Strona główna Grupy pl.sci.psychologia abstrakt - konkret było:# talia Re: abstrakt - konkret było:# talia

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: abstrakt - konkret było:# talia

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!news.ipartners.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.o
net.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: "mania" <m...@W...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: abstrakt - konkret było:# talia
Date: 10 Oct 2003 02:15:45 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 468
Message-ID: <7...@n...onet.pl>
References: <7...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1065744945 7384 192.168.240.245 (10 Oct 2003 00:15:45 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Oct 2003 00:15:45 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.233.197.226, 213.180.130.14
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 6.0; Windows NT 5.1)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:233190
Ukryj nagłówki

może jednak ktoś się złamie? ;)

> "mania" w wiadomości news:7815.000003ce.3f849bc1@newsgate.onet.pl...
> > Asasello:

> > o i to sprawia, że Twój nick na mnie działa ;)
>
> normalne. akcja - reakcja,
> a motyw? głaszcząc kogoś głaszczesz siebie :)

1. czyli manipulacja?
głaszcząc spodziewasz się odwzajemnienia
2. ja wiem, że obserwowanie zadowolonych osób jest przyjemne
samo w sobie
pytanie: czemu?
może właśnie dlatego patrz pkt 1

w sumie nie ma w tym żadnej patologi
ale fakt pozostaje faktem :)

jeśli otacza Cię grono kochających Cię ludzi
to nie możesz się spodziewać bezstonnej oceny
(nawet jeśli bardzo się starają)

> > na Anke i Elke pewnie nie, ale one mają conajmniej jeden
> > poważny atut - znają się na poezji :o)
> > i pewnie przychodzą najedzone ;)
>
> na poezji nikt się nie zna :)
> można znać się na wierszach, ale poezję można tylko czuć

och znowu abstrakcje! ;)
Ty sobie dworujesz a to zaiste niezwykle ciekawy problem
popatrz: odniosłeś się do tego co można tylko czuć
czyli coś oderwane od rzeczywistości
bo chociaż odczuwanie jest faktem rzeczywistym
to już jego przedmiot jest niepercepowalny znanymi nam zmysłami
co to ta poezja? no co?

a wiersz?

stąd pewnie reakcja Jerza, który nie zarejestrował swoimi
"czujnikami" tejże poezji (może Cię nie kocha ;)
natomiast sprawnie zweryfikował atuty formalne textu
i wyszło mu coś co się nie wpisuje w jego wzorzec :o)

> > chwilka
> > czyli jest tak
> > piszesz text (już wczesniej chciałam Cie pytać dlaczego)
>
> bo są takie emocje których przekazać, którymi podzielić się nie mogę
> zwykłym i wprost językiem
> - są emocje niewerbalizowalne zdaniami wprost
> najpierw trzeba zbudować coś w rodzaju ogniska by móc poczuć ciepło

a więc inne środki do emitowania uczuć
musi zabrzmieć "wyjątkowo" by oddało ten abstrakcyjny stan
czyli jeśli w wierszu skorzystamy z tych wyeksploatowanych
wcześniej to traci on swoją siłę sprawczą
na poziomie abstrakcji jest czysto subiektywnym obrazem
świata autora, w odbiorze jest jałowy
dobrze kombinuję?

to teraz jaką "energię" posiadają Twoje utwory?
czy publikujesz je w środowisku, w którym możesz odrzucić
adoracyjny typ odbioru?

> a po co mi się dzielić - no żeby mnie wewnętrznie nie rozsadziło :-)

forma autoterapii?
z tego co zauważyłam, to nie jest to motym szczególnie
promowany na psp ;)

> > a potem go konfrontujesz
> > jeśli się zazębia z odczuciami reszty populacji
> > znaczy dobry
> > bo jak się zazębia to znaczy że jesteś taki jak inni
> > i to jest kul
>
> nie. tzn. że jak się zazębia to nie jestem na bezludnej wyspie tylko na
> zaludnionym lądzie. a ja wolę. nie jestem urodzonym samotnikiem :)

no ok, w swoim pisaniu odzwierciedlasz podwalinową
"kondycję współczesnego człowieka"
a taka Szekspir? (;)

> > A INDYWIDUALIZM!
>
> to cząstka całości.
> zawsze jest się cząstką ale i całością :)
>
> > A WNOSZENIE NOWEGO!
>
> no właśnie - ja chciałbym wnosić nowe a nie wciskać ;)
> 'nowe' nie musi oznaczać 'nieakceptowalne'

ale może oznaczać niezrozumiałe dla współczesnych
właśnie poprzez nie wpisywanie się w znane dotychczas
schematy szablony (bez pejoratywnych konotacji)
odbiorca poszukujący, aktywny
to fajny odbiorca :) może tworzyc cywilizację
a bierny, rozleniwiny kakaowymi obłokami
zaczyna coraz mniej mysleć i zamiera

dźganie :)
zresztą chyba lubisz tę formułę tworzenia :)
twoje utwory są jaskrawe, choćby nonszalancją językową
(wulgaryzmy) aleć nie jedyny w tym
...
ech zdrapka
nb
wiesz ze to chyba najwazniejszy wiersz w moim życiu?

