Strona główna Grupy pl.sci.psychologia agata

Grupy

Szukaj w grupach

 

agata

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 327


« poprzedni wątek następny wątek »

241. Data: 2008-06-14 14:35:42

Temat: Re: agata
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> OK, więc banały będę prawił.

możesz postawić podobną diagnozę w stosunku do mojej skromnej?


--
teoretycznie można mieć nic, coś i wszystko.
ale praktycznie tylko coś.
identycznie jest z postrzeganiem i rozumieniem.
http://trener.blog.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


242. Data: 2008-06-14 15:04:18

Temat: Re: agata
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 15:34:00 +0200, kto: i...@g...pl, co:

>>> [...] sumienie każdy ma i dokądby nie poszedł, tam
>>> ono za nim, niezależnie od fanatyków.
>>
>> myślę że ludzie dość różnią się między sobą, a oczekiwanie od nich
>> samobiczowania jest bez sensu, tak uważam
>
> Sumienie to nie zdolność/skłonność do samobiczowania, lecz zdolność
> odróżniania dobra od zła i kwalifikowania swoich czynów zgodnie z tymi
> kategoriami. Pomimo posiadania sumienia ludzie robią złe rzeczy, jedni
> uciekając całe życie od dopuszczania sumienia do głosu, inni tylko do
> czasu...

koncepcja superego to na szczęście tylko niezbyt pobożne życzenia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


243. Data: 2008-06-14 15:49:27

Temat: Re: agata
Od: "i...@g...pl" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sat, 14 Jun 2008 15:04:18 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):

> Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 15:34:00 +0200, kto: i...@g...pl, co:
>
>>>> [...] sumienie każdy ma i dokądby nie poszedł, tam
>>>> ono za nim, niezależnie od fanatyków.
>>>
>>> myślę że ludzie dość różnią się między sobą, a oczekiwanie od nich
>>> samobiczowania jest bez sensu, tak uważam
>>
>> Sumienie to nie zdolność/skłonność do samobiczowania, lecz zdolność
>> odróżniania dobra od zła i kwalifikowania swoich czynów zgodnie z tymi
>> kategoriami. Pomimo posiadania sumienia ludzie robią złe rzeczy, jedni
>> uciekając całe życie od dopuszczania sumienia do głosu, inni tylko do
>> czasu...
>
> koncepcja superego to na szczęście tylko niezbyt pobożne życzenia

Nadal mówimy o rożnych rzeczach... a ja też nie uznaję Freuda, więc nie
powiem Ci, że powoduje Tobą/ludźmi jedynie id. Mnie interesują już bardziej
te pobożne... ale nie tylko :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


244. Data: 2008-06-14 17:30:44

Temat: Re: agata
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 17:49:27 +0200, kto: i...@g...pl, co:

> Dnia Sat, 14 Jun 2008 15:04:18 +0000 (UTC), Marek Krużel napisał(a):
>
>> Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 15:34:00 +0200, kto: i...@g...pl, co:
>>
>>>>> [...] sumienie każdy ma i dokądby nie poszedł, tam ono za nim,
>>>>> niezależnie od fanatyków.
>>>>
>>>> myślę że ludzie dość różnią się między sobą, a oczekiwanie od nich
>>>> samobiczowania jest bez sensu, tak uważam
>>>
>>> Sumienie to nie zdolność/skłonność do samobiczowania, lecz zdolność
>>> odróżniania dobra od zła i kwalifikowania swoich czynów zgodnie z tymi
>>> kategoriami. Pomimo posiadania sumienia ludzie robią złe rzeczy, jedni
>>> uciekając całe życie od dopuszczania sumienia do głosu, inni tylko do
>>> czasu...
>>
>> koncepcja superego to na szczęście tylko niezbyt pobożne życzenia
>
> Nadal mówimy o rożnych rzeczach... a ja też nie uznaję Freuda, więc nie
> powiem Ci, że powoduje Tobą/ludźmi jedynie id. Mnie interesują już
> bardziej te pobożne... ale nie tylko :-)

takie sumienie o jakim mówisz istnieje nie bardziej niż superego,
sumienie to raczej moralny odpowiednik gustu estetycznego, te
gusta bywają różne, czasem dziwnie spaczone, ale wśród ludzi
jest też duża zgodność co do tego co piękne i dobre, z tego
wynika, że nie można mówić o dopuszczaniu sumienia do głosu

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


245. Data: 2008-06-14 20:27:30

Temat: Re: agata
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> OK, więc banały będę prawił.

