Data: 2007-06-10 22:34:36
Temat: Re: bielactwo
Od: Eugieniusz <p...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Bieniek wrote:
> On Fri, 08 Jun 2007 20:20:48 +0200, Eugieniusz wrote:
>
>>> Natomiast białka strukturalne błon komórkowych innych komórek szybko
>>> ulegną wymianie na nie zepsute.
>> Tak, zazwyczaj tak się własnie dzieje. bez zadnej reakcji zapalnej, po
>> cichu i stale. zapewnie tak jak u alergików następuje reakcja gwałtowna
>> na obce białko tak samo u osób ze skłonnoscią do autoimmunologicznych
>> reakcji te zniekształcone własne białka wywołują zapalenia nieinfekcyjne.
>
> To hipoteza, o ile wiem beż żadnego uzasadnienia naukowego. To, że coś
> ładnie brzmi nie znaczy, że jest prawdziwe.
>
Jak wiele dzisiejszych prawd weryfikowanych przez czas.
>>> Dlaczego autoimmunologiczne anemie hemolityczne są stosunkowo rzadkimi
>>> chorobami z autoagresji?
>> bo zostaly na drodze ewolucji wyeliminowane?
>
No dobrze, zredukowane, przetrzebione
> Jak widać nie zostały.
>
>> stworzenia i ludzie z
>> takimi przypadkami pewnie nie miały szansy na propagację swoich genów na
>> nastepne pokolenia.
>
> Tego typu choroby nie powodują bezpłodności.
>
Owszem, ale pewnie pogarszają samopoczucie klienta, wiec utrudniają mu
rozmnażanie, wyzywnie potomstwa itp. To utrudnia progresję genów.
>> tak, jak tkanka jest dynamiczna, czyli dobrze ukrwiona i szybko sie
>> regenerująca to problem jest nieduzy, ale sa takie których cykl wymiany
>> białka jest dlugi
>> Jak np. chrząstki stawowe, czy mielina.
>> Jak tam zaatakuje nas wlasny organizm mamy spore klopoty
>
> Sprawdź sobie przeciwko czemu skierowane są przeciwciała występujace w
> toczniu, RZS, czy chorobie reumatycznej. Od razu podpowiem, że nie
> przeciw glikozylowanym białkom.
>
sprawdzę, choć nie wiem czemu nie napiszesz tego co wiesz. ale rozumiem,
znam tez takie podejscie.
> Powtarzam: Gdyby nieenzymatyczna glikozylacja białek była podłożem
> wszelkich chorób autoimmunologicznych, to cukrzycy chorowaliby na nie
> gremialnie.
> W ciągu ostatnich paru lat miałem do czynienia z kilkuset przypadkami
> chorych ze stwardnieniem rozsianym. Cukrzycę (IIRC typu II) miał bodaj
> jeden z nich.
> Nie neguję roli glikozylacji białek w rozwoju jakichś zaburzeń, bo wiem,
> że tego typu mechanizmy się bada (o tym tez pisaliśmy tu na grupie
> wcześniej), ale mechanizm ich rozwoju z całą pewnością nie jest tak
> prosty (czy też prostacki), jak ten, który proponujesz.
>
Bo może cukrzycy mają tak upośledzony uklad immunologiczny że mimo cudów
jakie poczynił cukier w ich białkach nie ma siły na nie reagować. Jak
wygląda immunologia u cukrzyków, normalnie? Czy chorują na alergię?
>>> Jakiś konkret poproszę, bo na razie po prostu spekulujesz, posługując
>>> się dość prymitywnymi argumentami.
>> Moze i prymitywnymi, ale jakoś nie odniosłeś się do konkretów tylko
>> czepiasz się słówek.
>
> Jakich konkretów? Hipotez bez żadnego uzasadnienia?
może nie mają, albo o nich nie wiemy, bo nie da się do tego dokleić
słynnego zdania "Odkrycie to pozwoli w niedługim czasie opracować LEK"
To magiczne zdanie podnosi wartość akcji zawsze jakiejś firmy.
