agi ( fghfgh ) wrote:

> A poza tym ten "odchowany" egzemplarz wydaje sie lepszy niz ten co
> jeszcze dziki i swobodny ... nie trzeba uczyc przystosowania do
> wspolnego zycia, odpada kawalek ciezkiej pracy ;)

Nie patrzylem na to w ten sposob. Pewnie cos w tym jest ;)
Choc:
- jesli ktos jest 'zajety' to klopotliwe bywa zdobycie go
poza tym jest moralnie podejrzane (ta trzecia osoba przeciez
na tym ucierpi)
- jesli ktos jest 'zajety' a mimo to uda sie go zdobyc
to jaka masz gwarancje ze za pare lat to sie nie powtorzy
i tym razem Ty nie zostaniesz na lodzie?

Z tych i innych wzgledow uwazam, ze zdobywanie kogos kto
jest w zwiazku nie ma sensu. Lepiej sie rozgladac za osobami
wolnymi.

globi