Data: 2003-10-31 01:59:57
Temat: Re: abstrakt - konkret było:# talia
Od: "mania" <m...@W...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Mania napisała w wiadomości news:226b.00000f25.3fa0794a@newsgate.onet.pl...
>
> > > sztuka poezja to sa elementy kulminacyjne i zarazem
> > > zalążki nowego zycia
> > > poczatek i koniec
> > > eden ludzkiej percepcji
> > >
> > > dlaczego nie sposób okreslic co jest dziełem sztuki lub poezja sensu
> > stricte??
> > > no właśnie dlatego!
> > > dlatego, że nie dotycza one bezpośrednio przedmiotu
> > > ale leżą na jego styku z percepcją odbiorcy
> [...]
>
> Mań, słoneczko moje szczerozłote, czy Ty się aby szaleju na noc nie
> ochlałaś?
:o) oj tak to lepsze niżź wódka ;)
> Ale muszę Ci powiedzieć, że kombinujesz w tej malignie całkiem całkiem. ;)
> Nawet w moim prostackim łbie coś tam po synapsach zabulgotało.
> Wyniosłam z tego, że artysta postrzega inaczej (w sensie szerzej -
> transgresja poza to, co zwyczajne, tuzinkowe, obiegowe).
ja to widzę jak przekraczanie własnych możliwości
> Tłumaczy się to
> skutkiem "wyższego poziomu uwrażliwienia". W tym sensie takie swoiste
> postrzeganie otaczającej go rzeczywistości staje się źródłem inspiracji
> twórczej, natchnienia, źródłem impulsów wyzwalających potrzebę tworzenia
> (uzewnętrznienia i utrwalenia tych ulotnych "rojeń"). Te swoje odczucia
> usiłuje on więc zakodować w materialnym wytworze (dziele), co udaje mu się
> bardziej lub mniej. Ponieważ wytwór materialny nie jest najlepszym sposobem
> utrwalenia niematerialnych odczuć, to mało który twórca, bywa ze swych dzieł
> zadowolony do końca. No ale jakby na to nie patrzeć, to ten efekt tworzenia
> zawsze jest nośnikiem jakiegoś przesłania. Nasz artysta liczy więc
> podświadomie na to, że postrzeganie jego dzieła będzie dla odbiorcy źródłem
> jeżeli nie takich samych, to przynajmniej podobnych odczuć.
hmm artysta sie exponuje to fakt (choć przecież nie kazdy), ale pobudką
tej expozycji nie koniecznie musi być chęć weryfikacji, może byc ona po
prostu zwyczajną konsekwencją
tresci tez nie muszą być podstawą aktu twórczego (starczy sama potrzeba
tworzenia - wspomniany choćby juz przez Ciebie Nikifor)
co więcej! na dzisiejszych uczelniach artystycznych uczy się operowania
formą, heh z resztą starczy napomknąc o Witkacym z jego "sztuką dla sztuki"
i "czystą formą" - powiesz, że to też przesłania? no też :)
nie zgadzam sie jednak z wciskaniem artyście podswiadomości! ;)
i jeszcze w dodatku potrzeby narzucania odbiorcom światopoglądu,
really, większośc Twórców których znam cznia to co sobie odbiorca
odczuje, wazne zeby poczuł _cokolwiek_
> Tu jednak efekt
> może być zgoła różny, zależny z kolei od uwrażliwienia tego odbiorcy. Albo
> będzie on patrzył na dzieło jak na wytwór materialny, ze wszystkimi jego
> atrybutami (forma), albo jak na nośnik owego (jakiegoś) przesłania (treść).
> Bliżej tego ostatniego postrzegania, rodzi się zatem pewna interpretacja
> (niekoniecznie tożsama z intencją artysty). Dzieło w tym sensie staje się
> impulsem do wyzwolenia własnych odczuć odbiorcy.
p o l i s e m i c z n o ś ć imo to jeden z najistotniejszych atrybutów
dzieła sztuki, ono ma pobudzać do myślenia,
sama zapewne pamiętasz, że akcje światopogladowe, typu socrealizm, nie
sprawdzały się
ale już średniowiecze z jego budowaniem nastroju i budzeniem emocji,
taki "dance makabre"?
owszem "cała" sztuka do 20 wieku to alegorie i symbolika, ale
przedmiot pozostaje przedmiotem, forma formą
intencje autora mogą sobie pozostawac w zupełnym oderwaniu od
interpretacji odbiorcy
no i:
forma pobudza treści
tresci kształtują formę
ale i forma formie nie równa ;)
> Zaryzykuję tezy następujące.
> Im bardziej odczucia odbiorcy są zbliżone do intencji twórcy, tym bardziej
> dzieło jest "trafione" jako nośnik tych intencji.
polisemiczność!
aczkolwiek:
Requiem Mozarta
dobra musimy oddzielić informację od emocji
dzieło sztuki jako nośnik emocji:
tak. tu się zgadzam na zbieżność intencji i interpretacji
muzyka tak to głównie emocje (znaczy: chyba tak - za grosz
się na tym nie znam, dla mnie subiektywnie - tak)
z utworami poetyckimi już nie ma tak łatwo
z plastycznymi jeszcze inaczej, tutaj jeśli już się
odrzuci symbolikę literacką, to pozostaje
barwa (ciepłe zimne), kontrasty, przestrzeń, światło itd itd
hmmm trzeba by przebadać na tę okoliczność jakąś "grupę próbną";)
porównać intencje i interpretację
o tyle o ile w zakresie wierszoklectwa zdołałam zebrac info
o tyle w pozostałych dziedzinach cholernie trudno jest mi się wypowiedzieć
pewnie juz ktoś się tym zajmował - mam nadzieję
> Im takich "trafionych" odbiorców więcej, tym bardziej wytwór jest dziełem
> sztuki.
ciekawe kryterium, moje jest troche szersze ;)
> A jeżeli jeszcze te właściwości utrzymują się mimo upływu czasu i pokoleń,
> to już w ogóle ...
>
> Tak czytam siebie od początku i wychodzi mi,
> że to ja się blekotu ochlałam. ;)
> A może nie?
no nieźle nam Baszna idzie :)
coraz więcej pytan! ;)
Mań
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|