Data: 2006-07-18 13:12:47
Temat: Re: bycie świadkiem na ślubie - czy koniecznie długa kieca?
Od: "Hania " <v...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kitka <b...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> Droga Haniu
> Niestety nie dostałam od nikogo instrukcji .Od paru dni jestem na urlopie i
> postanowiłam zerknąć co na forach słychać o czym ludzie piszą i jakie mają
> problemy .(do tej pory było to dla mnie bardzo odległe i nawet przyznam nie
> wiedziałam że coś takiego istenieje).Chciałam posłużyć radą ,ale wynika z z
> waszych postów że, zrobiłam to bardzo niegramatycznie komputerowo.Nie wiem
> jak się wycina , co się wycina i jakieś tam inne cuda się tworzy.Obserwuje
> ale niewiele z moich obserwacji wynika.Przepraszam za moją koślawość .
to nie chodzi o poprawność, ale o czytelność - gdy nie stosujemy się do reguł
(wcale niegłupich imo) łatwiej się komunikujemy.
Tak jak na wesele ubierzesz się odświętnie, tak tu:
-odpowiadasz pod czyjąć wypowiedzią
-tniesz cytaty, do których się nie odnosisz
-swoich wypowiedzi nie poprzedzasz znaczkiem > - oznacza on cytowanie, gdy
zostawiasz w swoim poście wypowiedz jeszcze wcześniejszej osoby (bo akurat
dla jasności kontekstu czasem się i to przydaje - każdą linijkę tej
wypowiedzi poprzedzają znaczki >> - jeśli piszesz przez WWW ustawia to się
domyślnie, AFAIK w Outlooku jest to też domyślne ustawienie
-podpisujesz się, tnąc jednocześnie sygnaturki przedpiśćców
-jeśli coś pominęłam -0 znajdziesz w podanym wcześniej linku
zdrowki
hania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|