Data: 2009-04-18 12:05:04
Temat: Re: algorytm walki - zagadka
Od: "Redart" <r...@t...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:gs9r9b$kl0$1@news.onet.pl...
> to skręćmy może nieco w inną stronę:
>
> czy na podstawie zachowań graczy, które miałeś okazję obserwować,
> zgodziłbyś się z poniższym:
>
> "Dwieście pięćdziesiąt lat temu Monteskiusz zauważył, że ,,pokój jest
> naturalnym rezultatem handlu. Narody, które różnią się między sobą,
W plemionach aspekt handlu jest sprowadzony do minimum. Za to wyeksponowany
jest aspekt współpracy zaspołu ludzi przeciwko zanonimizowanemu (na skutek
ograniczeń w komunikacji) światu zewnętrznemu. To co daje się w takiej
grze zaobserwować to to, jak szybko w skupionej grupie ludzi powstaje
nacjonalizm i podwójna moralność - inna dla siebie, inna dla 'obcych',
którzy są traktowani jako uproszczone 'zło' albo ew. potencjalnie przydatne
narzędzie, a nie jak inni ludzie, którzy przecież grają w to samo,
przeżywają te same emocje i tak samo uczestniczą w życiu jakiegoś
plemienia. A nawet mają niemal identycznie sformułowane cele.
Inaczej: mimo braku jakiegokolwiek zewnętrznego, pierwotnego,
obiektywnego czynnika różnicującego bardzo szybko powstaje silne,
nieodparte wrażenie wyjątkowości własnej grupy plemiennej i postrzegania
jej jako czegoś innego niż to co 'poza granicą'. Dla mnie to o tyle
ciekawe, że dobrze współgra z buddyjskimi poglądami na temat tego, jak
samoistnie, 'z niczego' powstaje idea samonapędzającego się 'ego',
którego podstawową cechą jest pogłębiająca się asymetria postrzegania
rzeczywistosci na 'moje' i 'nie moje' - i wszystkie tego konsekwencje.
A konkluzja na gruncie praktycznym: każda grupa ludzi skupiona nawet
wokół szczytnego celu będzie wykazywać silne parcie do tworzenia
nacjonalizmów skierowanych 'przeciw obcym' i trzeba poteżnej
siły odśrodkowej, która będzie uderzać także w najwyższą ideologię,
żeby nacjonalizm się nie umocnił.
Dlatego też uważam, że buddyzm pomimo tylko mankamentów (takze
ideologicznych) z ideą pustki (i 'zaleceniami' typu 'musisz zabić
Buddę') świetnie się przed nacjonalizmami broni - dużo lepiej
niż katolicyzm, który ciągle i bezustannie plącze idee Boga,
Chrystusa w ideę walki 'dobra' ze 'złem' i jak dla mnie bezustannie
balansuje dużo poniżej poprzeczki 'symetrycznego postrzegania',
wpadaja we własne pułapki i z trudem się z nich wyciągaja. To
nie jest stabilny system.
Nadmienie, że 'postrzeganie' jest podstawą do budowy idei
'odpowiedzialności' i podejmowania decyzji, gdzie kierować energię,
w szczególności, czy energię angażować w walkę i przeciw czemu.
|