Data: 2009-08-31 11:34:30
Temat: Re: ceny robót
Od: "kris" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h7g01f$a31$1@news.onet.pl...
> ale gdzie ty mieszkasz?
Pomorze.
>mho za 50 zł za punkt nie opłaca sie prowadzić działalności ba tego sie
>nawet nie opłaca robić na czarno.
Widocznie sie opłaca skoro robią. Sa to raczej tzw Hweńki ale z
doświadczeniem w branzy i zrobią czasami lepiej jak legalna Firma
zatrudniająca żółtodziobów
>Już pomijajac że ekipa będzie chyba dochodziła peichota na budowę albo
>dojeżdżała rowerami i to ze złomu.
E no bez przesady. Byle kombi wystarczy aby cały sprzet pomieścić.
> rozruch budowy a nie instalacji :) pierwszy dzień to chaos organizacyjny
> przywiezieni narzędzi sprzętu ustawienie sie ludzi do roboty dla drobnej
> fuchy masz dzień chaosu i pół dnia pracy.
E bez przesady. Jakiś blok jakbys robił to jest tak jak mówidsz. Ale domek
jednorodzinny? Dwie łazienki, kuchnia kilka pokoi.
Ustalasz z inwestorem co gdzie ma być zostawiasz dwóch ludzi i działają.;)))
> czyli i tak na końcu musi być jakaś podstawa rozliczania robót dodatkowych
> lub zaniechanych :)
Musi być to fakt. Ale ostrzegam wszystkich przed rozliczeniami typu:
bierzemy 50zł za punkt/metr po robocie mierzymy metry, liczymy punkty i
wychodzi cena.
To jest pole do nadużyć dla wykonawcy. Przeważnie wtedy okazuje się że ten
punkt to podwójnie, sufit to potrójnie a skosy razy 1,5.;)))
A gruntowania i kucia to w umowie nie było za to kasujemy dodatkowo;))0 Znam
wiele takich przypadków.
Dodając do tego jeszcze materiały wykonawcy i niezorientowany inwestor jest
cyckany dokładnie.
--
Pozdrawiam
Krzysiek
|