Data: 2001-08-30 11:56:22
Temat: Re: alkohol podczas ciazy (na powaznie)
Od: <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Polemika z Jackiem osiagnela , w moim przekonaniu , dno.
Z czego wynika moje przekonanie. Otoz to on dyskutuje z samym soba. I tak pisze
on , ze :
"nie jest oszolomem na grupie medycznej, czytanej przez przyszle matki, ktos
kto zachwala spozywanie alkoholu przez ciezarne od czasu do czasu."
Nikt tego na tej grupie nie pisal.
Jezeli chodzi o moje wypowiedzi, powolujac sie na cytowane publikacje naukowe
i publikowane wyniki badan naukowych , co najwyzej stwierdzalem, ze bardzo
umiarkowane picie alkoholu jest uwazane za dopuszczalne z punktu widzenia dobra
ciazy i dziecka. Nie stanowi to w zadnej mierze zachety do spozywania alkoholu,
co wiecej, nawet wiecej , najbardziej rozszerzona interpretacja mych stwierdzen
na na takie wnioski nie pozwala.
Wszystko, co sie robi w ciazy, w jakiejs tam mierze wplywa na rozwoj plodu. W
wiekszym i mniejszym stopniu. Zeby bylo trudniej to co jednej ciezarnej
szkodzi, innej moze pomagac.
Ponadto , czasami, nie ma metody na dowiedzenie sie co komu szkodzi a co
pomaga... Co najwyzej mozemy powiedziec, ze ciezarna nie powinna jesc tego lub
tamtego, nie powinna wykonywac takich czy nie innych czynnosci. I tak dalej.
Ale tak na dobra sprawe , patrzac z perspektywy, zycie jest smiertelna choroba,
zwlaszcza w takich krajach, gdzie ludzie choruja coraz wiecej, umieraja coraz
mlodziej (tak jak to sie dzieje w Polsce). Tylko co z tego wynika ?
Czy z tego wynika, ze kobieta , zaplodniona, winna natychmiast z Polski
wyjechac ? Aby uniknac stressow zycia w Polsce , miec zapewniona dobra opieke
medyczna, dobre odzywienie ,
czy dobre warunki zyciowe ? Czy to byloby realne ?
Trzeba zyc w takich ukladach jakie sie, borykac sie z tymi warunkami ktore sa
udzialem. "And
making the best of it".
Z kolei Jacek stwierdza , ze :
"Nie toleruje pijacych matek, pijacych ciezarnych, gdyz wyrzadzaja szkode
dzieciom
i mozliwie ze beda w przyszloci odpowiadac za to prawnie,
gdy kolejne badania wykaza mierzalnie zwiazek miedzy iloscia spozywanego
alkoholu
przez ciezarna a uszkodzeniem okreslonej ilosci komorek nerwowych.
Oczywiscie sie licza z tym, ze pijacy zawsze beda sie temu sprzeciwiac
ale musze to tolerowac.
Ale raz jeszcze podkreslam, ze nie jestem przeciwko pijanstwu matek.
Nalezy przed pijanstwem chronic nienarodzone dzieci, plod.
Jezeli na grupie medycyna checi do takiej ochrony prawie nikt nie wykazuje
to nie ma sie co dziwic, ze pijanstwo wsrod nieletnich jest powszechne,
bo kto ich ma uczyc, ze alkohol jest szkodliwy.
a wiele postow sie czyta tak, jakby bylo pisane przez pracownikow marketingu
gorzelni
Tylko 2 osoby napisaly ze ciezarna ma sie wstrzymac w 100% od uzywek, alkoholi,
gdyz jest to w interesie plodu i dziecka.
.
Tylko 2 posty na prawie 100 postow od osob tolerujacych alkohol u ciezarnych,
alkohol spozywany przez plod.
I po co robic czasochlonne badania, testy.
Alkoholizm jest krajowa norma spoleczna. ""
No i fajnie. Tylko co z tego ?
A no niewiele . Nawolywanie do pociagania do odpowiedzialnosci prawnej pijacych
czy spozywajacych narkotyki matek co najwyzej ma wartosc teoretyczna. Lub
demagogiczna. Bo do
takiej odpowiedzialnosci , jak na razie, nikt na swiecie nie jest w stanie ich
pociagnac. I dyskusje na ten temat tocza sie na nieco wyzszym , filozoficznie ,
poziomie, niz sobie to Jacek wyobraza.
Jackowi rowniez brakuje wyobrazni co zrobic, aby w Polsce pito madrzej i z
wiekszym pozytkiem , a mniejszymi szkodami. Jezeli Jacku uwazasz, ze posiadasz
ta wiedze - no to bedzie wspaniala inicjatywa, jezeli sie podzielisz ta wiedza
z politykami , managerami rozmaitych dzialow zycia spolecznego. Akurat, z
okazji zblizajacych sie wyboborow, jest okazja ku temu.
Ale alkoholizm to nie tylko spozywanie alkoholu. Ludzie pija miedzy innymi
dlatego, ze chca zapomniec o ciazarach zycia codziennego. Bo nie widza
perspektywy dla siebie i bliskich. Bo usiluja sobie rekompensowac porazki. Pija
dlatego, ze nauczyli sie pic , ze nie maja innej alternatywy "rozrywkowej" czy
innej mozliwosci kontaktow socjalnych.
Wymysl co zrobic w tym zakresie, a nie tylko krytykowac.
Nie sposob sie rowniez oprzec wrazeniu , ze Jackowi niestety brakuje rowniez
wiedzy medycznej. Spozywanie alkoholu nie jest problemem wylacznie
szkodliwosci tegoz. Spozywanie alkoholu , w okreslonych przypadkach, przynosi
rowniez korzysci , zwlaszcza doroslym mezczyznom. Obniza bowiem szanse na zawal
serca, udar mozgu itp. I sa to korzysci
udowodnione , co wiecej zalecenia w tym zakresie oparte sa na bardzo dobrze
udokumentowanych obserwacjach, znanych zreszta od lat .
Pozwole sobie nie cytowac zrodel , bo Jackowi brakuje znajomosci metod i zasad
interpretacji wynikow badan, a i jego znajomosc angielskiego rowniez nie jest
najwyzsza.
I chcialbym podkreslic, ze uzylem stwierdzenia "w okreslonych przypadkach", bo
Jacek, uzywajac swojej polemicznej metody, moze probowac przekrecic moja
stwierdzenia i twierdzic, ze namawiam wszystkich do picia alkoholu w kazdych
ilosciach i okolicznosciach.
W sumie dyskusja nauczyla mnie jednego. Aby nie traktowac pl.sci.medycyna jako
powaznego forum . Aby nie poslugiwac sie na niej wiedza medyczna . Bo
oszolomstwo to tutaj dosc rozpowszechnione , a poziom wiedzy prezentowany przez
niektorych dyskutantow jest po prostu
niski.
Nie moze byc tak, ze jeden dyskutant jest zobowiazany do poslugiwania sie
materialami naukowymi, a drugi, tego obowiazku nie ma. I nie wychodzi poza
ogolnikowe stwierdzenia, nie. Bo to po prostu czyni dyskusje zupelnie
niepowazna. Ponadto poslugiwanie sie demagogia i nierzetelnymi metodami w
dyskusji niewiele pozytku sprowadza.
Mam nadzieje, ze moze ktos dobrnal do konca mych wywodow . Lacze wyrazy szacunku
dradam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|