Jestem pod wielkim wrażeniem! Serio! Nie wiem, czy ktokolwiek
kiedykolwiek próbował tak wnikliwie mnie zdiagnozować. Nawet styl Ci się
znacząco poprawił. :-)

> [Wypadki takiego bajpasu na obu półkulach są bardzo rzadkie.]

> Kochasz "czucie i wiarę", ale nie zawsze cenisz je wyżej od
> "szkiełka i oka". Generalnie można powiedzieć, że cenisz bardziej
> "szkiełka i oko" oraz bardziej kochasz "czucie i wiarę".

Czyli ja jestem tą rzadką odmianą kalectwa? (Muszę zadawać pytania
dodatkowe, bo nie wszystko do końca chyba rozumiem.)

> Lubisz swoje obie półkule, ale ONE NIE LUBIĄ SIĘ MIĘDZY SOBĄ

A kim ja tutaj jestem? W tym zdaniu? Jestem czymś więcej niż moimi dwoma
półkulami?

> wmawiasz sobie, iż bezwarunkowe otwarcie na otoczenie jest
> ważniejsze niż "przesadne główkowanie".

Przyczepiłeś się tego otwarcia... OK, ale sądzisz, że otwarcie wyklucza
główkowanie?

> Stąd histeria i euforia w twoich ocenach, w których obiektywizm
> za wczasu wątpisz, choć nie lubisz się do tego przyznawać, bo
> wyszłabyś wtedy na pół-mózga, a tego przecież jak dotąd nie
> nauczyłaś się znosić ambicjonalnie.

Owszem potrafię - nie jestem pewna obiektywizmu moich sądów. Ty jesteś?

> Imponują ci osoby, które w oparciu o twoje testy wypadają jako "bez
> wątpienia" inteligentne a przy tym odbierasz je jako nie pozbawione
> "czucia i wiary". Masz wtedy wrażenie, że oto ktoś kto znalazł złoty
> środek, którego poszukujesz, i masz nadzieję na nauczenie się czegoś
> cennego dla siebie.

To wszystko wywnioskowałeś z moich rozmów z Ikselką? Uczę się także od
Ciebie. :-)

> Jak to się dzieje, że czasem okazują się pomimo wszystko
> półmózgami? To inna sprawa. ;)

Widzisz, ja nauczyłam się w życiu, że mogą istnieć na tym świecie osoby
inteligentne, myślące (nazwij to jak chcesz), z którymi wcale nie muszę
się zgadzać. Albo mogę się zgadzać w pewnym stopniu, a w pewnym się nie
zgadzać.
Bo ja mam w gruncie rzeczy jasny światopogląd - jest tylko jedna
Obiektywna Prawda, a każdy z nas doświadcza jakiejś Jej części
składowej, i w związku z tym wszyscy mamy rację - racjonaliści,
irracjonaliści i ci pośrodku też. :-)
Masz kolejny przyczynek do tego, żeby zarzucić mi kunktatorstwo. ;-)

> Notabene wcale ci nie przeszkadza że ktoś jest półmózgiem

A Ty świat chcesz widzieć czarno-białym, ludzi - mózgami-półmózgami.
Tobie grozi załamanie nerwowe, kiedy wreszcie dojrzejesz.

> Jak wyjść z tego impasu?
>
> Czasem gdy masz sobie za złe to swoje ciągłe wątpienie, masz ochotę
> zrobić sobie bajpas na lewej półkuli aby rozwiązać ten swój permanentny,
> paranoiczny konflikt, ale jak dotąd ciągle się łapiesz na tym, że dysonans
> poznawczy ma w sobie coś z hedonistycznej przyjemności, którą
> prawdopdobnie utożsamiasz także z ważnym elementem swojej
> mądrości.

Sądzisz, że jest taki moment w życiu człowieka, kiedy mógłby przestać
już myśleć? I to ten moment, do którego powinnam dążyć?

> Próbowałaś też uczyć swoją lewą pólkulę "rozumienia" robiąc sobie
> "pranie mózgu", ale prawa była temu przeciwna, a lewa nie była do
> końca przekonana.

Rozczulasz mnie. Naprawdę, czytam ten Twój post z ciągłym uśmiechem na
twarzy. Życzliwym uśmiechem. :-)

> Ideałem zatem byłoby, abyś doprowadziła do tego, że obie półkule
> trwale polubią się nawzajem.

jw. :-)

> Ale czy znajdziesz jakiś odpowiedni dla siebie sposób aby SO i CW
> funkcjonowały w symbiozie zamiast rywalizować?

Jest sporo prawdy w tym, co piszesz. To znaczy, że myślę!

> IMHO jedną z najgorszych rzeczy jakie mogłabyś w swojej sytuacji
> zrobić to wybrać rozwiązanie, które wybała m.in. XLa.

Sądzisz, że szukam tu swojej prawdy?

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


246. Data: 2008-06-14 20:35:48

Temat: Re: agata
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 22:27:30 +0200, kto: medea, co:

> Bo ja mam w gruncie rzeczy jasny światopogląd - jest tylko jedna
> Obiektywna Prawda, a każdy z nas doświadcza jakiejś Jej części
> składowej, i w związku z tym wszyscy mamy rację - racjonaliści,
> irracjonaliści i ci pośrodku też. :-)

niezupełnie, jest tylko jedna prawda obiektywna, a każdy z nas
doświadcza jakiejś jej części, w związku z tym wszyscy mamy
trochę racji, z tym że w różnym stopniu zniekształconej
irracjonalizmem ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


247. Data: 2008-06-14 20:41:51

Temat: Re: agata
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

i...@g...pl pisze:

> Nie chodzi mi o przeżycia i wspomnienia oraz ich charakter (miłe-niemiłe),
> lecz o reminiscencje.

Negatywne reminiscencje ludzie mają w związku z różnymi przeżyciami.
Jedni się dręczą przez całe życie drobiazgami, inni przechodzą do
porządku dziennego nawet po grubszych błędach. Jedni ze swadą gawędzą o
swoich rozwodach, niepowodzeniach w pracy, inni zamkną się w sobie,
kiedy ich dziecko nie dostanie się na studia, a jeszcze inni z powodu
nieoddanej na czas pracy mgr nawet się powieszą.

Może sumienie to po prostu słabsza konstrukcja psychiczna?

> Skoro jest praktykującą katoliczką, to musiała jakoś rozliczyć się z Bogiem
> (lecz czy ze sobą? - bo mnie tylko o to chodziło)... albo trwa w mniej lub
> bardziej świadomym oszustwie. Są ludzie o takiej konstrukcji psychicznej,
> że pomimo ciężkich grzechów na sumieniu nie wyznają ich, tłumacząc siebie
> przed... samymi sobą, i nawet przyjmują Komunię Św., w swoim przekonaniu
> pozostając w zgodzie z Kościołem, wiarą, Bogiem... A są też tacy, którzy
> rozmyślnie ukrywają swoje grzechy, a ich wiara jest tylko na zewnątrz -
> manifestacją, ucieczką... Nie wiem, jak tam jest z Twoją znajomą, ale innej
> możliwości, niż tu wymieniłam, dla praktykującego katolika nie ma.

Nie wnikałam w to tak głęboko. Nie wiem, jak ona to "rozliczyła z
Bogiem", bo niezręcznie mi pytać. Zresztą, jakie to ma tak naprawdę
znaczenie, czy ona wyznała ten "grzech" przy konfesjonale, czy nie.
Zastanawiam się, do czego zmierzamy.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


248. Data: 2008-06-14 21:04:49

Temat: Re: agata
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 14:47:02 +0200, kto: i...@g...pl, co:

>>> również z ich WYPIERANIEM. Jest na tyle silna psychicznie, że sobie z
>>> tym radzi, ale to nie oznacza, że ich nie ma. gdyby nie miała, to
>>> doprawdy... byłabym przerażona tym bardziej, niż samymi aborcjami...
>>
>> Na pewno nie są to dla niej przeżycia ani wspomnienia miłe, tak mi się
>> przynajmniej wydaje.
>
> Nie chodzi mi o przeżycia i wspomnienia oraz ich charakter
> (miłe-niemiłe), lecz o reminiscencje. Te najczęsciej bywają
> nautralne lub pozytywne, bo człowiek ucieka od negatywnej prawdy,
> co jest zupełnie naturalne. Jednak nie w przypadku aborcji itp.
> ciężkich przewinień. I to też jest naturalne.

gdy ktoś ciężko zawini posiadaniem innych poglądów niż propagowane
przez instytucje religijne, to akurat wydaje mi się nie tylko bardzo
naturalne, ale wręcz sprawiedliwe, że ucieka od piętnowania

>> Mam jednak wrażenie, że nie spotkała się z piętnowaniem społecznym
>> z powodu aborcji, (chociaż należy do katolickiej rodziny, sama jest
>> praktykującą katoliczką!), a nawet jeśli, to dała sobie z nim radę. Ma
>> taką konstrukcję psychiczną, nie pogrąża się w cierpieniu, bo i po co?
>
> Skoro jest praktykującą katoliczką, to musiała jakoś rozliczyć się z
> Bogiem (lecz czy ze sobą? - bo mnie tylko o to chodziło)... albo trwa w
> mniej lub bardziej świadomym oszustwie. Są ludzie o takiej konstrukcji
> psychicznej, że pomimo ciężkich grzechów na sumieniu nie wyznają ich,
> tłumacząc siebie przed... samymi sobą, i nawet przyjmują Komunię Św., w
> swoim przekonaniu pozostając w zgodzie z Kościołem, wiarą, Bogiem... A
> są też tacy, którzy rozmyślnie ukrywają swoje grzechy, a ich wiara jest
> tylko na zewnątrz - manifestacją, ucieczką... Nie wiem, jak tam jest z
> Twoją znajomą, ale innej możliwości, niż tu wymieniłam, dla
> praktykującego katolika nie ma.

w gruncie rzeczy każdy kto wierzy musi się czasem oszukać, wystarczy
że napotyka argumenty czy zdarzeniami które jakby przeczą oficjalnej
wersji głoszonej przez dany kościół (choćby o boskiej dobroci), tak
więc samooszukiwanie to dla wierzących nic niezwykłego, podobnie
udawanie, nie jest możliwe, by wszyscy wierzyli dokładnie we wszystko
co doktryna głosi, wręcz absurdem byłoby oczekiwanie tego od nich,
po prostu muszą udawać przed sobą i/lub innymi i bezmyślnie powtarzać
choćby credo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


249. Data: 2008-06-14 21:19:38

Temat: Re: agata
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Marek Krużel pisze:

> niezupełnie

Powiedziałabym nawet - zupełnie inaczej! ;-)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


250. Data: 2008-06-14 21:40:56

Temat: Re: agata
Od: Marek Krużel <e...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kiedy: Sat, 14 Jun 2008 23:19:38 +0200, kto: medea, co:

>> niezupełnie
>
> Powiedziałabym nawet - zupełnie inaczej! ;-)

moim zdaniem lepiej ;)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ] . 26 ... 33


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

poszukiwane dwie osoby z Wielkiej Brytanii
MATEMATYCZCE !!!
szlachetna ośmiostopniowa ścieżka Buddy
Asztanga-joga Patańdżalego
samobójstwo

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »