Data: 2002-10-21 10:41:58
Temat: Re: było:Re: Dobre rady tesciowej jest: docencie teściowe
Od: "JoJo" <g...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ap0k8m$co1$1@news.tpi.pl...
>
> Tu się mylisz. Ten problem dotyczył również mnie osobiście,
> czego wyrazem było osiem niedostatecznych w >drugiej klasie
> technikum i mnóstwo nieusprawiedliwionych >godzin w szkole.
i uważasz oczywiście, że krytykowanie ciebie za nałóg ojca jest właściwe i
jak najbardziej na miejscu, prawda?
to oczywiście li i jedynie pytanie mające rozjasnic dyskusję a absolutnie
nie wycieczka osobista
> Problem nie zdążył sie pogłębić w związku ze śmiertelnym w
> skutkach wylewem zażywającego. Myślę o moim ojcu, jeśli ktos
> nie domyślny. Hej.
>
mój się rozszedł (a raczej matka uciekła w tym, w czym była z dwójką
drobiazgu, z czego młodsze w becie), na owe czasy był naprawdę b. dobrze
sytuowany itd. jednakowoż nigdy nie pozwalałam sobie na oskarżanie nas za
sytuację w jakiej się znalazł oraz obwinianie matki i nas za rozwód
pomocy (jakiejkolwiek) wymagałysmy my a nie dorosły facet, który był jaki
był z własnej i nieprzymuszonej woli i na własne życzenie
krytykowanie i obwinianie nas (przez cały świat) za sytuację w jakiej się
znalazł było na porządku dziennym i uważam, że to było obrzydliwe
i nie uważam tak w ramach solidarności z matką i siostrą (patrz jajniki) ale
dlatego, że wyrządzono nam krzywdę na jaką nie zasłużyłyśmy
zamiast pomocy były oskarżenia i ostracyzm otoczenia
pokrzywdzonym dla wszystkich był mój ojciec
> Mój okres dojrzewania odbywał się właśnie w takiej
> atmosferze.
i co czułeś się winny za to ze było jak było? a jeśli tak to uważasz, że to
było w porządku?
>Na szczęście dowód osobisty odbierałem już bez
> tego problemu. Za to musiałem błyskawicznie dorosnąć i
> wyciągnąć się z bagna, w który się >pogrążałem.
I chwała za to tobie!
>Na szczęście
> się udało. Gdyby ojciec nie miał wylewu, nie byłbym dzisiaj
> na tej grupie.
wiem, że dla niektórych zabrzmi to okrutnie, ale patrząc z perpektywy
przeżytych lat myślę, że czasami śmierć to jedyne co tacy ludzie mogą
dobrego zrobic dla swojej rodziny po latach gehenny
i z perspektywy tego co przeżyłeś powinienes inaczej popatrzyć na to co
przeżywa teraz rodzina Tweety i ona sama
pomoc i wsparcie - jak najbardzej
krytyka i ocenianie- absolutnie nie
pozdr.Joanna
|