chciałabym sie znac na wierszach
choc pewnie wówczas cos z tej poezji/abstrakcji
straciłabym

> > nie wiem jak będzie dalej ale dotychczasowa praktyka
> > dotycząca arcydzieł ;) wskazuje na to, że basta! ni ma tak!
> > współcześni za grosz nie czują tego co "dobre"
>
> mówisz o skrajnościach - najczęściej jednak czują.

och to weźmy jedno z najbardziej spektakularnych pod tym
względem wydarzeń - wejście impresjonistów

> proces przewartościowania spojrzeń na sztukę rozciąga się w czasie
> nie jest nagły.

tak. ale to wiemy dopiero 'teraz' (mam na mysli punkt w czasoprzestrzeni,
nie konkretny moment historyczny), natomiast przyszłości nie jesteś (?)
w stanie przewidzieć;
jesli ryzykujesz nieakceptowalnością to grasz w rosyjską ruletkę,
ale _grasz_ o siebie, a nie o ludzka przychylność;
czasem okazuje się, że ta walka o siebie jest walką o gatunek ludzki;
to jednak może wykazać tylko czas (nie historia - nią łatwo manipulować)

> > och! z resztą to też jedna wielka bzdura
>
> e tam, wszystko ma swoją logikę :)

coś co jest dobre dla Wieśka nie koniecznie musi smakować Zygmuntowi
"dobre" jest relatywne
"dobre" w sensie kształtowania smaku?

> > tworzy się z potrzeby czy dla poklasku?
> > (i tak i tak)
>
> i tak i tak :-)
>
> od pewnego momentu najczęściej dla poklasku
> - na początku na pewno z potrzeby.

aha bo łatwo wpaśc w pułapkę społecznej akceptacji;
wielu nie zniosło tego brzemienia i pogrążyło się w apatii
w samym epicentrym sławy i chwały (Jack London, Virginia Woolf etc.)
a przecież wydaje się to być całkowicie absurdalne;

dochodzili do momentu, w którym nie sposób odnaleźć
siebie samego w odpowiedzi na zapotrzebowanie z zewnątrz -
to jestem ja, czy wykreowany fetysz? -
tak to sobie wyobrazam

> generalnie im większe umiejętności np. pisania
> tym mniejsza radość z tegoż
> (tak przynajmniej, z moich obserwacji, mają amatorzy :)

interesujące spostrzeżenie :)
to mamy stopniowanie: radość tworzenia, pasja, rutyna ;)

> > ale warto być niezależnym od głasków i szturchnięć
> > tylko
> > taki stan osiągają chyba jedynie geniusze, samotnicy
> > (np Goya)
>
> czy są szczęśliwi to już inna kwestia.
> ludzie jednak jak sądzę chcą być szczęśliwi... _za_swojego_życia :)
> - nie widzę w tym nic czego trzeba by się wstydzić

heh oceniasz ludzkie szczęście własnymi kategoriami;
jak ktoś nie macha nogami z radości to już znaczy,
że nie jest szczęśliwy??
sądzisz, że Van Gogh nie odczuwał szczęścia?

http://scholar.uwinnipeg.ca/courses/38/4500.6-001/Co
smology/time-goya-
painting.gif
> > to namalował w całkowitym oderwaniu od opinii - abstrachował?
> > porównaj sobie z
> > http://arthistory.westvalley.edu/images/M/MUNCH/SCRE
AM.JPG te
> > dwa obrazki dzieli stulecie a ciężko określić który to ten
> expresjonistyczny;
>
> niestety pierwszy nie otwiera się. drugi znamy oczywiście wszyscy
> ale nie mam materiału porównawczego
>
> > i deser: http://www.mars.slupsk.pl/mps/grafika/galeria/duze/m
110.jpg)
>
> więc i deser trudno mi umiejscowić

skopiuj adres do Explorera, a jak się nie da to po prostu dopisz końcówke
warto! :o)

> > na grupie dyskusyjnej to se ne da
> > ne da?
>
> znaczy konkretnie co? (bo chyba trochę się zgubiłem)

czy się da pisać niezależnie od oceny?
wszak ocena uzależniona jest od kompetencji oceniającego,
a może się okazać, że nie istnieje nikt taki kto posiadałby
wystarczające kwalifikacje;
wyobrażasz sobie co by było gdyby Einstain poddawał
się natychmiastowej weryfikacji?
zdolności nie wystarczają - trzeba mieć tupet :o)

