Data: 2001-08-29 19:44:10
Temat: Re: alkohol podczas ciazy (na powaznie)
Od: "Michal" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jacek <p...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@p...onet.pl...
> >
> > Piszac to co piszesz prezentujesz typowo polska mentalnosc - jak pic to
na
> > umor. Znam przypadki dzieci alkoholiczek i to na prawde nie jest nic
> > przyjemnego... Ale nie pisz, ze KAZDA ilosc uzywek jest szkodliwa, ze
matka,
> > ktora pozwoli sobie raz na jakis czas na kieliszek wina do kolacji ma
byc za
> > to sadzona przez swoje dziecko, ze to je uposledzi...
>
> Dokladnie.
> Kazda ilosc uzywek moze prowadzic do uposledzenia ukladu nerwowego plodu.
> Jezeli twierdzisz, ze nie kazda to podaj dopuszczalne wielkosci, wedlug
wagi
> ciala,
> wieku plodu itd.
> a najlepiej odnosnik do strony www
No tak... Jesli dla Ciebie wiarygodnym zrodlem jest strona WWW, to o czym my
mowimy... A moze zanim zaczniesz dyskutowac przeczytal bys chociaz rozdzial
nt. Alkoholu z podrecznika do Farmakologii dla studentow. Na poczatek
polecam Kostowskiego. Po tej lekturze mozemy rozmawiac dalej... Jesli jestes
zainteresowany moge ci podac z 50 pozycji literaturowych w tym temacie,
niestety wszystko po angielsku - pewnie za trudne. Ale pewnie moja wiedza na
ten temat ma sie nijak do tego co przeczytales na stronach WWW.
> > Odpowiedzialna i
> > wykazujaca sie zdrowym rozsadkiem matka dba o siebie w czasie ciazy i
nawet
> > jesli wczesniej miala rozne nawyki typu kawa, papierosy, czy leki,
powinna
> > je odstawic na okres ciazy. Ale PROFILAKTYCZNIE, bo etyka lekarska nie
> > pozwala na badanie wplywu tych substancji na plod ludzki...
>
> Co za bzdury piszesz.
> Jaka etyka lekarska nie pozwala na badanie wplywu alkoholu, narkotykow,
kofeiny
> w kawie,
> na plod ?
Zastanow sie co piszesz! Na jakiej podstawie uwazasz ze to bzdura?! Masz
pojecie o procedurach dopuszczenia leku do obrotu, o badaniach I-IV fazy, o
zasadach jakie leki mozna badac, kiedy mozna uzyc placebo, co to jest
teratogennosc? Doczytaj, przestaniesz sie osmieszac. Na tej liscie nie ma
konowalow, ani zielarzy, sa ludzie po studiach, ktorzy czytajac twoje wywody
pekaja ze smiechu...
> Kto kaze badac niszczaco plod ?
> Testy rozwojowe po urodzeniu dostatecznie wykazuja uposledzenie ukladu
nerwowego
> dzieci narkmanek, pijaczek
No widzisz... A ty swoje... Wiec zdecyduj sie, czy mowimy o wypiciu raz na
jakis czas lampki wina, czy o pijaczkach i narkomankach... Chyba, ze dla
ciebie to jest to samo... Albo trzymasz sie faktow, albo bijesz piane do
kazdego zdania...
> > I trzeba tu
> > rozroznic NADUZYWANIE od UZYWANIA.
>
> Bzdura.
No tak. Co za budujaca dyskusja... Bez komentarza.
> > JEsli juz uczepiles sie tego alkoholu, to
> > majac odrobine pojecia o metabolizmie, wiedzialbys, ze ten kieliszek
wina
> > znikne bez sladu w organizmie zdrowego czlowieka i nie bedzie bardziej
> > szkodliwy od kolacji do ktorej byl podany.
>
> zrodla prosze
Poczytaj podreczniki do Fizjologii lekarskiej Traczyka, Farmakologia -
podstawy farmakoterapii i farmakologi klinicznej Kostowskiego, Biochemie
Harpera... Jeszcze? Podejrzewam, ze zadnego z tych podrecznikow na oczy nie
widziales...
> > Inna sprawa to przewlekle
> > zatrucie alkoholowe, ale to chyba juz inna bajka, co? Tak samo byloby
> > szkodliwe jedzenie codziennie jajecznicy z 3 jaj na boczku, albo
zywienie
> > sie tylko salata...
>
> bzdura
Acha. Czyli wg ciebie tylko alkohol jest szkodliwy? Kobieta zywiaca sie
przez 9 miesiecy salata urodzi zdrowe dziecko tak?
> > Ale tak na prawde nie wiem, czy zrozumiesz o co mi chodzi... Chyba
mowimy
> > innymi jezykami... Ja wierze, ze przyszla matka by to zrozumiala..
>
> nie jestem matka
> ale piszesz bzdury
> alkohol uszkadza komorki tworzacego sie ukladu nerwowego.
> I zaleznosc jest chyba tego typu:
>
> taka ilosc alkoholu u ciezarnej = tyle milionow komorek nerwowych mniej u
plodu
> czym wiecej alkoholu tym uposledzenie plodu wieksze.
Gdyby wszystko bylo takie proste... :)))
> Zero alkoholu, zero nikotyny = zero uposledzenia plodu wywolanego
alkoholem i nikotyna.
Gdyby myslec po twojemu, to trzeba by sie zywic tylko woda destylowana...
Moze przekonaja cie slowa Paracelsusa - chyba mial lepszy autorytet od
Ciebie:
"Jesli chcesz okreslic jakakolwiek trucizne, to co nie jest trucizna?
Wszystkie subastancje sa truciznami, zadna nie jest pozbawiona toksycznosci.
Tylko dawka sprawia, ze substancja nie jest trucizna."
Ale pewnie jedyne, co na to odpowiesz, to - Bzdura.
> Oczywiscie ze argumenty te beda podwazaly autorytety broniace swego ego,
> wlasnie dzieci palacych matek, ktore lubialy alkohol w ciazy.
> Bo coz im pozostaje ?
> Nikt sie nie przyzna, ze mogl miec miliony komorek nerwowych wiecej i
uzyskac
> lepsze wyniki rozwojowe, a ze matka palila i pila kieliszek od czasu do
czasu,
> osiagnal taki stopien rozwoju jaki osiagnal.
W biologii nic nie jest takie proste... Nie wszystkie choroby ani stopien
rozwoju ma prosta zaleznosc od ilosci wypitego alkoholu...
> Ale tutaj pozostaje otwarta opcja dochodzenia odszkodowania przez dzieci
od
> palacych rodzicow, pijacych, prowadzacych niezdrowy tryb zycia.
> Pewnie w Stanach sie to juz zaczyna z papierosami, gdy okresli sie
zaleznosc
> miedzy podatnoscia dzieci na raka pluc a paleniem papierosow przez
rodzicow
No tak. To jest dla ciebie normalny swiat gdzie dzieci sadza rodzicow... A
za co ty zasadzisz swoich rodzicow - pomysl, moze zarobisz miloiony!
Michal
|