Data: 2004-12-08 22:10:10
Temat: Re: a może tak ktoś mnie pogłaszcze?
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mania" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cp6pmf$fk6$1@inews.gazeta.pl...
> chyba się tak nie za bardzo śmieję
> i chyba nawet ciutek przerażona jestem
> ale twardziele tak łatwo sie nie dają przecież :)
A co Ty mi tu twardziela będziesz zgrywać :) Depresja jest depresja bez
względu czy się płacze po kątach, czy szuka w lustrze cech Szwarcenegera
które stawią czoło depresji :) Aby nie odlecieć w siną dal, poza
rzeczywistość, najlepiej widzieć rzeczy takimi, jakimi są (wiem, brzmi
durnie). Ale jak wytłumaczyć komuś, kto w zachorowanej podświadomości
_widzi_ we wszystkim zagrożenie. Się wytłumaczyć nie da. Ale pokazać się da.
A już najlepiej jak da się samopokazać, przez samosię zobaczenie :) Ten sam
zestaw bodźców w stosunku do innych, nie powoduje dla nich żadnych
tragicznych konsekwencji. Jeśli dwóch ludzi gada szeptem na ulicy - musi być
spiskują. Ale zaraz. Tyle ludzi na tej ulicy i nikt na to nie zwraca uwagi
... dziwne. No to poczekajmy, co z tego będzie. Czeakmy dzień, dwa, trzy
.... eeeee nie - coś mi się popiprzyło - to nie był żaden spisek. Nic się
nie stało. Powoli niepewność jest zastępowana przez świadomość. Ale tu nie
twardzielem trzeba być, a wykazać się prawdziwą rewolucyjną czujnością w
stosunku do własnych przeczuć :). Tak to przynajmniej ze mną było
(uprzedzając podśmiechujki - kowadło i "oni" to była przenośnia:) ).
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|