Data: 2008-05-29 07:47:03
Temat: Re: bicie dzieci - przemoc wobec rodziców
Od: tren R <t...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet pisze:
> Zaczynasz trochę jednak kumać. :)
ale ty dalej ani trochę :)
> W bajkach też jest przemoc, co nie oznacza, że bajki uczą przemocy.
oznacza. dokładnie oznacza uczenie przemocy.
moje dzieciaki posługują się całymi zwrotami z bajek, deprecjonując
siebie nawzajem :) to też jest przemoc.
nie wspominam o kopaniu, pluciu, biciu, gryzieniu, drapaniu i szczypaniu
- to pobierają z różnych źródeł :)
> Jeśli "agresja jest w człowieku", to dzieci powinny być wyłączone
> spod bezpośredniego wpływu jej przejawów, gdyż w przeciwnym
> razie człowiek niszczyłby ich psychikę powodując, że w przyszłości
> łatwiej im będzie znaleźć się w roli biernej ofiary bądź bezwzględnego,
> łamiącego normy człowieczeństwa agresora niż przeciwnika, z którym
> należy się liczyć.
ty mówisz o czymś innym. ty mówisz o zwykłym biciu.
ja mówię o niezwykłym :)
dość podobna sytuacja do problemu z aborcją.
tam - problem od kiedy zaczyna się życie, tutaj - bicie.
> Innymi słowy: dzieci "edukowane klapsami" staną także w dorosłości
> w tym samym szeregu co dzieci "edukowane piąchą", a jeśli "agresja
> jest w człowieku", to będą one prawdopodobnie tracić energię życiową
> kręcąc się w zaklętym jej kręgu bądź w roli ofiary bądź kata.
dzieciakom trzeba coś dać - pewność, poczucie bezpieczeństwa.
z jednej strony jest to miłość, z drugiej zasady.
"edukowanie klapsami" jak to nazywasz, to całkowite nieporozumienie.
nie wiem czy tego nie widzisz, czy tylko przeginasz, aby wyostrzyć linię
sporu. edukuje się zupełnie czymś innym, a klapsy służą czasami,
powtarzam - czasami, do korekty zachowań wychodzących poza zwykłe reakcje.
nie pochwalam regularnego bijania, bo nie ma to najmniejszego sensu.
można by długo dywagować, ale ja mam przykłady z mojego podwórka.
i szczerze mówiąc, mam w dupie wszelkie teorie pseudposychologiczne o
ile nie zgadzają się z moimi przykładami.
mam znajomych którzy wychowywali dzieci w dużej dyscyplinie, a kary
fizyczne były codziennością. mam też takich, o których pisałem już - nie
stosujących żadnych fizycznych represji.
i mam jeszcze kilka innych znajomych rodzin, na środku między tymi krańcami.
jak sądzisz - które dzieciaki są najfajniejsze? :)
pytanie nie jest pozbawione sensu.
fajne dzieciaki oznacza szczęśliwe dzieciaki.
ale tak na prawdę chodzi mi o to, że kodyfikowanie sfery rodzinnej
wywraca rodzinę do góry nogami. odpowiedzialność za dziecko
powinna wychodzić z potrzeby rodzica nie z nakazu prawnego.
zrozum głąbie, że zmiana prawa nic tu nie da.
debile z ziemniakami zamiast mózgów będą prały dzieci mając w dupie
prawo bo mają je tam i teraz - w całej rozciągłości.
może natomiast zaszkodzić a nie pomóc.
penalizowanie popełniania błędów rodzicielskich to komuna w czystym
wydaniu. komuna mentalna.
***
niesamowite.
mam lastfm - skończyłem pisać słowa "komuna mentalna", zaglądam do
panelu lastfm i co widzę...? kult, komuna mentalna....
***
--
http://dokad.prowadzi.patrz.pl
tren hakker, tre Niro, t-ster
gg 1290613
trener is nimi mnogoe smog sdelat'
trener is igracima
trener is kentakija
trener is šefom
trener is herr andrej pomahae
trener is
trener is´dzia bob mohylew na klaczy
sygnaturka moze mieć maksymalnie 4 wiersze, to co widzisz powyżej, to po
prostu kilka sygnaturek.
|