> > > jeść by móc jeść ;)
>
> > zdobywać potwierdzenie po to by mieć motywację do tworzenia?
> > a gdyby tak tę motywację czerpać z innego źródła?
> > Taki Norwid?
>
> motywację czerpie się z wielu źródeł.
> nigdy jedno nie zaspokoi pragnienia.
> jedno prowadzić może tylko do nałogu.
> a nałogi choć bywają czasem efektowne
> na dłuższą metę ujawniają szarość

odczytuję jak truizm
możesz to udowodnić?
albo choć poprzeć przykładem?

ja myślę o motywacji w postaci
purystycznej potrzeby tworzenia;
może się mylę, ale dostrzegam to w Marcinie

> > > żeby nie czuć że umierasz :)
> >
> > oszukiwać się? to jakieś fatalne założenie
> > po co robić coś, u czego podstawy leży fałsz?
> > maskarada? bal przebierańców?
> > w sumie - czemu nie? tylko jak długo tak sie da?
>
> zaraz zaraz - dlaczego traktujesz w kategoriach oszukiwania
> - dlaczego nie potraktować jak lek? :)
> (leki nie muszą oszukiwać organizmu - mogą go wzmacniać, uodparniać)

jasne, nie zmienia to jednak faktu, żeś chory ;)

> > nie ma rady na nawyki, strasznie mnie krepuje ta kultura
> > więc jak to było?
> > żeby nie czuć, że umieram?
> > dlaczego?
> > to może być całkiem fajne przeżycie ;)
>
> no właśnie. może precyzyjniej: żeby nie czuć _nieprzyjemnie_ że umierasz
> lepiej? :)

szybko, łatwo i przyjemnie?
a ponoć cierpienie uszlachetnia... ;)

ból pełni rolę informacyjną
uśmierzenie go nie eliminuje przyczyny

ok ale ty piszesz o nieuniknionym, o sytuacji w której
nie sposób wyeliminować przyczynę hmm
przyglądać się z dystansem?

ostatnie dziecko rodziłam ze znieczuleniem okołooponowym
bez niego chyba bym umarła
ale ...
sama nie wiem, została po tym jakaś taka pustka - niepamięci?
brak zaistnienia?
z kolei jeden taki fizykoterapeuta zwykł mawiać:
"boli? świetnie :o) to znaczy że jeszcze żyjesz!"

> > > > zresztą wszelkich opiniotwórców też mam/chcę mieć gdzieś
> > > > choć tak silnie się od nich uzalezniłam
> > > > ale już nie długo, nie długo
>
> > > kwestia tego jak długo będziesz żyć.
> > > możesz być pewna.
>
> > mówisz to z perspektywy swej siwej czupryny?
> > a co jeśli ze mną będzie inaczej?
> > zostaw mi choć źbło złudzeń ;)
> > (i nie projektuj* of koz ;)
>
> to nie defetyzm, to realizm. tak, siwej czupryny z(raczej łysiny ;)

jak zwał - tak zwał ;)

> > > w sferze emocjonalnej bycie wyjątkowym przynosi same nieszczęścia
> > > w sferze intelektualnej wręcz przeciwnie :-)
> >
> > czyli wnioskujesz, że oryginalnośc jest jednak w cenie?
> > no to jak ją pogodzic z aplauzem społecznym?
>
> a czy oryginalność jest pojęciem pejoratywnym. nie.
> a więc jest akceptowalna ;)
> - wszystko jest kwestią dawki :)

of koz przyznaję rację :o)
oryginalność jest pozytywem w kulturze europejskiej
acz do pewnego stopnia
"innych" - nie bardzo się lubi

> > coś co zaczyna być modne przestaje być nowe
> > zmierza w strone maniery, rutyny
> > może sztuką jest nie podobać się współczesnym?
> > może "opłaca się" brnąć w nieszczęścia? ;)
>
> tylko jeśli nie ma się nic głębszego do zaoferowania ;-)

głębszego niż cierpienie?
masz pewnie na mysli szczęście, miłość i takie tam ;)
zważ jednak, że te abstrakty najprawdpodobniej się
dopełniają
przyszła mi myśl strickte matematyczna
że jak dodasz je wszystkie do siebie to wówczas uzyskasz substancję

but
w tych terminach cienka jestem - znaczy ucze się
a kojarzę z jing i jang
ty chcesz czegoś głębszego
ja myslę o pełni
trochę się rozjechaliśmy w rozumieniu

> > więc jak?
> > wyjątkowo nie chcę być wyjątkowa i w tym stanowię wyjątek ;))
>
> można by, ale to niebezpieczne - bardzo trudno nie utonąć w plagiacie :)

nie ja jedna? tak tak - to starożytne dylemata ;)

> > ad hoc - czemu twierdzisz, że wyjątkowość emocjonalna itd?
>
> bo łatwo znaleźć się w takim miejscu jak bohaterowie "talii" :)

to nic nie wyjaśnia :I
co widzisz trefnego w obłąkaniu?

