupa wytwarza w sposób nieświadomy swój cień (cechy wyparte).
> Zadaniem błazna-obrażacza-trickstera jest ten cień wydobyć.

żartujesz chyba ;)
/do wydobycia potrzeba umysłu - w żadnym razie 'zaspermionego móżdżyny',
który z automatu myśli jedynie o wypróżnieniu w naturalnych warunkach.
'Gejzer' bierze się stąd, że w warunkach WIRTUALA i tak _zawsze_ kończy
się na 'łapie' ;)/

> Większość z nas ma się za ludzi inteligentnych i kulturalnych.

podaj takich

> Wyobraźmy sobie taki dialog: My - ludzie inteligentni, mądrzy,
> wyprostowani, chcemy pomoc komuś

Zjeżdżaj z tą etykietką my! Ale już! /rodzinę podciągnij, będzie
sensowniej/

> a tu nagle ktoś trzeci się wtrąca i z nieznanych nam powodów obrzuca
> nas błotem...

Powody są znane: patologiczny zarys rodzinny i coraz bardziej ciążące
jądra.

>
> My: Chcielibyśmy jakoś mu pomóc...
> On: Ale jesteście skurwysyny.
> My: dlaczego tak twierdzisz, co takiego złego robimy?
> On: Jesteście pojebani i ślepi. Nie mogę na was patrzeć...
> My: Jak to? O co Ci chodzi...
> On: Kutasy pierdolone, rzygać mi się chce jak na was patrzę...
> My: (ktoś usiłuje to obrócić w żart) Ha, ha, ha... (Zakładanie "czapki
> błazna")
> On: Śmiejcie się popieprzeńcy...
> My: Sam jesteś popieprzeńcem (dajemy się wciągać w grę - i zaczynamy
> pokazywać pazurki złości...)
> potem okazuje się, że my też potrafimy używać brzydkich wyrazów i tak
> naprawdę niczym się nie różnimy od innych. Pryska czar inteligencji,
> mądrości i znika wyprostowana postawa.

I Ty naprawdę wierzysz w to, coś napisał? Kto jest to MY? Ty i kto? Kto
nie używa 'wyrazów'? Czy Ty w ogóle czytasz grupę? Czy może rozmawiasz o
jakieś wyimaginowanej /w obrębie własnych wyobrażeń/ grYpie?

> co robi obrażacz trickster?
> sięga ręką do cienia i wydobywa go na światło.

Wydobywa wewnętrzny ból, wydobywa to, co go męczy. Nic ponadto. A to
dlatego, że to co go męczy zalało doszczętnie lichą móżdżynę. Nie ma
szans, żeby w sposób normalny myśleć. Moja rada: skończ to kolego, bo
głupoty wypisujesz. Po pierwsze mam wrażenie, że w ogóle nie rozumiesz
kto i czym jest PSP /nie znasz choćby kilku pełnych miesięcy
działalności/ a po drugie nie śledzisz uważnie tego całego, 'bydlaczego'
zamieszania /poczytaj dialogi - długie jak cholera - z 'głuptasią' i
Veroniką/.


> (Cień grupy psychologia - oto temat dla badacza :) )
> Dlaczego tutaj? Wiadomo, żeby pomagać ludziom trzeba mieć środki i
> kompetencje.

I dlatego PSP /z założenia/ nie pomaga. A przynajmniej było tak /i tekst
widniał na psphome/ za czasów, gdy na tej grupie bywały istoty rozumne.
Teraz /z małymi wyjątkami/ pełzną tu 'Tytusy' - z jakichś ziemianek.
Osobniki, których wcześniej można było 'na palcach', teraz przedstawiają
niezgone z niczym recepty i zależności. A wszystko to o kant dupy
potłuc.

> Tutaj, bardzo łatwo o iluzje... ktoś mógłby odnieść wrażenie, że to
> jest odpowiednie miejsce aby tę pomoc otrzymać. Nic bardziej błędnego.

Nie jest to niczym nowym. Proponuję, co byś poczytał archiwum. Było
wałkowane nie raz.

(...)

> skąd pewność kto się wykoleił? a może to oni robią nam przysługę? bo
> za chwilę rozbijemy się o własną pychę, arogancje i wypartą złość?

To proste Tytusie. Dlatego, że nie są to słowa krytyki przyzwoitego
człeka. Jesto to natomiast - tak jak pisałem - wyraźny kompleks
obciążonego nową 'przywarą' ciała. Jądra upominają się o swoje.
Prześledź ich wypociny a później znajdź sobie w archiwum prawdziwych
naciągaczy czy prawdziwych krytyków /w zasadzie nie powinienem stawiać
jednego przy drugim, ale stawiam bo PSP miało naprawdę ciętych i
zaciętych prekursorów - a my mówimy też o słownictwie/.
Oczywiście fakt 'energii jądrowej' ;) nie jest ani niczym nowym, ani
odosobnionym ani nienormalnym. Ciążące jedak jest to, że szczyl bydlacz
przylazł opróżnić się tutaj w taki a nie inny sposób. Ciążące jest to,
że robi to z tak przykrą poświatą patologicznego gnoja. Nieracjonalne
jest to, że bydlacz nie szuka pomocy, żeby cokolwiek zrozumieć. Bydlacz
jest trukającym ciągle to samo kałasznikowem. Napierdziela z tych
plemników na oślep. Wyciąga napęczniałego siusiaka i dyga, z nadzieją,
że znajdzie w tym chaosie kodów ASCII realną pochwę. Powtarzam! Można by
zrobić to samo z gracją, taktem i klasą. Bydla jednak woli kaU i
patologiczne zabarwienie /mające swe korzenie albo w rodzinie, albo w
koleżkach albo Bóg raczy wiedzieć gdzie/.


