Data: 2004-08-09 08:14:25
Temat: Re: c.d. Czy nasze małżeństwo ma szansę?
Od: "Xena" <t...@l...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In news:cf796s$mdl$1@atlantis.news.tpi.pl,
Karolina "duszołap" Matuszewska <g...@i...wytnij.pl> typed:
> Eulalia wrote:
>
>>> Zgoda, coś w tym jest. Ale jest też druga strona medalu. Jeżeli
>>> slubowało się wierność, miłość i uczciwość małżeństwą to należy tego
>>> dotrzymać. Zdaje sobie sprawę, że mozna nagle spotkać kobietę która
>>> nas w jakiś sposób zafascynuje, ale zdrwy rozsądek i rozum powinien
>>> nam podpowiedzieć 'pilnuj sie facet, bo może to zajść za daleko'.
>>
>> Chyba, że przez lata całe dotychczasowy partner/mąż/partnerka/żona
>> uprzykrzył życie do takiego stopnia, że nowa osoba jest tylko długo
>> oczekiwaną kropką nad i.
>
> Ale w takiej sytuacji należy obecnemu Teżetowi wyjaśnić sprawę,
> spakować się bądź jego, buzi na "do widzenia" i koniec. Sytuacja w
> rodzaju: "Uda się, to fajnie, a jak nie, to wrócę na stare śmieci"
> jest IMO żałosna i wcale nie świadczy o tym, że dotychczasowy partner
> jest koszmarem. Dla mnie to raczej wystawianie nosa spod ciepłej
> kołderki, ze świadomością, że jakby na zewnątrz było zimno, to zawsze
> można pod kołderkę wrócić. A kogo obchodzi, jaki pogląd na sytuację
> na kołderka..?
>
Zasadniczo się zgadzam z tym co mówisz, ale jest jedno drobne "ale"... do
takiego ruchu potrzeba odwagi. A faceci zwykle jej nie mają na tyle, żeby
postawić sprawe na ostrzu noża i wybrac coś, czego nie znają na rzecz
czegoś, może nie najlepszego, ale znanego.
Prosze mnie nie posądzać o jakies feminizmy i inne izmy, że napisałam
faceci, ale ostatnio dyskutowałam z kilkoma osobami na temat taki, czy ktoś
zna faceta będącego kochankiem zamężnej baby i zachowującego sie tak jak
zachowują sie te baby, co to sa kochankami i wiedzą, że są wiecznym
czekaniem. Okazało się, że _nikt_ nawet nie słyszał o takim przypadku. Więc
jednak musi co mamy inaczej w główkach płciami poukładane.
Pozdrawiam
Tatiana
--
Wielu powstało z gliny, z której trudno coś ulepić.
|