> > > leki są czymś co _ma_ "pomagać"
> > > karty jak to karty: są grą
>
> > tak?
> > zdaje się, że wydaje Ci się (;) to oczywiste
> > ale ja chyba nie podążam za tokiem Twoich myśli tutaj
>
> to może jeszcze dopowiedzieć jakby z drugiej strony:
> L=oczekiwania,K=rzeczywistość
> > gra zabawa - czy gra udawanie
> na pewno nie o zabawę chodzi :)
> > gra czyli działanie!
> > sami mamy na siebie wpływ - czy tak?
> > nie? :(
> tak. i to też w puencie :)
>
>
> > [próbuję zrozumieć peela przez pryzmat myśli autora
> > staram się sobie udowodnić, że empatia jest możliwa ;)
> > (nb zdaje się, że empatią jest już samo pragnienie empatii)
>
> dokładnie. a przy okazji masz dopowiedzenie o powód pisania :)

empatia? a jaki kierunek?
od czy do środkowy?
wash and go zapewne
autor w peelu zawiera rozumienie "k.w.c.";
"współczesny człowiek" dzięki peelowi zaczyna rozumieć siebie

a co z biednym poetą?
nooo w końcu jest "współczesnym człowiekiem"
genialne :o) ;)

> > > > można patrzec jak robią się gładkie
> > > > i mozna cos z tym zrobić
> > > > gdy zna się przyczynę
>
> > > nie w przyczynie istota, a w sensie
> > w sensie?
>
> czy jest sens coś z tym zrobić? :)

nadal nie rozumiem...
sens
aha jakie ma znaczenie czy są gładkie czy szorstkie?
bo to przeciez tylko efekt uboczny
istotna jest 'gra'

tak?

> > > by _Się_ nie pomylić z rośliną :)
>
> > i co w tym przypadku odróżnia "nas" od roslin?
> > świadomość, że tak jest?
> > a dzięki czemu ta świadomość?
>
> dzięki temu że coś pozostaje. że staramy się coś pozostawić.

po co?
hm po co się różnić od roślin?

> > > > żeby odczuwać życie?
> > > żeby to odczuwanie było możliwie bezbolesne
> > chyba się już pogubiłam ;)
>
> teraz Ty? :)

już się połapałam :)
może rosliny też mają swojego 'abstrakta' na odczuwanie życia? ;)
(zezwalam na dołożenie do lapsusów miesiąca ;)

> > czyli odczuwanie życia jest bolesne, bo maskuje poczucie umierania,
> > czyli im bardziej maskuje tym bardziej boli...?
>
> wcale nie takie bez sensu - to jest koło
> kwestia tylko tego w którym akurat momencie dotyka jezdni.
> a koło jak to koło musi się toczyć. po to je wymyślono :-)

dobre :o)
Twoje?

> > > > czy tu o wartość idzie?
> > > wartość (ta literacka) jeśli dodatnia może tylko ułatwiać
>
> > ale kurna jeszcze nikt (?) tu nie wyłożył co to znaczy "dobrze" pisać!
>
> bo to zbyt szeroki musiałby być wykład :)
>
> > są w ogóle jakieś kryteria?
>
> pewnie rodzą się i umierają wciąż i wciąż - jak ludzie
>
> > no bo wygląda na to, że warto robić coś co jest jedynie mżonką
> > abstrakcją? ;)
>
> ależ się uparłaś na tę abstrakcję
> - nie bądź taka konkretna - bądź bardziej abstrakcyjna :-)

mam bujać w obłokach??
ooooo niedoczekanie! ;)

> > a'propos na czym polega Twoja technika?
>
> na razie raczkuję (zresztą zamierzam jak najdłużej :)
> więc polega na próbowaniu wszelkich technik
> i tych znanych i tych wymyślanych przeze mnie
>
> na razie "wszystko h" :-)
>
>
> > > > udał mi się ten CP na psychologię?
> > > nie wiem? (...) możesz skopiować moją odpowiedź :-)
>
> > thx bo tam nikt mi nie chce ręki w tym watku podać ;)
>
> pewnie zauważyli żeś pijawka - same pytania - to im się nie chce ;-)

na szczęście!!
aż boję się myśleć co by było gdybym jeszcze każdemu musiała na takie
wielkie posty odpowiadać! :o)

Mań

PS thx

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
10.10 cbnet
10.10 mania
10.10 ksRobak
14.10 mania
15.10 Bacha
16.10 mania
17.10 Bacha
22.10 mania
22.10 ksRobak
22.10 mania
22.10 ksRobak
22.10
23.10 ksRobak
27.10 Misia
27.10 ksRobak
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Sztuka Edukacji wer. 6462
Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6