Data: 2004-12-09 08:42:05
Temat: Re: a może tak ktoś mnie pogłaszcze?
Od: "mania" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"tycztom" news:slrncrg1vg.2n5a.tycztom@volt.iem.pw.edu.pl...
> Matki w mundurkach... terapie, tarcze ochronne... dzieci,
> zaskakujące pytania o atrakcyjną płeć przeciwną /o relacje/,
> izolacja, spirala... i 'tycztomka w sobie nie lubię' itd.
coś dla siebie z tego bierzesz?
> A tęsknisz za czymś? Czego Ci brak?
aha: za multiplikacją, albo unicestwieniem
męczę się sama ze sobą, zbyt wiele bym chciała
jak na moje możliwości
> Jaki jest punkt wspólny między "terapia" a "niech mnie ktoś
> pogłaszcze"? /w Twoim przypadku/
widzisz, terapeuta ma dla mnie czas 2 razy w tygodniu;
jest terapeutą więc moja relacja z nim jest na zasadzie
rodzic - dziecko (nie może byc partnerska)
stawia wyraźne granice, bo jest terapeutą
daje mi zrozumienie i pewność że jest tylko i wyłącznie
dla mnie przez godzinke te dwa razy w tygodniu;
ale nie może mi dać uczucia, schronienia
nie może być przy mnie w tych momentach, gdy potrzebuję
wsparcia;
wówczas muszę "być dzielna", muszę "brać się w garść"
muszę "umieć sobie radzić sama";
ale nie umiem
stąd przyszłam do Was, żeby znaleźć potwierdzenie
własnej wartości, własnej siły;
pamiętam taki moment, w mojej pierwszej wedrówce po Tatrach;
(13 lat i 50 kilometrów jednego dnia)
dochodziliśmy do Zawratu od strony Pieciu Stawów, byłam
juz bardzo wyczerpana, ale załozyliśmy sobie odpoczynek
dopiero przy Kozich Czubach; myślałam, że padnę - "jeden
łyk wody i bedę mogła pójść na koniec świata" - "nie! idziemy!"
postawiłam jednak na swoim: najbardziej energetyczny łyk
jaki kiedyklwiek zdarzyło mi się mieć!
bez problemu dotarłam do Kozich
wyczytałam gdzieś ostatnio, że przytulanie warunkuje
przeżycie - w moim przypadku, to niestety się sprawdza
Mań
> > Mań
>
> Mam przestać?
>
> buziaka podsyłam /słodkiego chyba/
> TT
|