>
>> Jak chcesz mądrzejszych słów wróć do Biochemii Harpera, którą na pamięć
>> musiałeś wyryć na pierwszym roku studiów. NIestety na następnych latach
>> studiów i praktyki mówili ci różne rzeczy stojące w jawnej sprzeczności
>> z tym podręcznikiem.
>
> Po pierwsze - ja uczyłem się z Harpera nie na pierwszym roku, a na
> drugim:) Po drugie - za pomocą wyrwanych z kontekstu cytatów z Biblii
> napisano między innymi kryminał i powieść pornograficzną. Jedno
> twierdzenie wyjęte z Harpera, oderwane od kontekstu i krzywo
> zinterpretowane, stanowi jeden z filarów systemu filozoficznego
> Kwaśniewszczyków. To cokolwiek idiotyczne.
>
Ciekawe jeszcze jakich innych epitetów się nasłucham i łatek. Czytasz
GWyborczą? bo oni w takim etykietkowaniu zawsze przodują.
>
> Żeby było jasne - ja sam jestem zwolennikiem diety z ograniczeniem
> ilości weglowodanów prostych i łatwoprzyswajalnych, ale zdecydowanym
> przeciwnikiem wymysłów Kwaśniewskiego. Zdanie na temat jego systemu
> wyrobiłem sobie czytając jego książkę. Gdybym nie był medykiem sporo z
> bzdur, dla kogoś z przygotowaniem medycznym widocznych na pierwszy rzut
> oka, mógłbym przyjąć za dobrą monetę. Na tym własnie bazuje sekta
> smalcowa w Polsce - na niewiedzy i łatwowierności, na ślepym zaufaniu w
> stosunku do słowa pisanego, i na opozycji w stosunku do medycyny - bo
> lekarz w Polsce jest osobnikiem znienawidzonym i na takiego kreowanym,
> zwłaszcza ostatnio.
>
No cóż, jego książki faktycznie potrafią zabić momentami swoimi tezami,
ale tych buergerowców wyprowadzał na nogi.
>> Dla mnie najwiekszą smieszność w wydaniu medycyny stanowi własnie np.
>> dieta beztluszczowa dla ludzi z niewydolnością wątroby czy innymi jej
>> osłabieniami. Praktyka lekarska jest w totalnej opozycji do tego co się
>> tam dzieje i jaki sposób model żywienia może dać wątrobie się
>> zregenerować i samowyleczyć (co jak wiadomo ma miejsce w przypadku tego
>> organu)
>
> Jakieś rzetelne konkrety?
>
> Wiesz jak wygląda metabolizm lipidów i jaką rolę w nim odgrywa wątroba?
> Jeśli tak, to chyba nie zaprzeczysz, że rola ta jest niebagatelna.
>
metabolizm lipidogenezy być może, ale powiedz sam,
Ile % spożywanego tłuszczu przepływa i jest obrabiany przez wątrobę?
Ile procent spożytych białek i węglowodanów (w postaci aminokwasów i
cukrów prostych) przepływa i jest buforowanych/obrabianych przez wątrobę?
Bardzo poważnie pytam.
Jak chcesz podam Ci namiary do kobiety, której kilkuletnią córkę z
porażeniem mózgowym w CZD zarazili kiedyś zapaleniem wątroby tym
wszczepianym przez krew. Dzieciak się zwijał bo wątroba mu się kończyła.
Przeszli na dietę wysokotłuszczową co spowodowało wyleczenie z zapalenia
wątroby, ma na to wyniki badań.
Tylko pozostawienie wątroby w spokoju obniżając ilość pokarmów
rozpuszczalnych w wodzie (białka i węglowodany) kosztem tłuszczu (bo z
czegoś żyć trzeba) pozwoliła temu organowi się zająć
samoleczeniem/regeneracją.
A dodatkowo słyszałeś o wiruso i bakteriobójczych właściwosciach kwasów
tłuszczowych?
Pozdrawiam,
"Prymitywista"
|