> Niedawno napisałem o czymś dla mnie ważnym na grupie. Pierwszy odpisał
> bluzgacz:
> "Widać ze nigdy nie sunąłeś laski"
> cokolwiek miał na myśli - trafił w dziesiątkę.

;))))
Jesteś do tego naiwny. Myślisz, że dla INTERNETOkrążcy 'bydlacza'
mającego w swej torbie tylko wiagrę znajdzie się klient, który akurat
jej nie potrzebuje? Spotkał 1000 PSPentów, którzy nie potrzebowali.
Spotkał protestującą Evę, spotkał mnie itd. Spotkał też jednego Tytusa,
który przytaknął i naszkrobał całą ideologię. ;)))

(...)

> tyt.

pzdr
oTTo

--
Albert Einstein poproszony, by opisał radio tak odpowiedział: "Widzi pan,
telegraf, jest to coś w rodzaju takiego bardzo, bardzo długiego kota.
Pociągnie go pan za ogon w Nowym Yorku, a jego głowa miauczy w Los
Angeles. Rozumie pan? Radio działa dokładnie na takiej samej zasadzie:
wysyła pan sygnały tutaj, a oni odbierają je tam. Jedyna różnica polega na
tym, że nie ma kota"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 17:30:40

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: e...@g...pl (darek miauu) szukaj wiadomości tego autora

Cieszę się, że nie wszystkich w tej grupie jeszcze zwichrowało mentalnie.

Dla mnie również "tricksterstwo" nie istnieje, a próba dorabiania jakiejś
ideologii do burego chamstwa jest żałosna.

Pozdrawiam,
Darek.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 17:31:12

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: KOMINEK <k...@o...org.pl> szukaj wiadomości tego autora

"tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> wrote in news:c5rmap$4vhbl$1@ID-
222808.news.uni-berlin.de:

> Spotkał protestującą Evę, spotkał mnie itd.

Z pewnoscia Eva da ci duzego buziaka za tego posta.
Napisales, ze Bluzgacz nie ma co sie rownac z inteligencja Evy.
Ja uwazam, ze jest na odwrot.
Wybacz, ze nie bede tego udowadnial piszac setki zdan potwierdzajacych te
teze.

No i kto z nas ma racje?
--
Nudzisz sie? To napisz: k...@o...org.pl albo zaGGadaj - 1209534

Milosc jest slepa, dlatego lubi ciemnosc.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 17:40:12

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Filip Sielimowicz" <s...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tycztom" <t...@i...pw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c5rmap$4vhbl$1@ID-222808.news.uni-berlin.de...

> trickster
> ---------
> 1 oszust
> 2 naciągacz
> 3 macher
> 4 mistyfikator

Hmmm, nie wiem skąd wziąłeś taką definicję ...
Jedno jest pewne - widzisz trickstera jako osobę o niezwykłej
inteligencji, zdolną do planowania i prowadzenia złożonych intryg.
Wojciech Jóźwiak zaś pisze:
"[Niekiedy] okazuje się postacią ...w równym stopniu inteligentną,
co głupią - pokrewną bogom dzięki swej "pierwotności" i własnym mocom ..."
A w tarocie konsekwentnie jest nazywany Głupcem, nie tylko Błaznem.
Istotą tego archetypu nie jest inteligencja, a już na pewno nie świadome
działanie. Jest nimi moc do przeciwstawiania się Bogom i najwyższym
świętościom. Moc do obalania "świetego porządku". To może być
osoba opętana, umysłowo chora, działajaca zupełnie "ślepo" itp.
Bo nie chodzi o to, kim jest ten osobnik, ale jaka przez niego przemawia
moc. Osobnik ten jest nikim - taka jego istota - jeśli powiesz kim jest
to wystąpi przeciwko sobie.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-04-17 17:49:54

Temat: Re: a ja kominka i bluzgacza lubie i popieram: Archetyp trickstera.
Od: "Natek" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

darek miauu w postku news:c5rpk0$9l7$1@inews.gazeta.pl:

> Cieszę się, że nie wszystkich w tej grupie jeszcze zwichrowało
> mentalnie.
>
> Dla mnie również "tricksterstwo" nie istnieje, a próba dorabiania
> jakiejś ideologii do burego chamstwa jest żałosna.
>

Prowokacja czy błazenada może być przydatna w pewnych
okolicznościach. Nie tutaj i nie tak.

pozdrawiam
Natek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

szamba-łamba
Re: Mieć chłopaka...
Re: czemu nie mo?na ca3y czas bya szcze?liwym?
swiezy zwiazek...
Re: czemu nie można cały czas być szczęśliwym?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »