Wiadomość od MarcinP (b...@p...onet.pl) dostałam taką:

> Ale jaa tak chcialem. Przyszedlem z gotowka, ale o negocjacjach nikt
> slyszec nie chcial.

To chyba zależy od sklepu, ja też się spotkałam z tym, że nikt nie
chciał dyskutować o cenach, tzn. owszem ale maksymalny upust jaki
dawali to było 2%, a ja za gotówkę kupowałam sprzęt do nowego domu
prawie w całości i popytałam w innych. Mam wrażenie, że to dlatego, że
sklep był własnością dość dużej sieci i możliwości zmiany ceny przez
pracowników nie przewidzieli. W sklepach "nie firmowych", tych o
lokalnym zasięgu, nikt nie stroił fochów, nawet przy drobniejszych
pojedynczych zakupach. Jak kupowałam mikrofalówkę to sprzedawca sam
nawet zapytał czy zagotówkę, a jak potwierdziłam to powiedział, że to
będzie 50 zl mniej:-). A 50 zł na mikrofali to jest dość sporo, bo
rzecz kosztowala ok. 450 zl.

--
Pozdrawia Monika
GG 51726