Data: 2004-07-16 12:55:34
Temat: Re: antydepresja - krok pierwszy - 11 pytan~
Od: m...@h...of.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tytus napisał:
[...]
Do samej metody podawanej przez Ciebie (jako sposobu na chandre) nie
bede sie tu bezposrednio odnosil, zreszta nie czytalem (moze jeszcze).
Ale widze tu, ze zapowiada sie dosc ciekawie, bo troche zaczynasz sie
motac.. Moim zdaniem zupelnie niepotrzebnie w tej chwili wdajesz sie w
dyskusje..
> Wysyłanie wszystkich po kolei do specjalistów jest paranoją!
> To tak jakby się nie widziało co się dzieje dookoła.
> Służba zdrowia się sypie w takim tempie że niedługo nie będzie co zbierać.
[...]
> ja nie piszę nie idź do lekarza.
> Ja piszę: myśl!
Ok, Ja mysle ze dobrze byloby gdybys sie wyrazal bardziej jednoznacznie.
Chodzi Ci moze o to, ze samo przyjmowanie lekow moze nie wystarczac?
Sama terapia tez nie wystarcza? Ze trzeba osobistego zaangarzowania
pacjenta, i to tez tej jego czesci, ktora zwykle pozostaje w cieniu?
[...]
> większość pocjentów, może pomóc sobie sama [...]
Rozne liczby widzialem.. 30, 50, niektorzy ze 90% ;) pacjentow zglasza
sie do lekarzy z problemami psychosomatycznymi.
Moze wystarczy powiedziec, ze zgloszenie sie do fachowca po pomoc nie
zwalnia z odpowiedzialnosci za swoje zdrowie, zamiast radzic jak nalezy
myslec albo na przemian "nie idz" i "idz".
> tak samo jest z depresją.
> jakoś przez tysiące lat ludzkość radziła sobie a teraz bez Cipralexu.
> Impiraminy, Efectinu, Viagry i Nerwosolu nie przezyjemy?
Ludzkosc sobie radzila, ale te jednostki, ktore juz chorowaly nie
bardzo.. Ale zgadzam sie ze warunki spoleczne mogly byc inne i innaczej
rozwijac sie mogly problemy jednostek, ale tez inaczej byly traktowane
przez zdrowe spoleczestwo osoby z widocznymi juz problemami psychicznymi..
Musze dodawac, ze traktowane zwykle nie lepiej niz dzis?
To tak na marginesie, bo w sumie 'Twoja' metoda nie stosuje sie do osob
z powazniejszymi problemami.
> mój najlepszy przyjaciel, [...]
> bo 30 lat temu jakaś cipa, zamiast solidnej psychoterapi zaaplikowała mu silne
> środki, w tej chwili jego biochemia jest tak rozregulowana, ze musi łykać
> piguły. Jego wątroba jest ruiną (sprawna w 5%).
Czy mam rozumiec Tytus, w podawanym przez Ciebie jako przyklad przypadku
przyjmowanie lekow spowodowalo taki rozwoj choroby u poczatkowo zdrowego
czlowieka, ze w tej chwili metoda przez Ciebie proponowana juz jest
bezuzyteczna?
Stad to rozzalenie?
Przykro mi z powodu Twojego przyjaciela, ale nie wiemy jak inaczej
potoczylyby sie jego losy.
Mysle ze w tej chwli lepiej byloby skupic sie na poprawie funkcjonowania
takiego systemu opieki jaki jest, czerpania z tych dobrych doswiadczen
(ponoc zdarzaja sie tez przypadki wyraznej poprawy ewidentnie na skutek
leczenia) a nie podwazania jak leci, bo Ty masz 'wyprobowany' sposob.
I jestes pewien, ze potrafisz rozpoznac 'mala depresje'? Bo cos mi sie
wydaje, ze za bardzo mieszasz rozne rzeczy.
Pozdrawiam :-)
|