Data: 2003-09-16 16:25:58
Temat: Re: bluszcz
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marta Góra" <m...@m...pl> wrote in message
news:bk724h$b8h$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> news:bk70no$k78$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> >
> > Ten z żółtym środkiem 'Goldheart' wprawdzie się odpuścił po zimie bardzo
> > przyzwoicie, ale skoro już przemarzł, to bałabym się go polecać.
> >
> Miałąś go na murze (pniu) czy jako okrywową roślinkę?
> Bo mnie by się podobały takie różnokształtne i różnokolorowe bluszcze...
> Tyle, ze się boję iż mi je wygwizda w zimie;-)
Na pniu jabłonki i pod nią, bo się rozłaził. Na pniu szlag go trafił w
całości, pod odbił.
Ładne bluszcze widziałam kiedyś w szkółce Hajdrowskich, różne odmiany o
zielonych różnokształtnych liściach, ale chyba tego nie rozmnażali.
Ozdabiało ścianę domu.
Wracając do 'Goldhearta', dostałam normalną ukorzenioną sadzonkę od kobiety,
która ten bluszcz kupiła - był szczepiony na "zwykłym". Nie wiem po co,
chyba żeby sobie życie skomplikować, bo mrozoodporności raczje to nie
zwiększyło.
Pozdrawiam, Basia.
|